platforma-sklepu-internetowego

Przegląd bezpłatnych platform e-commerce

Po podjęciu decyzji o rozpoczęciu sprzedaży online przyszedł czas na wybór odpowiedniej platformy, na której będziemy sprzedawali nasze towary lub usługi. Wybór jest szeroki. Dostępne są zarówno bezpłatne jaki i płatne platformy. Jaką platformę sprzedażową wybrać?

Prestashop

Prestashop jest darmowym rozwiązaniem do prowadzenia biznesu internetowego. Sklepy oparte o Prestashop są bardzo popularne. Sklep posiada intuicyjny i szybko przyswajalny panel administracyjny przez który możemy dodawać produkty jak i obsługiwać zamówienia. Instalacja nie powinna sprawić problemu nawet osobie, która nie jest zbyt doświadczonym użytkownikiem. System krok po kroku przeprowadzi Cię po instalacji. Prestashop posiada dużo wbudowanych funkcjonalności, które pomogą w sprzedaży i marketingu. Dodatkowo istnieje wiele rozszerzeń i modyfikacji (zarówno bezpłatnych jak i płatnych), które rozszerzą możliwości sklepu.

Woocommerce

Woocommerce to moduł instalowany do CMS WordPress. Po instalacji modułu Woocommerce strona otrzymuje nową funkcjonalność jakim jest sklep internetowy. Jeżeli już posiadasz stronę internetową lub bloga zbudowanego na WordPressie to rozwiązanie będzie dobrym wyborem. Jednocześnie możesz posiadać stronę internetową, bloga oraz sklep internetowy. Wszystko zarządzane w jednym panelu administracyjnym. Podobnie jak w przypadku Prestashop istnieje wiele dodatkowych modułów i wtyczek rozszerzających funkcjonalności sklepu. Sklepy oparte o Woocommerce sprawdzą się zarówno w małych sklepach jak i średniej wielkości.

Magento

Rozbudowana platforma do sprzedaży online. Istnieje zarówno wersja darmowa (open source) jak i wersja płatna, z większą ilością funkcji. Wersja podstawowa (darmowa) powinna wystarczyć na start. W Magento znajdziesz bardzo rozbudowany system do analiz, tworzenia raportów czy innych statystyk.

Virtuemart

Virtuemart to rozszerzenie do Joomla, które po instalacji daje możliwości sklepu internetowego. Sam panel administracyjny jest bardziej skomplikowany niż w przypadku WordPress. Sama platforma jest mało popularna, przez co jest znacznie mniej dodatków i rozszerzeń niż do innych systemów. Rozwiązanie to będzie odpowiednie dla osób, które już posiadają stronę internetową obsługiwaną przez CMS Joomla. Nowym użytkownikom nie polecamy jednak tej platformy.

OpenCart

Darmowa platforma OpenCart popularny skrypt do prowadzenia sklepu online. System, pozwala na szybkie i solidne założenie sklepu internetowego. Istnieje wiele darmowych i płatnych rozszerzeń do OpenCart. Dodatkowo platforma OpenCart bardzo małe wymagania sprzętowe.

czym-sa-jak-przeprwadzac-testy-a-b

Czym są i jak przeprowadzać testy A / B?

Testy A / B wprowadzają naukową metodologię do Twojej kampanii marketingowej. Testy A / B pozwalają zrozumieć, w jaki sposób małe zmiany mogą wpłynąć na zachowanie klienta i uczynić strategię marketingową tak efektywną, jak to tylko możliwe.

Nie testuj małych, nieznaczących elementów

Podczas przeprowadzania testów A / B należy skupić się wyłącznie na elementach, które mają największy wpływ na współczynnik konwersji. Załóżmy na przykład, że odkrywasz, że strona główna Twojej witryny generuje większość wyświetleń, ale brakuje przejść na inne podstrony witryny. Rozważ zmianę słownictwa, kolory czy kroju pisma. Proste zmiany mogą przynieść duże efekty!

Jedna zmiana w jednym teście

Nie daj się ponieść emocjom. Pamiętaj, aby testować tylko jedną zmienną w jednym czasie, aby dokładnie monitorować efekt i wpływ, jaki powoduje zmiana. Uzyskanie informacji potrzebnych do poprawy wyników może zająć kilka tygodni lub nawet miesięcy. Po tym czasie będziemy wiedzieli w jaki sposób wpłynęła zmiana na konwersję strony. Pamiętaj że nazywa się to testowaniem A / B, a nie testowaniem A / B / C / D z jakiegoś powodu.

Poświęć czas na przeprowadzenie testów

Przed rozpoczęciem procesu testowania A / B określ, ile czasu poświęcisz na każdy eksperyment testowy. W zależności od firmy i poziomu zaangażowania odbiorców może być konieczne przeprowadzenie eksperymentu przez kilka dni lub nawet kilka tygodni w celu zebrania przydatnych wyników. Ważne jest, aby każdy test A / B trwał taką samą ilość czasu, aby dostarczyć miarodajne wyniki.

Konsekwencja jest kluczem do sukcesu

Bądź zgodny z Twoimi metodami testowania. Aby sprawdzić, czy testowane zmienne faktycznie działają, musisz przeprowadzić test na tę samą grupę odbiorców, w tym samym czasie, przez taki sam czas. Spójność daje pewność wyników. Inna grupa docelowa czy inny czas testu może spowodować, że odbiór będzie inny, a sam test zaburzy testy. Testy mogę trwać 10 dni, a inne 50 dni. Jeśli okaże się, że wybrany przedział czasowy jest zbyt długi lub zbyt krótki, można zmodyfikować ramy czasowe dla drugiego testu. Kolejne testy powinny być przeprowadzane prowadzone już w takim samym czasie jak poprzedni.

Jak mierzyć swoje wyniki

Mierzenie wyników to połowa sukcesu i jest mnóstwo programów, które ułatwiają mierzenie wyników. Przykładem jest Google Analytics. Odpowiednio przeprowadzone testy i analiza wyników może przynieść duże efekty. Testowanie A / B jest niezbędnym krokiem do bycia efektywnym i nowoczesnym marketerem. Możesz zwiększyć zaangażowanie odwiedzających, zmniejszyć współczynnik odrzuceń, zwiększyć współczynniki konwersji oraz zmaksymalizować widoczność produktu. Analityka internetowa w tym pomoże.

nazwa sklepu internetowego

Nazwa sklepu internetowego – co wziąć pod uwagę?

Każdy z nas potrafi wymienić co najmniej kilka nazw sklepów internetowych. W puli tych, które zostały w pamięci, znajdują się zarówno sklepy, w których regularnie (lub rzadziej) dokonujemy zakupów, jak i te, w których może nigdy nie kupiliśmy żadnego produktu, ale mimo to utkwiły gdzieś w świadomości. Odpowiednia nazwa sklepu internetowego może być bardzo ważnym elementem składającym się na sukces sklepu i kreującym wizerunek, dzięki któremu klienci będą tłumnie dokonywać zakupów. No właśnie, ale odpowiednia, czyli jaka?

Kluczowa decyzja

Samo wymyślenie chwytliwej nazwy dla sklepu internetowego jest nie lada wyzwaniem, ale nawet jeśli podczas burzy mózgów powstanie jakiś świetny pomysł, należy wstrzymać się z radością, bo może okazać się, że ktoś już wcześniej dostał dokładnie takiego samego olśnienia i nazwał tak swój sklep. Oczywiście prawdopodobieństwo, że konkretna nazwa już funkcjonuje na rynku, znacznie zmniejsza się w przypadku nazwy abstrakcyjnej, takiej, która nie funkcjonuje w powszechnym użyciu. Trzeba jednak pamiętać, że taka nazwa może być trudniejsza do zapamiętania dla jej odbiorców. Druga kwestia, szczególnie istotna w przypadku sklepu internetowego to domena. Nietypowe końcówki lub znaki dodawane do nazwy na pewno nie pomogą w zapamiętaniu adresu potencjalnym klientom. Konkurencji warto się przyjrzeć nie tylko pod kątem tego, jakie nazwy sklepów są już zajęte, ale również ze zwróceniem uwagi na to, jakie funkcjonują z powodzeniem i odnoszą sukces. Nie chodzi tutaj o kopiowanie, które zresztą z wielu powodów nie byłoby możliwe, ale o przeanalizowanie czy nazwy sklepów cieszących się największą popularnością mają jakiś wspólny czynnik – coś, co sprawia, że klienci do nich lgną. Wykorzystanie takiej wiedzy może w dużym stopniu ułatwić nam proces twórczy. W jaki jeszcze sposób zweryfikować czy nazwa, nad którą się zastanawiamy, będzie dobrym wyborem? Należy nie tylko o niej pomyśleć, nie tylko ją zapisać, aby zobaczyć jak wygląda, ale przede wszystkim wielokrotnie wypowiedzieć na głos, aby przekonać się jak brzmi. Jeśli wypowiedziany pomysł na nazwę generuje jakieś pytania i wątpliwości co do zapisu, to najprawdopodobniej nie jest to odpowiednia nazwa dla sklepu internetowego.

Klucz do sukcesu

Analizując nazwy z powodzeniem funkcjonujące na polskim (i nie tylko) rynku można zauważyć, że nie ma jednego schematu, który pozwoliłby na wymyślenie takiej, która zagwarantuje sukces. W gronie najbardziej popularnych nazw można spotkać zarówno te, które w żaden sposób nie nawiązują do charakteru działalności, a nawet są abstrakcyjne, jak i te całkiem pospolite, które na pierwszy rzut oka nie miały prawa się wybić. Wciąż pozostają jednak pewne aspekty, które na pewno warto wziąć pod uwagę.

boty-marketing

Boty – czy taka komunikacja ma sens?

Pewnie jeszcze kilkanaście lat temu wizja tego, że człowiek zostanie zastąpiony przez roboty, wywoływała gęsią skórkę i wydawała się raczej dobrym scenariuszem na film sciene-fiction, a nie realną przyszłością. Współczesność pokazuje jednak, że proces ten cały czas postępuje i z powodzeniem wchodzi do różnych dziedzin naszego życia i do wielu branż. W końcu taka automatyzacja powinna ułatwiać życie… ale czy na pewno to robi? I czy rzeczywiście dla wszystkich jest udogodnieniem? Zależy to na pewno od punktu widzenia, ale jedno z pewnością można stwierdzić – boty stały się nieodzownym elementem marketingu.

Wady i zalety

Oczywiście wszystko zależy od konkretnej sytuacji, ale z założenia boty powinny być jak najlepszym substytutem rozmowy z człowiekiem. Jak jednak pokazuje wiele przykładów, nie zawsze sprawdzają się niezawodnie. Dlatego warto zadbać o to, aby konsument, który napisał z zapytaniem o konkretną informację, miał świadomość tego, że nie rozmawia z pracownikiem firmy. Jeśli decydujemy się na ten typ kontaktu z klientem, to warto mieć na względzie wszelkie niedoskonałości, którymi w dalszym ciągu charakteryzują się boty i być w gotowości do pomocy i zareagowania w sytuacji, która będzie tego wymagała. Dla wszystkich osób, którym bot wydaje się świetnym pomysłem mamy dobrą wiadomość. Stworzenie go na najpopularniejszym na chwilę obecną komunikatorze, czyli Messengerze jest bezpłatne i będzie wymagało jedynie poświęcenia nieco czasu. Oczywiście, zanim stworzony bot ujrzy światło dzienne, należy go dokładnie przetestować. Zaawansowane boty nie tylko udzielają odpowiedzi na najprostsze i bardziej skomplikowane pytania, ale również doradzają, uczą a nawet bawią. Mają też bardzo dużą zaletę – nie potrzebują wolnego. To znaczy, że mogą pomóc właściwie 24 godziny na dobę i 7 dni w tygodniu. Biorąc pod uwagę fakt, że brak jakiejś informacji może skutecznie zniechęcić potencjalnego klienta na przykład do dokonania zakupu w naszym sklepie internetowym, jest to mocny argument przemawiający na ich korzyść.

Co nas czeka?

Warto zadać sobie pytanie, co z perspektywy naszego klienta jest ważniejsze – błyskawiczny czas reakcji czy rzeczywista, rzetelna pomoc. Pewnie nie ma tutaj jednoznacznej odpowiedzi, ponieważ w przypadku bardzo prostego pytania szybka i trafna odpowiedź bota sprawi, że zapunktujemy u odbiorcy. Jednak, gdy pojawi się nieco bardziej skomplikowany problem i nasz bot sobie z nim odpowiednio nie poradzi, to możemy niechcący wzbudzić w potencjalnym kliencie irytację. Należy wspomnieć o tym, że rozwój botów jest jednym z najczęściej wymienianych w różnych publikacjach trendów na ten rok, na pewno więc z zaciekawieniem będziemy obserwować tę ewolucję.

black-friday

Black Friday – jak wykorzystać okazję?

Oczywiście wysoka sprzedaż jest czymś, czego życzymy wszystkim przedsiębiorcom niezależnie od pory roku. Są jednak takie dni bądź tygodnie, w których trakcie ze względu na niektóre czynniki będzie ona (a przynajmniej powinna być) wyższa niż kiedykolwiek indziej. Ostatnie tygodnie roku to gorący okres dla wszystkich sklepów – stacjonarnych i sklepach internetowych. Przedświąteczna gorączka zaczyna się bowiem wcześniej, niż mogłoby się wydawać. Na dodatek całkiem niedawno popularność zyskało święto, które elektryzuje wszystkich fanów promocji – Black Friday. Aby jednak rzeczywiście odczuć pozytywne skutki, jakie niesie za sobą ten dzień, warto się do niego dobrze przygotować.

Wyróżnij się…

Pamiętajmy, że pomimo wdzięcznej tematyki treści, jakie tego dnia lub jeszcze przed nim powinny trafić do odbiorców (w końcu kto nie reaguje entuzjastycznie na zniżki, promocje gratisy…) warto zadbać o ich jakość. Przygotowana ze starannością i konkretnym zamysłem grafika na pewno oddziałuje lepiej niż sklejony na ostatnią chwilę baner z krzyczącym napisem SALE. To jednak, co jest charakterystyczne dla tego dnia i na co powinniśmy być przygotowani to fakt, że na pewno zdecydowana większość firm skorzysta z okazji do przyciągnięcia klientów. Co za tym idzie? Social Media, skrzynki mailowe i każde miejsce, które umożliwia dotarcie do konsumentów, będzie wręcz zalane informacjami o promocjach. Można więc stwierdzić, że ten dzień (lub czas – jeśli decydujemy się na wydłużenie promocji) upływa pod hasłem wyróżnij się, albo zgiń. Mimo że Twój pomysł może wydawać Ci się świetny, to pamiętaj, że konkurencja również na pewno nie próżnowała i głowiła się nad tym, w jaki sposób przyciągnąć odbiorców. Być może właśnie Black Friday jest tym dniem, w którym warto puścić wodzę fantazji i zdecydować się na wykorzystanie tego szalonego pomysłu, który od jakiegoś czasu chodził nam po głowie… Podobnie jak sklepy stacjonarne, które tego dnia potrafią przypominać prawdziwe pobojowisko, również te internetowe powinny być przygotowane na wzmożony ruch. Oczywiście tutaj jego efektów nie zobaczymy w postaci bałaganu na półkach czy ciągnących się przez kilkaset metrów kolejek do kas, ale jeśli sklep internetowy z powodu przeciążenia przestanie działać, a my na domiar złego nie będziemy mieli możliwości natychmiastowej reakcji, to z Czarnego Piątku zostanie co najwyżej czarna rozpacz. Ostatnią kwestią i może najważniejszą, o której warto wspomnieć jest sama promocja, czyli to, co tak naprawdę oferujemy naszym klientom. Zniżki, które tak naprawdę nie pozwalają klientom na realną oszczędność lub co gorsza jakieś dodatkowe ukryte koszty na pewno nie pomogą w budowaniu pozytywnego wizerunku.

Przemyślane działania

Dobrze wykorzystana szansa w postaci Czarnego Piątku może nie tylko zwiększyć sprzedaż tego konkretnego dnia. Zadowolony z transakcji i obsługi klient z dużym prawdopodobieństwem wróci w przyszłości.

reklama-na-facebooku

Reklama na Facebooku – niedozwolone chwyty

Reklama na Facebooku to niewątpliwie dobry sposób na dotarcie z ofertą do większej ilości osób. Co prawda umiejętne prowadzenie profilu i zamieszczanie ciekawych, wysokiej jakości treści z powodzeniem może sukcesywnie zwiększać liczbę fanów, podobnie jak organizowanie konkursów. Jednak bez względu na wszystko warto również zastanowić się nad płatnymi możliwościami, jakie daje nam najpopularniejsza platforma społecznościowa. Mimo że na pierwszy rzut oka do podjęcia działań na tym polu nie są potrzebne jakieś szczególne umiejętności, to jednak szczegółów, na które musimy zwrócić uwagę, jest całkiem sporo, a stworzenie reklamy niejednokrotnie będzie wymagało od nas “nagimnastykowania” się.

Czego nie wolno?

Jedna z zasad, która ogranicza nasze działania w przypadku treści, które chcemy promować, dotyczy ilości tekstu, jaka może znaleźć się na grafice. Najprościej mówiąc, powinna być ona minimalna. Grafika reklamowa powinna mieć za zadanie przyciągnąć wzrok odbiorcy, zaciekawić go i zachęcić do zapoznania się z reklamą, nie może jednak zawierać zbyt wielu informacji. Oczywiście, jeśli będziemy uparci i pozostawimy na grafice taką ilość tekstu, jaką założyliśmy przed poznaniem zasad Facebooka, to reklama może zostać zaakceptowana, jednak dotrze do mniejszej ilości osób. Jak widać więc, takie działanie nie ma większego sensu. Na szczęście Facebook udostępnia narzędzie, które pomoże nam zbadać ilość tekstu na grafice i powiadomi, jeśli przekroczymy próg, który przyczyni się do zmniejszenia jej zasięgu. Oprócz samej reklamy sprawdzona zostanie również treść strony, do której ona prowadzi. Jeśli będzie niezgodna z zasadami bądź niedziałająca, to nasza reklama również nie zostanie zaakceptowana. Ograniczenia dotyczące samej tematyki reklamy raczej nie powinny nikogo dziwić. Treści zakazane obejmują między innymi tematykę związaną z seksualnością, niebezpiecznymi substancjami czy bronią. Niedopuszczalne są również reklamy obrażające jakąkolwiek grupę społeczną czy bezpośrednio sugerujące choroby. Może zdarzyć się, że pomimo szczerych chęci stworzenia reklamy idealnej i stosowania się do wszystkich zasad nasza reklama nie zostanie zaakceptowana. Na szczęście sam Facebook przyznaje, że nie jest nieomylny i w takiej sytuacji możemy skorzystać z formularza, który umożliwi nam odwołanie się od tej decyzji.

Z myślą o odbiorcy

Irytująca, nachalna, wprowadzająca w błąd – taka reklama nie sprawdzi się w żadnym przypadku. Pamiętajmy, że szczególnie w dzisiejszych czasach, kiedy reklamy są wszędzie i towarzyszą odbiorcy na każdym kroku w sieci i nie tylko jest on wyjątkowo wyczulony na takie, które wzbudzają w nim jakiekolwiek negatywne emocje. Również reklama na Facebooku powinna być bardzo dokładnie przemyślana. Tylko wtedy przyniesie oczekiwane efekty.

thank-you-page

Thank you page – więcej niż podziękowanie

Nie tylko pierwsze wrażenie jest ważne, w niektórych sytuacjach również to ostatnie może odgrywać bardzo istotną rolę. Tak właśnie dzieje się w sklepie internetowym. Mogłoby się bowiem wydawać, że skoro klient zdecydował się na zakup, przebrnął przez wszystkie etapy i sfinalizował transakcję, to możemy odhaczyć kolejny sukces i uznać sprawę za zamkniętą. Warto jednak zwrócić uwagę na to, co dzieje się później. Chodzi tutaj oczywiście o tak zwaną thank you page, czyli stronę, która ukazuje się klientowi zaraz przed opuszczeniem witryny. Wbrew temu, co sugeruje nazwa, cel takiej strony nie musi się ograniczać do grzecznościowego podziękowania… Możemy osiągnąć dzięki niej o wiele więcej.

Dziękujemy, zapraszamy ponownie…

Na pewno dziesiątki razy będąc w różnego rodzaju lokalach bądź sklepach każdy z nas słyszał “dziękujemy i zapraszamy ponownie”. No właśnie, mniej więcej taką funkcję spełnia thank you page. Zwykłe podziękowanie przedstawione w niezbyt atrakcyjnej formie, która nie wzbudza w odbiorcy żadnych emocji, niekoniecznie pozostanie w jego pamięci. Dlatego, jeśli już nie decydujemy się na nic więcej, po prostu zwykłe “dziękuję”, to zadbajmy o to, aby klient, który właśnie dokonał zakupu, nie przeszedł obok niego obojętnie. Ciekawy design, nieszablonowy pomysł, akcent humorystyczny? Ogranicza nas jedynie kreatywność. Oczywiście ten moment to również jedna z ostatnich szans na przekonanie klienta do powrotu, dlatego należy zastanowić się, co może skłonić go do ponownego dokonania zakupów w naszym sklepie? Dobrym pomysłem może być podarowanie mu kodu rabatowego na kolejne zakupy lub inna tego typu promocja. Niezależnie od tego, czy w tamtym momencie przekonamy go do powrotu, na pewno warto zadbać o to, aby pozostać z nim w kontakcie. Dlatego thank you page z powodzeniem można wykorzystać do zaprezentowania miejsc, w których można nas “spotkać” i do zaproszenia w nie klienta. Mowa oczywiście o kontach w mediach społecznościowych czy na przykład blogu, którym prowadzimy. Nie zapomnijmy o przedstawieniu korzyści, jakie mogą płynąć z zapoznaniu się z nimi, w taki sposób, aby klient poczuł, że nie chodzi tylko o nabijanie polubień, ale również o to, aby wyniósł coś dobrego dla siebie (na przykład to, że obserwując nasz profil, będzie na bieżąco z promocjami itp.). Możemy także zaproponować zapisanie się do naszego newslettera (odpowiedni przycisk call to action, który jednoznacznie będzie sugerował klientowi, co ma zrobić na pewno dobrze się w tym miejscu sprawdzi). Często również taka strona pożegnalna to okazja do podsumowania zamówienia klienta.

Pozostawić wrażenie

Thank you page nie jest czymś, co może przyciągnąć do naszego sklepu internetowego nowego klienta, nie przekona go również do zakupu, ponieważ stronę tę zobaczy on już po dokonaniu transakcji. Jednak mimo to warto wykorzystać taką szansę do pozostawienia po sobie dobrego wrażenia, które na pewno zaprocentuje w przyszłości.

baner-reklamowy-projekt

Baner – jak przyciągnąć wzrok?

Baner internetowy to jedna z popularniejszych form reklamy online. O jego skuteczności może świadczyć między innymi fakt, że jest chętnie wykorzystywany już od prawie ćwierć wieku. I pomimo że może to brzmieć co najmniej abstrakcyjnie, to pierwszy baner internetowy został użyty już w roku 1994. Ta długa historia oraz popularność banerów internetowych niestety odbiła się na ich skuteczności. Pojawiające się na każdej stronie, nierzadko krzykliwe i nachalne na tyle zmęczyły konsumentów, że przestały być przez nich zauważane i z biegiem czasu coraz mniej chętnie klikane. Mimo to w dalszym ciągu pojawiają się one w sieci wyjątkowo często, a umiejętnie przygotowane potrafią zwiększyć sprzedaż, czy zachęcić potencjalnego klienta do zapoznania się z ofertą.

Skuteczne sposoby

Podobno to kolor czerwony w największym stopniu spośród wszystkich barw z palety mobilizuje człowieka do działania i przyciąga jego uwagę. W związku z tym nikogo nie dziwi fakt, że najczęściej komunikaty informujące o promocjach czy wyprzedażach aż świecą czerwienią po oczach. Nie należy jednak wychodzić z założenia, że bez użycia czerwieni nikt nie kliknie w baner i nie zwróci na niego uwagi. Oczywiście warto postawić na kontrast, który sprawi, że baner zainteresuje użytkownika, ale należy również zadbać o to, aby był on estetyczny i nie zrażał. Wszak strony internetowe nie wyglądają już tak, jak 20 lat temu, a i gusta użytkowników znacznie się zmieniły. Jak we wszystkich komunikatach skierowanych do odbiorców główną rolę odgrywa treść, która w jasny sposób powinna przekazywać to, co ważne i co powinno przekonać użytkownika, że warto kliknąć w baner. Pamiętajmy, że liczą się dla niego przede wszystkim korzyści i to one powinny zostać wyeksponowane. To, co może być kwestią dyskusyjną to fakt bezpośredniego nawoływania do działania w postaci na przykład napisu „Kliknij tutaj”. Jak się jednak okazuje, takie proste komunikaty mogą być bardzo skuteczne. Bez względu na to, gdzie pojawi się nasz baner, pamiętajmy o zasadzie ograniczonego zaufania, którą kierują się (a przynajmniej powinni się kierować…) surfujący po internecie użytkownicy. W czasach, gdy jedno nierozważne kliknięcie, czy otworzenie podejrzanego linku, może mieć bardzo nieprzyjemne konsekwencje zadbajmy o to, aby nas baner wzbudzał zaufanie i nie pozostawiał wątpliwości, że wejście dalej jest całkowicie bezpieczne.

Zachować rozwagę

Niezbyt krzykliwy, ale na tyle wyróżniający się, aby rzucić się w oczy klientowi. Z jasnym komunikatem, ale nieprzeładowany treścią. Warto zachować równowagę i rozwagę, bo tak naprawdę zagospodarowanie tej niewielkiej przestrzeni jest nie lada wyzwaniem a zrobienie tego w tak umiejętny sposób, aby klient z ciekawością kliknął określone miejsce to już prawdziwa sztuka.

rozszerzona-rzeczywistosc-agencja-reklamowa

Rozszerzona rzeczywistość – bawi, zaskakuje, pomaga

Konsumenci chcą więcej, oczekują ze strony marek kreatywności i lubią być zaskakiwani. Z drugiej strony cenią sobie również wygodę, nowoczesne rozwiązania, które mogą ułatwić życie oraz idealnie dopasować produkt lub usługę do ich potrzeb. Naprzeciw oczekiwaniom klientów wychodzi rozszerzona rzeczywistość, która już jakiś czas temu szturmem wdarła się do marketingu. I mimo że wykorzystywana jest w naprawdę wielu dziedzinach, to z powodzeniem może również przekonać do zakupu, zapewnić rozrywkę na najwyższym poziomie lub po prostu uprościć życie w niektórych obszarach.

Łączenie światów

Czym więc właściwie jest rozszerzona rzeczywistość? To połączenie świata realnego z elementami wygenerowanymi komputerowo. A skąd wynika rosnąca popularność komputerowej rzeczywistości? Na pewno w dużej mierze z faktu, że zdecydowana większość populacji posiada smartfony wyposażone w kamerę, z której obraz może być rozszerzony o pewne elementy. Przykładu wcale nie trzeba szukać daleko. Można tutaj wspomnieć, chociażby o grze Pokemon Go, która szturmem podbiła serca użytkowników na całym świecie. I mimo że jej sława już przebrzmiała, to trzeba przyznać, że łowienie pokemonów wprost z chodnika w drodze na przystanek mogło wciągać. Oczywiście rozszerzona rzeczywistość nie kończy się na smartfonach. Doskonale sprawdzają się tutaj również tablety, czy bardziej zaawansowane specjalne okulary. Oprócz wykorzystania w rozrywce, czy całkiem poważnych dziedzinach, jak na przykład medycyna, AR (Augmented Reality) ma również zastosowanie w marketingu. Może na przykład wspierać sprzedaż poprzez ułatwianie klientowi podejmowania decyzji zakupowych. Chociażby poprzez umożliwienie „przymierzenia” ubrania, nad którym się zastanawia lub sprawdzenia jak dodatki do mieszkania, które ogląda w sklepie internetowym, naprawdę będą prezentowały się w jego wnętrzu. Póki co wykorzystywanie tej technologii może być dla wielu osób jedynie ciekawostką, ale bardzo prawdopodobne, że już niedługo stanie się standardem na przykład w sklepach internetowych, a łączenie świata prawdziwego z wirtualnymi elementami będzie dla konsumentów codziennością. Oprócz praktycznego zastosowania rozszerzonej rzeczywistości w marketingu warto pamiętać o tym, że doskonale zwraca ona uwagę konsumentów i daje się świetnie wykorzystać na przykład w przestrzeni miejskiej. Nic więc dziwnego, że firmy coraz częściej używają jej w reklamach.

Co nas czeka

Wydaje się, że w czasach tak silnej konkurencji wyróżnienie się na tle rynkowych przeciwników jest prawdziwą sztuką. Jak więc tego dokonać, jeśli nie poprzez wykorzystywanie najnowszych technologii, nieustanne wprawianie konsumenta w zdumienie oraz jak najlepszą odpowiedź na jego oczekiwania. Jedyne, co z całą pewnością można stwierdzić to to, że rozszerzona rzeczywistość jeszcze nie powiedziała ostatniego słowa. Zarówno jeśli chodzi o praktyczne zastosowanie AR, jak i wykorzystanie jej w rozrywce jesteśmy przekonani, że jeszcze nie raz zostaniemy zaskoczeni.

analiza-konkurencji-firma

Analiza konkurencji – na co zwrócić uwagę?

Niezależnie od tego, czy wyjdziemy z założenia, że dobrze jest uczyć się od najlepszych, czy z tego, że należy poznać swojego „wroga” wniosek jest jeden – analiza konkurencji to niewątpliwie dobry pomysł. Bez względu na to, czy właśnie zaczynamy stawiać pierwsze kroki w prowadzeniu firmy, dopiero przymierzamy się do założenia własnego biznesu, a może już na dobre rozwinęliśmy skrzydła w branży, po prostu trzeba przyjrzeć się konkurentom. Należy pamiętać o tym, że do konkurencji nie zaliczamy jedynie tych firm, które świadczą takie same usług jak my, bądź oferują dokładnie te same produkty. Warto wziąć pod uwagę zarówno konkurencję bezpośrednią, jak i pośrednią, czyli taką, która na zaspokajane przez nas potrzeby klientów odpowiada innymi usługami lub dobrami.

Klient nasz Pan

Oczywiście w każdym biznesie klient jest najważniejszy, to klienci lub ich brak są naszym być albo nie być. Dlatego w odniesieniu do konkurencji warto zwrócić uwagę na to, jak komunikuje się ona z potencjalnymi klientami. Przeglądając na przykład konkurencyjne profile w mediach społecznościowych, możemy zorientować się, gdzie warto założyć profil, a który przynajmniej na początku możemy odpuścić. Ciekawym punktem odniesienia mogą być również opinie klientów, które o ile są rzetelnie zbierane, mogą dać nam pogląd tego, co negatywnie wpływa na odczucia konsumentów, a co sobie cenią. Zakładając, że nasz biznes ma polegać na sprzedaży internetowej, warto zastanowić się, co (o ile w ogóle) sprawia, że produkty firm konkurencyjnych zwracają na siebie uwagę i czym skłaniają konsumentów do zakupu. Oczywiście to, do czego mamy bezproblemowy dostęp to ceny produktów oraz promocje czy różnego rodzaju „chwyty”, którymi konkurencja stara się przyciągnąć klientów. Oczywiście analiza konkurencji nie ma na celu doprowadzenia do sytuacji, w której najciekawsze według nas rozwiązania zostaną skopiowane 1:1. Nie o to chodzi. Po pierwsze powielane pomysły przestają być unikatowe i nie sprawią, że się wyróżnimy. A po drugie na dłuższą metę taka taktyka nie przyniesie dobrych efektów. Szeroko zakrojona analiza konkurencji i zwrócenie uwagi na aspekty, które nas interesują, ma być niejako inspiracją i natchnieniem do stwarzania własnych rozwiązań, które sprawią, że nasza firma będzie rozwijała się w dobrym kierunku.

Ważne dane

Oczywiście nikt nie zabroni nam przeglądania stron internetowych konkurencji czy śledzenia ich mediów społecznościowych. Warto jednak zwrócić uwagę również na konkretne dane, na przykład na temat ilości odwiedzin, stron, z których konsumenci przychodzą do konkretnego sklepu internetowego oraz stron, na które udają się po jego opuszczeniu. Ważną podpowiedzią mogą okazać się także słowa kluczowe, dzięki którym konsumenci trafiają do naszej konkurencji. Na szczęście obecnie w internecie znaleźć można całkiem sporo bezpłatnych narzędzi, dzięki którym analiza konkurencji jest możliwa.