neuromarketing-agencja-interaktywna

Neuromarketing – zajrzeć do umysłu konsumenta

Wiedza na temat zachowań, preferencji oraz uczuć konsumentów jest we współczesnym świecie na wagę złota. W końcu jak odnieść sukces, jeśli nie poprzez trafienie idealnie w punkt z ofertą, produktem czy przekazem marketingowym. Oczywiście nic nie stoi na przeszkodzie, aby zapytać klientów wprost o ich zdanie. Szczególnie teraz, kiedy za pomocą takiej ilości kanałów możemy do nich dotrzeć, chociażby z ankietą, zawierającą pytania o ich odczucia. Możemy również ograniczyć się na przykład do obserwacji ich zachowania w sklepie internetowym, dzięki któremu będziemy w stanie wysnuć przydatne wnioski. Jednak jak się okazuje, na chwilę obecną to nie wystarcza, dlatego stosowane są bardziej zaawansowane metody. Tutaj z pomocą przychodzi neuromarketing, którego historia wbrew temu, co mogłoby się wydawać, wcale nie jest krótka i bierze początki już lata temu.

Istotne informacje

U podstaw neuromarketingu leży przekonanie, że w dużej mierze podejmowanie decyzji przez konsumenta odbywa się nieświadomie. W wielu przypadkach kieruje się on emocjami, z których nie do końca może nawet zdawać sobie sprawę. Analiza aktywności mózgu (i nie tylko) badanych osób, które poddawane są różnego rodzaju bodźcom marketingowym, daje obraz tego co im się podoba, co wywołuje największe emocje… w dodatku wyniki takiego badania nie mogą zostać w żaden sposób zmanipulowane, ponieważ żaden człowiek nie jest w stanie kontrolować reakcji swojego mózgu. Można to uznać za główną przewagę badań neuromarketingowych nad pozostałymi sposobami „wyciągania” informacji od klientów. Warto pamiętać bowiem, że odpowiedzi, których konsumenci udzielają na przykład w formularzach, mogą być zaburzone przez wiele czynników. Panuje przekonanie, że starają się na przykład dopasować to, co mówią, do tego czego może oczekiwać osoba przeprowadzająca wywiad kwestionariuszowy. Mimo że koszty badań neuromarketingowych są stosunkowo wysokie, to zestawiając je z nakładami potrzebnymi do wprowadzenia na rynek produktu, który okaże się zupełnie nietrafiony ich poniesienie, wydaje się całkiem zasadne. Nie bez powodu więc coraz więcej firm (również tych mniejszych) decyduje się na nie.

Skąd kontrowersje?

Mimo że przez wiele osób neuromarketing został uznany za świetny sposób na uzyskanie informacji, które jakby nie było, mogą zwiększyć sprzedaż, bądź dać wskazówki na temat tego, jak poprawić wizerunek firmy, to podobnie jak w innych dziedzinach również i tutaj znaleźć można niejednego sceptyka. Być może dlatego, że niektórym „zaglądanie” do umysłu ludzkiego kojarzy się z filmami sciene-fiction i z wyjątkiem medycznych zastosowań nie może przynieść nic dobrego. Niestety nawet te osoby, które nie pochwalają takich praktyk, muszą zaakceptować fakt, że z badań neuromarketingowych korzystały największe firmy, po których produkty być może i każdego dnia sięgają na sklepową półkę.

konkurs-na-facebook

Konkurs na Facebooku – jak zaangażować fanów?

Ilość polubień, komentarzy i udostępnień to kwestie, które spędzają sen z powiek każdego administratora strony na Facebooku. Oczywiście sposobów na zaangażowanie użytkowników oraz budowanie ich lojalności wobec marki jest wiele. Poza tymi, które powinny na co dzień przyświecać prowadzeniu profilu social media (na przykład publikowanie treści wyłącznie wysokiej jakości), istnieją również takie, które mogą bardzo pomóc w zwiększeniu zasięgu naszej strony. Płatne promowanie, z którego możemy skorzystać na Facebooku to dobry sposób. Innym dobrym pomysłem wydaje się również konkurs. Jednak zdarza się, że mimo dobrej woli organizatorów nie przynosi on oczekiwanych efektów, a czasami nawet działa odwrotnie niż zostało to zaplanowane i negatywnie odbija się na wizerunku firmy.

Zasady, nagrody, zadanie

Na wstępie należy zaznaczyć, że każdy konkurs powinien trzymać się zasad jasno określonych przez Facebooka. Co ciekawe czasami nawet te całkiem duże profile organizują konkursy, które na wstępie łamią reguły. Zorganizowanie konkursu wymaga pomysłowości – to pewne. Najłatwiejszą formą konkursu (i legalną) jest wymyślenie zadania dla użytkowników, a następnie spośród ich zgłoszeń wyłonienie najlepszego zgłoszenia i nagrodzenie go. Ot co, cała filozofia. Oczywiście każde rozwiązanie ma swoje plusy i minusy. W tym przypadku minusem może być to, że sami będziemy musieli „przekopać się” przez wszystkie odpowiedzi w celu wybrania najlepszej (losowanie nie wchodzi w grę). Jak wiadomo wybór może przysporzyć problemów, a ostateczna decyzja i tak niektórym osobom może się nie spodobać. Wiadomo, że nasz (jakby nie było) subiektywny wybór nie musi wszystkim przypaść do gustu (w szczególności tym, którzy nie zdobyli nagrody). Co ważne, zadanie konkursowe powinno być angażujące, ale niezbyt skomplikowane, gdyż takie może skutecznie zniechęcić użytkowników do wzięcia udziału w konkursie. Pamiętajmy również o tym, aby zachować balans pomiędzy nagrodą a tym, co należy zrobić, aby wziąć udział w konkursie. Co to oznacza? Że jeśli nagrodą jest notatnik i długopis, to najprawdopodobniej na przykład nakręcenie jakiegoś filmiku i tym podobne bardziej angażujące zadania mogą wydać się naszym fanom nieadekwatne do nagrody o stosunkowo niskiej wartości. Co innego, jeśli do wygrania jest na przykład voucher do biura podróży na niemałą kwotę. Wtedy zdecydowanie możemy wymagać nieco więcej. A jeśli w grę wchodzi samochód, który ze względu na brak ofoliowania… a nie, proszę pamiętać, że taki konkurs to zwykłe oszustwo. Co rozważniejsi organizatorzy konkursów odeszli także od wyłaniania zwycięzcy na podstawie ilości uzyskanych polubień (na przykład pod komentarzem). Facebookowe konkursy stały się niestety prawdziwym biznesem i można odnieść wrażenie, że niektóre osoby wprost żyją z wygrywanych nagród. Wspierające się społeczności konkursowe bez większego problemu pomogą w zdobyciu ilości „lajków”, która zagwarantuje wygraną. Warto jednak wiedzieć, że na pewno nie spotka się to z aprobatą uczestników, którzy próbują swoich sił na zupełnie uczciwych warunkach. Niezależnie od tego, w jakiej formie konkurs organizujemy, bezwzględnie należy pamiętać o jasnym określeniu jego zasad i opisania warunków w taki sposób, aby nie pozostawiały one żadnych wątpliwości. Wszelkie nieścisłości wytknięte przez użytkowników i uniemożliwiające zabawę na uczciwych warunkach zdecydowanie nie wpłyną pozytywnie na wizerunek naszej firmy.

Warto czy nie?

Na pytanie o to, czy w ogóle warto „bawić się” w organizowanie konkursów my zdecydowanie odpowiadamy, że warto. Zachowując podstawowe zasady, pamiętając o uczciwych warunkach i wykazując się pomysłowością, możemy niewielkim kosztem dostarczyć użytkownikom sporo pozytywnych wrażeń.

personalizacja-marketingu

Personalizacja w marketingu

Jak to mówią – „jak coś jest do wszystkiego, to jest do niczego”. Podobnie jest z przekazem marketingowym, który skierowany do wszystkich, z dużym prawdopodobieństwem nie przemówi do nikogo, albo jedynie do niewielkiego odsetka adresatów. Warto wiedzieć, że branża marketingowa cechuje się obecnie nie tylko zwiększonymi możliwościami, jakie stoją przed marketingowcami, ale także znacznie podniesionymi wymaganiami konsumentów, którzy już dawno przestali zadowalać się uniwersalnymi przekazami. Co ciekawe, personalizacja w marketingu (bo o niej tutaj mowa) to już kolejny rok z rzędu wskazywany przez ekspertów trend, który najwyraźniej przestaje być modą i chwilowym wymysłem, a staje się standardem i elementem obowiązkowym skutecznego marketingu.

Idealne dopasowanie

Personalizacja w marketingu może przyjmować bardzo różne formy. Ogólnie rzecz ujmując, jest to formułowanie przekazów w taki sposób, aby jak najskuteczniej przemawiały one do konsumenta. Oczywiście już dawno przestało to oznaczać jedynie dodanie imienia adresata do maila z ofertą, który wyląduje w jego skrzynce (mimo że na pewno wciąż jest to mile widziane). Istotniejsze jest to, aby oferta, którą otrzymuje, świetnie trafiała w jego potrzeby, a produkt wpasował się w jego preferencje. Można powiedzieć, że widząc taki przekaz, konsument powinien pomyśleć „skąd oni wiedzieli?”. Przygotowanie tego typu oferty wymaga nieco więcej zaangażowania, niż stworzenie przekazu, który pozornie będzie nadawał się dla wszystkich, ale znacznie zwiększa szanse na to, że wiadomość zostanie przyjęta przez klienta z większym entuzjazmem, a co za tym idzie, rzeczywiście doprowadzi do zakupu. Szczególnie w czasach, gdy natłok informacji, jakie trafiają do przeciętnego konsumenta jest ogromny, a ilość wiadomości reklamowych, jakie otrzymuje on każdego dnia, może skutecznie zniechęcić go do bliższego zapoznania się z którąkolwiek.

Bezcenne informacje

Skąd pozyskiwać informacje, które pozwolą nam na spersonalizowanie wiadomości? Na przykład bezpośrednio od klientów, przynajmniej tych, którzy są skłonni do podzielenia się z nami swoimi preferencjami oraz danymi na swój temat (takimi jak płeć, wiek i inne). Można je pozyskać na przykład za pomocą formularza umieszczonego na stronie. Drugą metodą może być zbieranie informacji w sposób, który dla konsumentów nie będzie widoczny – poprzez obserwowanie ich zachowań na naszej stronie internetowej. Można założyć, że im więcej danych zbierzemy, tym dokładniej będziemy mogli spersonalizować nasz przekaz. Oczywiście pod warunkiem, że będziemy umieli je we właściwy sposób wykorzystać.

Jakie są korzyści?

Po pierwsze zwiększamy prawdopodobieństwo tego, że konsument zdecyduje się właśnie na naszą ofertę i dokona zakupu. A zwiększanie sprzedaży jest, jak wiadomo nadrzędnym celem każdej firmy. Po drugie poczuje się on doceniony, otrzymując przesyłkę, w której znajdzie dokładnie to, czego szuka, lub co go zainteresuje. Pozwoli to na zacieśnienie więzi między firmą a klientem. Budowanie lojalności i pozytywnych skojarzeń bardzo procentuje w przyszłości. Podsumowując, można z całą pewnością stwierdzić, że umiejętna personalizacja przekazów przynosi korzyści zarówno firmie, jak i klientom.

baza-mailingowa

Baza mailingowa – jak ją zbudować?

IV kwartał w ciągu roku to iście magiczny czas i oczywiście rację ma każdy, komu na myśl przyszły Święta Bożego Narodzenia i związana z nimi atmosfera. Jest to również wyjątkowy okres dla wszystkich sklepów internetowych i stacjonarnych, wówczas w niezwykły sposób wzrasta sprzedaż, co oczywiście związane jest z zakupami przedświątecznymi. Konsumenci zewsząd i bardziej niż zwykle bombardowani są przekazami reklamowymi, a marketingowcy dwoją się i troją, aby jak najbardziej wykorzystać tę dobrą passę, która może wygenerować lwią część ich rocznego zysku. Jednym ze skutecznych sposobów na zwiększenie sprzedaży jest dobrze wszystkim znany i powszechnie wykorzystywany mailing. W końcu przygotowany we właściwy sposób, z polotem i pomysłem wcale nie musi wylądować w koszu, a może zdziałać przedświąteczne cuda. Ale jakkolwiek dobrze nie byłby przemyślany, to musi mieć odbiorców…

Do kogo wysyłać?

Baza mailingowa może być zbudowana na wiele sposobów i jak łatwo można się domyślić, niektóre z nich nie do końca są legalne, i najczęściej prędzej czy później okaże się, że mimo iż łatwo było pozyskać adresy, to efekt nie jest taki, jakiego się spodziewaliśmy. Zdecydowanie lepszym wyjściem jest legalne pozyskiwanie maili, czyli takie, które zakłada, że użytkowników dobrowolnie decyduje się na to, że będzie otrzymywał od nas wiadomości. Dość oczywistym i właściwie najlepszym sposobem na pozyskanie adresów jest wzbudzenie w odbiorcy ciekawości poprzez treści lub też zainteresowania produktami. Niezależnie o tego, czy mówimy tutaj o blogu specjalistycznym, czy sklepie internetowy należy pamiętać o jednym, konsument najprawdopodobniej nie będzie przez 10 minut (ba, nie poświęci na to pewnie nawet 10 sekund) szukał sposobu na przekazanie Ci swojego adresu. Dlatego tak często stosuje się przycisk call to action, o którym pisaliśmy już kiedyś na naszym blogu. Nie może on być zbyt nachalny ani zbyt ukryty, po prostu w punkt. Łaknący większej ilości informacji konsument po prostu świadomie poda adres, oczekując ciekawych informacji, promocji, czegoś, co go usatysfakcjonuje. Zaskakująco często spotykanym sposobem jest wymiana, czyli mail za treści, na których zależy użytkownikowi, niezależnie od tego, czy dotyczy to dalszej części artykułu, który właśnie go wciągnął czy zniżki na buty, które właśnie ogląda. Niestety, ludzie są interesowni, dlatego znacznie chętniej dadzą nam coś (w tym przypadku adres e-mail), wiedząc, że tu i teraz dostaną coś w zamian. Właściwie czemu miałoby być w tym coś złego? Kolejnym sposobem jest przeprowadzenie konkursu, w którym jednym z warunków uczestnictwa jest podanie adresu e-mail. Mogłoby się wydawać, że konkursy stały się pewnego rodzaju standardem i remedium na wszystko, na małą ilość polubień na Facebooku, na ubogą bazę mailingową w tym przypadku. Ale tak naprawdę dobrze i ciekawie przeprowadzony konkurs rzeczywiście może (a nawet powinien) odbić się pozytywnie na wizerunku marki, a uzyskanie przy okazji kilku dodatkowych polubień lub maili jest zupełnie nieszkodliwe. Kolejny dobry sposób? Pokazanie na profilu społecznościowym przykładowej wiadomości, jeśli obroni się ona treścią, to najprawdopodobniej użytkownicy sami będą chcieli dołączyć do subskrybentów.

Uczciwe praktyki przynoszą zyski

Zbudowana we właściwy sposób baza mailingowa, ma dużą wartość dla każdego przedsiębiorstwa. Warto pamiętać, że tak jak kupione polubienia na Facebooku, podobnie pozyskane okrężną drogą adresy mailowe najprawdopodobniej nie przyniosą korzyści, a wysyłane wiadomości zostaną potraktowane jak spam.

landing-page-projekt

Landing page – prosta droga do zakupu

Sposobów na wypromowanie produktu oraz nakłonienie Klienta, który sam do końca czasami nie wie czego potrzebuje do zakupu jest wiele. Skupmy się na sytuacji, w której firmie w szczególnym stopniu zależy na sprzedaży jednego konkretnego produktu. Komunikacja dotycząca tego artykułu jest bardzo szeroko zakrojona – informacje do Klientów docierają za pośrednictwem maila, mediów społecznościowych i innych kanałów. Pozostaje do rozwiązania jedna kwestia, dokąd poprowadzić tych, których zdołaliśmy w skuteczny sposób zainteresować? Jeśli bowiem skierujemy ich po prostu na naszą stronę www, to istnieje dosyć duże zagrożenie, że zostaną oni rozkojarzeni przez mnogość znajdujących się tam informacji i nasz produkt, który miał być gwiazdą, nagle zostanie zapomniany.

Właściwy kierunek

Landing page to strona, do której kierowani są użytkownicy, będący odbiorcami działań marketingowych firmy dotyczących produktu, który chce sprzedać, to właśnie on gra na stronie lądowania główną rolę. W tym scenariuszu brakuje miejsca na postacie drugoplanowe. W przeciwieństwie do strony internetowej przedsiębiorstwa, na której czasami od nadmiaru wrażeń może rozboleć głowa na landing page użytkownik znajdzie tylko to, co stanowi przedmiot oferty. Oczywiście, gdzieś z boku niepozorny przycisk call to action będzie krzyczał „kup mnie”. I właśnie o to chodzi. Właściwie landing page to taka wirtualna ulotka reklamowa, która „wpada” w ręce potencjalnego Klienta i ma go skutecznie zachęcić do zakupu. Podobnie zatem jak wszystkie formy reklamy strona ta powinna być stworzona według pewnych reguł. Po pierwsze – chwytliwy nagłówek, który zachęci odbiorcę do przeczytania reszty. Po drugie – konkretny, ale wyczerpujący temat opis. Pamiętajmy, że opis ma nakłonić Klienta do zakupu, więc owszem powinien być treściwy, ale musi dostarczyć wszystkich informacji, których Klient oczekuje. I nie zapominajmy o tym, że bardziej przemówią do niego korzyści wynikające z poszczególnych cech produktu, a nie same informacje techniczne. Po trzecie – jeśli Klient nie może czegoś dotknąć przed zakupem, to na pewno przynajmniej będzie chciał to zobaczyć więc koniecznie zamieść w swojej ofercie zdjęcia, to wydaje się dosyć oczywiste…może inaczej, koniecznie zamieść w swojej ofercie wysokiej jakości zdjęcia, które pokazują dokładnie to, co powinny. Po czwarte – trzymaj się założonego celu, jeśli więc chcesz coś sprzedać, to nie zamieszczaj na stronie odnośników, które w najgorszym przypadku odwiodą Klienta od dokonania zakupu. Na koniec warto pamiętać o najważniejszym, chcemy sprzedać, więc Klient musi wiedzieć jak kupić. Jeśli już przyswoi wszystkie informacje, obejrzy zdjęcia i przekona się o korzyściach, to zdecyduje się na zakup – powinniśmy mu więc ułatwić to działanie. Wszystkie powyższe wytyczne powinny być połączone dobrym smakiem i spójnością komunikatu.

Wszystkie drogi prowadzą do…

Landing page pomaga zwiększyć sprzedaż, lepiej trafić od grupy docelowej oraz skupić uwagę odbiorców na jednym konkretnym produkcie. Opisany tutaj przykład zakładał sytuację, w której zadaniem landing page była sprzedaż produktu, jednak może mieć wiele innych zastosowań. Jeśli zatem szukasz sposobu, aby nakłonić kogoś do podjęcia konkretnej akcji, upewnij się, że wyląduje on na stronie, która nie da mu innego wyboru.

e-mail-marketing-agencja

E-mail marketing – sposób na trwałą relację z Klientem

Mnogość kanałów pozwalających na komunikowanie się z odbiorcą może przytłoczyć. W gąszczu metod, mogących pomóc w pozyskaniu oraz utrzymaniu Klientów warto zwrócić uwagę na e-mail marketing, polegający na wysyłaniu do nich wiadomości o różnej treści i formie na skrzynkę mailową. Aby jednak nasze działania przyniosły oczekiwane rezultaty, należy wiedzieć, na co trzeba zwrócić uwagę i co zrobić, aby Klienci z zainteresowaniem przeglądali wysyłane przez nas na ich adresy wiadomości, a nie denerwowali się listami, których nie potrzebują.

Pozostańmy w kontakcie

Nawet jeśli mamy świetny pomysł na prowadzenie e-mail marketingu, stworzyliśmy koncepcję, która w naszym mniemaniu powinna się spodobać naszym odbiorcom i wpłynąć na zwiększenie sprzedaży produktów to już coś. Musimy pamiętać, że najpierw tych odbiorców musimy skądś pozyskać. Wiadomo, że lepiej być mile widzianym gościem (w tym przypadku w skrzynce e-mail), dlatego nie warto pozyskiwać adresów mailowych innymi drogami niż te uczciwe. Najprawdopodobniej osoba, która dostanie naszą ofertę lub informację o produkcie na swój adres a wie, że nie jest to nic, na co dobrowolnie się zapisała, zignoruje wiadomość. Najskuteczniejszym sposobem na pozyskanie bazy mailingowej jest więc zachęcenie odwiedzających naszą stronę internetową do własnowolnego zapisania się do niej. Żeby tak się stało, należy upewnić się, że mają oni taką możliwość i, że nie jest to skomplikowana procedura. Zamieszczenie jasnej zachęty do zapisania się do newslettera powinno wystarczyć by zainteresowani naszą ofertą użytkownicy, udostępnili nam swój adres. Zakładając, że mamy do kogo kierować nasz e-mail marketing należy uświadomić sobie, że w bazie znajdują się różne osoby, ważne aby pamiętać, że to co zainteresuje nastolatkę, niekoniecznie będzie tak samo pasjonujące dla mężczyzny po trzydziestce. Segmentacja bazy mailingowej umożliwia trafianie z właściwymi wiadomościami do właściwych ludzi, daje nam pewność, że odbiorca nie zniechęci się i nie wypisze z newslettera w związku z otrzymywaniem zupełnie nietrafionych informacji. Pamiętaj także, że chociażby nie wiem jak interesujące rzeczy będziesz wysyłał, to ich nadmiar nie wyjdzie nikomu na zdrowie. Zasypywanie odbiorców mailami każdego ranka nie jest więc najkorzystniejszym rozwiązaniem, zapchanie skrzynki nie przyczyni się do pozytywnego postrzegania Twojej firmy, wręcz przeciwnie. Jeśli już odbiorca otworzy maila od nas, to można powiedzieć, że część sukcesu została osiągnięta. Co jest najważniejsze w tym momencie? To, co znajdzie w środku. Od Ciebie zależy czy będą to promocje, zniżki, prezentacja najnowszej kolekcji czy życzenia z okazji pierwszego dnia lata, ważne, aby wszystko było podane oryginalnie i estetycznie. To pociąga za sobą kolejny czynnik, a mianowicie zoptymalizowanie treści w taki sposób, aby u każdego użytkownika wyświetlała się ona dokładnie tak, jak to sobie zaplanowaliśmy. Co bowiem w sytuacji, kiedy będziemy chcieli poinformować Klienta o najnowszej kolekcji butów, jeśli ani jedno zdjęcie się nie załaduje? Oprócz zaprezentowania oferty czy przekazania rabatu e-mail marketing może stanowić także sposób na zwiększenie ruchu na naszych profilach w mediach społecznościowych. Umieszczenie w mailu odnośnika do naszego Facebooka czy instagramowego konta zwiększy szansę na to, że Klient zaszczyci nas swoją obecnością także tam.

Skłonić do zakupu

Stosowanie e-mail marketingu to świetny sposób na to, aby Klienci o nas nie zapomnieli, byli na bieżąco a co za tym idzie, decydowali się na zakupy. Nawet jeśli ktoś już kiedyś dokonywał u nas zakupów to nie łudźmy się, że będzie regularnie odwiedzał naszą stronę, aby sprawdzić czy przypadkiem nie pojawiło się na niej coś, co będzie skłonny kupić. Co innego, jeśli podamy mu to sami.

targi-reklama

Targi – przeżytek czy okazja?

Można odnieść wrażenie, że obecnie wszystko odbywa się w sieci. Podejmowanie działań związanych z naszą firmą w internecie to w końcu świetny sposób na wypromowanie się, przedstawienie oferty i komunikację z klientami. Czy jednak należy całkiem puścić w niepamięć tradycyjne formy budowania wizerunku swojej firmy? Może czasami warto zastanowić się nad tym, jakie korzyści przyniesie nam realizowanie bardziej tradycyjnych form public relations. Skoro bowiem targi (co prawda w nieco innej formie) działały już bardzo dawno temu to może i teraz mogą równie skutecznie przysłużyć się do kształtowania pozytywnego wizerunku firmy.

Spotkajmy się na żywo

To o czym warto wspomnieć a co dają nam targi to kontakt „twarzą w twarz” z naszymi Klientami, kontrahentami, konkurencją, dziennikarzami. A to wszystko w jednym czasie i w jednym miejscu. Skoro więc mamy taką pokaźną widownię to oznacza, że jest to idealna okazja na jak najlepsze zaprezentowanie się. Kilka metrów kwadratowych może wystarczyć nam do pokazania swojej firmy i oferty w sposób, który na długo zapadnie w pamięć wszystkim odwiedzającym. Bezpośredni kontakt z klientem umożliwi przedstawienie mu oferty w bardziej perswazyjny sposób, a co za tym idzie zwiększy szansę na to, że zdecyduje się na nasze produkty. Wszyscy znamy powiedzenie „nie kupuj kota w worku”, no właśnie, oglądanie zdjęć w internecie czy katalogu daje nam wyobrażenie o produkcie. Jednak wyobrażenia to często wciąż za mało, żeby dokonać zakupu. Jeśli sprzedajemy sofy to mimo najbardziej poetyckiego opisu zamieszczonego na stronie www, w Kliencie zawsze pozostanie nuta niepewności czy jest ona warta swojej ceny. Jeśli jednak będzie mógł jej dotknąć, posiedzieć, wypróbować to będzie mu zdecydowanie łatwiej podjąć decyzję. Jeżeli wyróżnimy się czymś szczególnym i włożymy dużo wysiłku w przygotowanie naszego stoiska wystawienniczego możemy mieć pewność, że zostaniemy zauważeni, nie tylko przez Klientów, ale także dziennikarzy czy konkurencję, której skutecznie damy do zrozumienia, że jesteśmy mocnym graczem na rynku. Ponadto jest to bardzo dobra okazja do „podejrzenia” konkurencji i trendów na rynku.

Nakłady a efekty

Korzyści, jakie możemy uzyskać dzięki udziałowi w targach są duże, warto zaznaczyć, że cześć z nich jest niemożliwa do osiągnięcia przy pomocy żadnego innego narzędzia PR. Jednak jak to najczęściej bywa, aby uzyskać odpowiedni efekt najpierw trzeba zainwestować. Udział w targach przeważnie wiąże się z dosyć dużym wkładem pieniężnym. Największe i najbardziej prestiżowe targi odbywają się za granicą, a co za tym idzie trzeba opłacić transport i często także nocleg. Ponadto sam zakup powierzchni wystawowej należy do niemałych kosztów, tym bardziej, jeśli zależy nam na korzystnej ekspozycji, w miejscu często uczęszczanym przez osoby przybywające na targi. Samo miejsce nie zapewni nam sukcesu, ważne jest samo przygotowanie wystawy, które również pociąga za sobą koszty. Jeśli doliczymy do tego materiały reklamowe takie jak ulotki, wizytówki, teczki oraz zaangażowanie personelu i tym podobne aspekty to wyjdzie nam niemała suma. Udział w targach stwarza nam wiele możliwości i przynosi sporo korzyści, jednak trzeba liczyć się z tym, że nie jest to najtańszy sposób na promowanie naszej firmy.

blog-agencja-interaktywna-wizytowka-firmowa

Wizytówka – mała wielka rzecz

Możesz traktować ją jako kawałek papieru z danymi Twojej firmy. Bo rzeczywiście, wizytówka pełni funkcję informacyjną. Ale, jeśli dostrzeżesz jej potencjał, może stać się dla Ciebie czymś znacznie więcej. Wabikiem, wyznacznikiem, elementem profesjonalnej komunikacji, marketingową perełką.

A jaką wizytówkę Pan/Pani chce mieć?

Słysząc to pytanie klienci odpowiadają najczęściej „no taką zwyczajną, jak to wizytówka”. I jeśli trafią na zwyczajną firmę, otrzymają zwyczajną wizytówkę. Ani ona ładna nie jest, ani nie zachęca do zatrzymania na niej wzroku, ani nie podkreśla charakteru firmy. W takim wypadku równie dobrze mogliby zapisać nazwę firmy, wraz z kontaktem na kartce, wyjdzie właściwie na to samo. Ale przecież to nie o to w tym chodzi. Dlatego Ty zamawiając własną wizytówkę bądź świadomy tego, czym może stać się dla Ciebie. Wymagaj niebanalnego projektu graficznego, perfekcji wykonania, czegoś, co Ciebie zachwyci. Nie powierzaj tego zadania komuś, kto będzie od Ciebie wymagał dokładnych specyfikacji. W umysłach ludzi z pasją – takich jak my – już podczas rozmowy z Tobą tworzy się wizja, i zalążek projektu, który zostanie dopracowany w taki sposób aby końcowym efektem zachwycić!

Cechy dobrej wizytówki

Nie każda jest dobra. I to nie podlega dyskusji. Są takie, które oglądamy bez żadnych emocji a później chowamy i nie pamiętamy nawet gdzie są. Tymczasem wizytówka firmowa powinna być ciekawa, robiąca dobre wrażenie, zapadająca w pamięć. Powinna być przede wszystkim pomysłowa. Tu liczy się POMYSŁ! Szablony i wzory idą w kąt. Nasz wzrok jest nimi znudzony. Musi być nuta świeżości, do której współczesny człowiek tęskni. Ten pomysł musi iść w parze z czytelnością i atrakcyjnością. Odpowiedni dobór kolorów, układ treści – tu każdy element jest ważny.

Jakość, jakość i jeszcze raz jakość

Tylko właściwie, dlaczego? Ano dlatego, że jak Cię widzą, tak Cię piszą! Przez pryzmat tego, co pozostawiasz po sobie, łącznie z dobrym wrażeniem i swoją wizytówką tworzy się wokół Ciebie pewne wyobrażenie. Jeśli wizytówka będzie brzydka, druk będzie się ścierał a rogi szybko zaczną rozdwajać czy giąć – to w oczach klienta czy kontrahenta staniesz się szybciej fleją, nie dbającą o jakość, niż partnerem, z którym chcieliby współpracować.

Mała wizytówka to wielka siła przebicia wśród konkurencji. Pod warunkiem tylko, że jest pomysłowa, ciekawa, budząca pozytywne emocje i profesjonalnie przygotowana.

blog-agencja-interaktywna-sztuka-projektowania

Sukces grafiką narysowany, czyli o sztuce skutecznego projektowania

Niektórzy uważają, że sukces można napisać. A my? My uważamy, że można go narysować. I za chwilę udowodnimy Ci, że nasze przekonanie nie jest wyssane z palca.

Decyzje zapadają w ułamkach sekund!

Wyobraź sobie, że na dwóch talerzach dostajesz dwie zupełnie inaczej podane jajecznice. Jedna jest kolorowa, wyrazista, elegancko wygląda. Druga kojarzy Ci się z męką po imprezie. Którą wybierzesz? Ile czasu będziesz potrzebować, aby się zdecydować? No właśnie. Bo tym, co wpływa na naszą decyzję jest nasze poczucie estetyki. Zanim o nim w ogóle pomyślisz, Twój mózg już dawno podejmie decyzję. Dokona selekcji, co według niego jest ładne, a co brzydkie i w ułamkach sekund zdecyduje, po który talerz sięgniesz.

Tak samo jest w reklamie

O tym, czy wywoła pozytywne emocje, czy zostanie dobrze odebrana i zapamiętana, decydują pierwsze sekundy, w których odbiorca ma z nią kontakt. Albo się podoba, albo nie. I dlatego właśnie, tak ważny jest tu aspekt estetyczny. A graficy przestają być zwykłymi kreślarzami i stają się projektantami pozytywnych emocji. I to jest sztuka skutecznego projektowania. Każdy projekt graficzny powinien przyciągać uwagę odbiorcy i skłaniać do wykonania danej akcji (np. zakupu produkty czy skorzystania z oferowanej usługi).

Sztukę uprawiają tylko artyści

Nie pseudoartyści, którzy nie mają w sobie poczucia estetyki. Dlatego też nie każda grafika jest skuteczną. Ulotki, bez dokładnego zapoznania się z nimi lądują w koszu. Strony internetowe zaraz po otwarciu są zamykane. Bilbordy, czy potykacze denerwują. A reklama zamiast być inwestycją, staje się sposobem na generowanie dodatkowych kosztów.

Sztuka projektowania …

… czyli tworzenia skutecznej grafiki to kwestia nieprzeciętnego talentu, kreatywności, poczucia smaku, a także znajomości ludzkiej psychiki. Gdy projektant łączy w sobie te cechy, a do tego z pasją podchodzi to tworzenia nowych graficznych kreacji, powstający przekaz reklamowy jest skuteczny. A skuteczna reklama internetowa to połowa sukcesu!

Reklamę nie bez przyczyny nazywa się dźwignią handlu. Aby jednak dźwignia ta miała siłę wynieść produkty, czy usługę ponad konkurencję, musi być dobrze zaprojektowana.