pozyskiwanie-klientow-agencja

Język korzyści – jak przekonać klienta?

Na folderach reklamowych, ulotkach, stronach internetowych… niemalże codziennie w wielu miejscach każdy z nas ma do czynienia z tekstami, które w założeniu mają nas do czegoś przekonać i nakłonić. Nieważne czy chodzi o zakup produktu, czy może o wybór konkretnej usługi, firmy dwoją się i troją, aby konsument wybrał właśnie ich. Jednak w jaki sposób przekonać konsumenta przy użyciu słowa, że właśnie to, co oferujemy, zaspokoi jego potrzebę w pełni z satysfakcjonującym efektem. Z pomocą przychodzi tutaj język korzyści, z którym zapoznać powinien się każdy, komu zależy na zwiększeniu sprzedaży.

Cecha a korzyść

Nie ma się co oszukiwać, konkurencja na rynku jest ogromna. I właściwie bez znaczenia jest to, jaką dokładnie branżę weźmiemy pod uwagę, to przekonanie potencjalnego klienta do swojej oferty jest nie lada wyzwaniem. Powielane, oklepane i wypełnione pustymi frazesami teksty raczej nikogo nie zachęcą. Co zatem jest kluczem do sukcesu? Używanie języka korzyści. Czyli zamiast opisywania cech samego produktu, podkreślanie korzyści, jakie z nich wynikają dla klienta. Niezależnie od tego, czego dotyczy tekst, język korzyści sprawdzi się równie dobrze w odniesieniu do najprostszego długopisu, jak i bardzo skomplikowanego i specjalistycznego produktu. Stosować go można nie tylko w ulotkach czy folderach, ale również w rozmowie twarzą w twarz. Kobieta, która udała się do fryzjera, będzie zdecydowanie bardziej przekonana do fryzury, którą jej proponuje, jeśli usłyszy, że dzięki nowoczesnemu cięciu każdego poranka będzie mogła zaoszczędzić kilka minut, które dotychczas musiała przeznaczyć na układanie fryzury. Gdyby usłyszała jedynie, że jest to nowoczesne cięcie i włosy same się układają, to pewnie zastanowiłaby się, czy na pewno jest to odpowiedni wybór. Język korzyści sprawdzi się równie dobrze w sytuacji, gdy chcemy opisać coś, pod czym klient może nawet dokładnie nie wiedzieć, co się kryje. Weźmy na przykład opisywaną ostatnio na naszym blogu administrację stronami internetowymi. Ktoś, kto co prawda ma stronę internetową i wie, że jest ona niezbędna do pozyskiwania klientów, niekoniecznie musi wiedzieć w jakim celu warto regularnie robić kopie bezpieczeństwa. Gdy jednak usłyszy, że dzięki temu będzie mógł spać spokojnie, bo nawet jeśli strona ulegnie atakowi lub będzie miała miejsce jakaś awaria, to nie będzie to miało większych konsekwencji i klienci bez dłuższej przerwy będą mogli korzystać ze strony, to najprawdopodobniej powie mu to więcej.

Ważne informacje

Klienci są coraz bardziej świadomi, coraz więcej wymagają i coraz trudniej jest ich zadowolić informacjami bez konkretów. Takie mamy czasy, a głównym zadaniem każdej firmy, której zależy na sprzedaży, jest dopasowanie się do nich i sprostanie oczekiwaniom konsumentów. „Suche” informacje o produkcie jak na przykład parametry techniczne najczęściej niewiele powiedzą klientowi, zdecydowanie większą wartość będzie miało dla niego to, w jaki sposób wpłyną one na jego życie. Język korzyści warto ćwiczyć i na stałe wprowadzić go do komunikacji z klientem, który na pewno doceni troskę o jego potrzeby.

allegro-projekt-szablonu

Zmiany na Allegro – dla kogo dobre?

Allegro to zdecydowany lider w zestawieniu wszystkich serwisów handlu internetowego w Polsce. To, co ostatnio łatwo można zauważyć w jego funkcjonowaniu to szereg zmian, które w zamyśle mają między innymi w znacznym stopniu wpłynąć na poprawę komfortu użytkowników, którzy dokonują na aukcjach zakupów. Wiadomo jednak, że każdy kija ma dwa końce i to, co niektórym rzeczywiście może się spodobać, dla innych może być ograniczeniem, które niekoniecznie musi przypaść do gustu.

Zmiany, zmiany, zmiany

Nie od dzisiaj wiadomo, że zmiany zawsze wzbudzają emocje. Tak to już bywa, że w dodatku zazwyczaj negatywne, w końcu przyzwyczajenie się do nowych warunków funkcjonowania zawsze wymaga mniejszego lub większego, ale jednak wysiłku. Tak samo stało się w przypadku zmian na Allegro, które w zeszłym roku wywołały spore poruszenie. Dotyczyły one wyglądu miniaturek aukcji, w których kwestii od jakiegoś czasu osoby wystawiające przedmiot nie mogą już popisać się kreatywnością i muszą wpasować się w jednoznacznie określone standardy. „Zakazano” bowiem umieszczania na nich wszelkich niepotrzebnych napisów czy logotypów marek. Trzeba przyznać, że jednolite miniaturki przedstawiające przedmiot na białym tle zdecydowanie wpływają na estetykę serwisu oraz poprawiają jego przejrzystość. Na dobrą sprawę napisy w stylu „u nas najtaniej!” być może zwracały uwagę potencjalnego nabywcy na konkretną aukcję, ale czy tak naprawdę finalnie przekonywały go do zakupu? Raczej nie. Jednak dostosowanie się do nowych zasad kosztowało sprzedawców niemało pracy i zapewne nerwów, a czasami pewnie i pieniędzy, w końcu nie każdy musi obsługiwać (nawet w stopniu podstawowym) programy, które umożliwiłyby mu dostosowanie miniaturek pod względem graficznym. Następnie, po drodze były również zmiany w systemie wystawiania ocen oraz opinii po sfinalizowaniu transakcji. Pozbycie się ocen neutralnych oraz skrócenie czasu, przez jaki będą widnieć one na profilu sprzedającego, nie wpłynie jednak na korzystanie z serwisu w takim stopniu jak zmiana, która właśnie nadchodzi… czyli zmiana w wyglądzie ofert. Docelowo ich wygląd ma zostać ujednolicony. Każda oferta będzie musiała zawierać określone pola z ważnymi dla konsumentów informacjami. Podobnie jak w przypadku wcześniej wspominanych zmian, tak i tutaj można doszukiwać się zarówno zalet, jak i wad rozwiązania. Konsumenci będą poruszać się pośród zunifikowanych ofert, a sprzedawcy będą musieli dostosować swoje oferty do nowych zasad. Oczywiście najbezpieczniej będzie oceniać wszystkie zmiany dopiero po ich wdrożeniu.

Wyjście alternatywne

Niewątpliwie wśród sprzedawców znajdą się osoby, którym dostosowanie się do określonego schematu nie będzie do końca odpowiadało. To zrozumiałe, w końcu chęć zachowania indywidualności oraz wyróżnienia się na tle konkurencji podczas sprzedaży, to coś zupełnie naturalnego. Alternatywą dla wszystkich portali takich jak Allegro jest stworzenie swojego własnego sklepu internetowego. Oczywiście jego uruchomienie będzie wiązało się z kosztem (pamiętajmy jednak, że działanie na Allegro również nie jest bezpłatne) oraz nakładem pracy potrzebnym między innymi na jego wypromowanie i zdobycie rzeszy klientów. Jesteśmy przekonani, że dla wielu sprzedawców takie rozwiązanie będzie o wiele bardziej satysfakcjonujące.

e-merchandising

E-merchandising – jak zwiększyć sprzedaż?

E-merchandising to temat, który w nieco innej formie już przewinął się przez wpisy na naszym blogu. Próbowaliśmy wyjaśnić zjawisko, z którym spotyka się każdy z nas – jak to się dzieje, że wchodząc do sklepu po dwie rzeczy, wychodzimy z pełnym koszykiem? Odpowiedzią okazała się podatność na manipulacje, które sklepy świadomie wykorzystują do nakłonienia nas, do sięgnięcia po konkretny produkt lub zrobienie większych niż potrzebujemy zakupów. No dobrze, skoro działa to w ten sposób, to merchandising jest sztuką, którą powinien opanować każdy skuteczny sprzedawca. Nadrzędnym celem wykorzystania merchandisingu jest wpływanie na zachowania konsumentów, które prowadzi do zwiększenia sprzedaży. Jak więc dokonać tego w sklepie internetowym?

Różne techniki

Być może jest to oczywiste, ale tym, co zachęca lub zniechęca konsumentów odwiedzających nasz sklep internetowy do dłuższego pobytu i „wycieczek”, których nie planowali, jest wygląd. Intuicyjny i miły dla oka sklep sprawi, że klient nie tylko szybko znajdzie to, czego szukał, ale również z ciekawości zajrzy do innych kategorii lub przy okazji obejrzy to, czego zakup planował dopiero w przyszłości. Przemyślane i korzystnie zaprezentowane kategorie produktów (podobnie jak schludne i przejrzyste alejki w sklepach stacjonarnych) zachęcają do dłuższych wycieczek. Obok tego bardzo ważna jest prezentacja produktu z wysokiej jakości zdjęciem oraz wartościowym opisem. Pamiętajmy, że o ile w sklepie stacjonarnym klient może sięgnąć po dobrze wyeksponowany produkt i przyjrzeć mu się dokładnie, w sklepie internetowym będzie musiał podjąć decyzję na podstawie zdjęć i opisu. Często wykorzystywaną techniką, która ma nakłonić klienta do obejrzenia jak największej ilości produktów, jest podpowiadanie, co może go zainteresować, bądź pokazywanie jakie produkty oglądali inni klienci, zainteresowani tym samym. Podobnie jak w sklepie stacjonarnym, tak i podczas zakupów online na klienta bardzo działają promocje, możemy być zatem pewni, że zainteresuje się on produktem, który zostanie wyróżniony w związku z atrakcyjną ceną, bądź jakąś inną korzyścią. Możemy stworzyć również całą podstronę z promocyjnymi produktami, która zostanie odwiedzona przez ciekawskich odwiedzających. Uwagę klientów przyciągną także produkty najczęściej kupowane, najwyżej oceniane lub rekomendowane przez ekspertów. Czasami można również trafić na planszę „a może zainteresuje Cię jeszcze…” podczas przejścia do koszyka zakupów i sfinalizowania transakcji. Można przyrównać to do eksponowania produktów wzdłuż ścieżki prowadzącej do kasy, na które mamy skusić się w ostatniej chwili.

Wartościowe sugestie

Warto zadawać sobie sprawę z tego, że e-merchandising to w dużych sklepach internetowych prawdziwy biznes, w którym firmy płacą naprawdę spore pieniądze, aby klient „potknął się” właśnie o ich produkt (wyświetlany na przykład na belce na stronie głównej) lub aby artykuł ten znalazł się w najlepszym, najbardziej widocznym miejscu na „półce” (na przykład na szczycie kategorii lub na samej górze wyników wyszukiwaniu po wpisaniu konkretnej frazy). Czy jest w tym coś złego? Raczej nie. Pod warunkiem, że sugestie te nie są jedynym czynnikiem, który kieruje konsumentem podczas zakupów.

personalizacja-marketingu

Personalizacja w marketingu

Jak to mówią – „jak coś jest do wszystkiego, to jest do niczego”. Podobnie jest z przekazem marketingowym, który skierowany do wszystkich, z dużym prawdopodobieństwem nie przemówi do nikogo, albo jedynie do niewielkiego odsetka adresatów. Warto wiedzieć, że branża marketingowa cechuje się obecnie nie tylko zwiększonymi możliwościami, jakie stoją przed marketingowcami, ale także znacznie podniesionymi wymaganiami konsumentów, którzy już dawno przestali zadowalać się uniwersalnymi przekazami. Co ciekawe, personalizacja w marketingu (bo o niej tutaj mowa) to już kolejny rok z rzędu wskazywany przez ekspertów trend, który najwyraźniej przestaje być modą i chwilowym wymysłem, a staje się standardem i elementem obowiązkowym skutecznego marketingu.

Idealne dopasowanie

Personalizacja w marketingu może przyjmować bardzo różne formy. Ogólnie rzecz ujmując, jest to formułowanie przekazów w taki sposób, aby jak najskuteczniej przemawiały one do konsumenta. Oczywiście już dawno przestało to oznaczać jedynie dodanie imienia adresata do maila z ofertą, który wyląduje w jego skrzynce (mimo że na pewno wciąż jest to mile widziane). Istotniejsze jest to, aby oferta, którą otrzymuje, świetnie trafiała w jego potrzeby, a produkt wpasował się w jego preferencje. Można powiedzieć, że widząc taki przekaz, konsument powinien pomyśleć „skąd oni wiedzieli?”. Przygotowanie tego typu oferty wymaga nieco więcej zaangażowania, niż stworzenie przekazu, który pozornie będzie nadawał się dla wszystkich, ale znacznie zwiększa szanse na to, że wiadomość zostanie przyjęta przez klienta z większym entuzjazmem, a co za tym idzie, rzeczywiście doprowadzi do zakupu. Szczególnie w czasach, gdy natłok informacji, jakie trafiają do przeciętnego konsumenta jest ogromny, a ilość wiadomości reklamowych, jakie otrzymuje on każdego dnia, może skutecznie zniechęcić go do bliższego zapoznania się z którąkolwiek.

Bezcenne informacje

Skąd pozyskiwać informacje, które pozwolą nam na spersonalizowanie wiadomości? Na przykład bezpośrednio od klientów, przynajmniej tych, którzy są skłonni do podzielenia się z nami swoimi preferencjami oraz danymi na swój temat (takimi jak płeć, wiek i inne). Można je pozyskać na przykład za pomocą formularza umieszczonego na stronie. Drugą metodą może być zbieranie informacji w sposób, który dla konsumentów nie będzie widoczny – poprzez obserwowanie ich zachowań na naszej stronie internetowej. Można założyć, że im więcej danych zbierzemy, tym dokładniej będziemy mogli spersonalizować nasz przekaz. Oczywiście pod warunkiem, że będziemy umieli je we właściwy sposób wykorzystać.

Jakie są korzyści?

Po pierwsze zwiększamy prawdopodobieństwo tego, że konsument zdecyduje się właśnie na naszą ofertę i dokona zakupu. A zwiększanie sprzedaży jest, jak wiadomo nadrzędnym celem każdej firmy. Po drugie poczuje się on doceniony, otrzymując przesyłkę, w której znajdzie dokładnie to, czego szuka, lub co go zainteresuje. Pozwoli to na zacieśnienie więzi między firmą a klientem. Budowanie lojalności i pozytywnych skojarzeń bardzo procentuje w przyszłości. Podsumowując, można z całą pewnością stwierdzić, że umiejętna personalizacja przekazów przynosi korzyści zarówno firmie, jak i klientom.

pozytywne-opinie-dodawanie

Pozytywne opinie – jak je zbierać?

Mówi się, że najlepszą reklamą jest zadowolony klient. Oczywiście… pod warunkiem, że zechce podzielić się swoim zadowoleniem z innymi osobami, naszymi potencjalnymi klientami. Jeśli bowiem swoją pozytywną opinię będzie skrzętnie ukrywał, to jedyną korzyścią wynikającą z tego faktu zostanie to, że sam ponownie do nas wróci przy kolejnej okazji. Niestety tak już zazwyczaj bywa, że zdecydowanie chętniej opisywanymi doświadczeniami dotyczącymi współpracy z konkretną firmą są te negatywne, które niekoniecznie chcielibyśmy widzieć na naszej stronie lub profilu w mediach społecznościowych. O radzeniu sobie z nieprzychylnymi opiniami już pisaliśmy na naszym blogu. Dzisiaj skupmy się na tym, jak nakłonić klientów, aby wystawili pochlebną opinię o naszej firmie po udanej współpracy, której efekty były satysfakcjonujące.

Właściwie po co?

Osoba, szukająca firmy, której będzie mogła zlecić zadanie lub sklepu, w którym dokona zakupów, analizuje znalezione w Internecie informacje. Właściwie automatycznie do tych, które znajdują się w zakładce „o nas” lub „korzyści” podejdzie sceptycznie (zakładając, że ma do czynienia z firmą po raz pierwszy). To oczywiste, że jedyne, na co trafi to same superlatywy, a zapewnienie o błyskawicznym zrealizowaniu zamówienia znajdzie w co drugim sklepie internetowym. Jednak jeśli to zapewnienie zostanie potwierdzone przez szereg komentarzy zadowolonych klientów, to zaufanie zacznie rosnąć. Zdecydowana większość internautów przyznaje, że przed dokonaniem zakupu w sklepie internetowym zwraca uwagę na opinie innych użytkowników.

Jak zbierać opinie?

Najbardziej oczywistą odpowiedzią na to pytanie może być stwierdzenie „poprosić”. Jednak często sama prośba o opinię skierowana do osoby, która dokonała zakupów w naszym sklepie, nie wystarcza. Sformułowanie opinii wymaga nieco wysiłku, można założyć zatem, że osoba taka będzie oczekiwała czegoś w zamian – na przykład rabatu udzielonego na kolejne zakupy (tutaj bardzo prawdopodobne jest to, że oprócz pozytywnej opinii zyskamy również to, że dana osoba zachęcona rabatem ponownie odwiedzi nasz sklep). Podobną opcją, w której „coś w zamian” ma zachęcić do dzielenia się opinią, jest wybieranie spośród wszystkich wystawionych (na przykład w ciągu miesiąca) opinii jednej, której autor otrzyma od nas nagrodę lub upominek. Drugą po „poprosić” wskazówką jest „ułatwić”, czyli umożliwić klientowi wystawienie opinii tak, aby nie zajęło mu to więcej niż kilka minut. Oczywiście, jeśli mowa o opinii na Facebooku to sprawa jest prosta – wybór ilości gwiazdek i komentarz, jednak wystawianie opinii na stronie sklepu, które będzie wiązało się z podaniem danych czy dostosowaniem się do jakichś wymogów (na przykład minimalnej ilości znaków) może zniechęcić użytkownika. Stosunkowo często spotykaną formą wystawiania opinii jest również udzielenie odpowiedzi w krótkiej ankiecie, dotyczącej wrażeń po przeprowadzonej transakcji, ta forma wyrażenia opinii powinna przekonać osoby, które mają trudność z ubieraniem swoich odczuć w słowa, lub po prostu nie chcą się rozpisywać.

Zadowolenie, które procentuje

Skoro dołożyliśmy wszelkich starań, aby transakcja odbyła się na najwyższym poziomie, a klient był usatysfakcjonowany zarówno produktem, jak i obsługą to nie ma nic złego w tym, że chcemy, aby inni mogli o tym usłyszeć. Pozytywne, autentyczne opinie mają nieocenioną wartość.

sklep-internetowy-projekt

Sklep online – jak łatwo stracić klientów?

Niezależnie od tego, co sprzedajemy w swoim sklepie internetowym i bez względu na to do kogo kierujemy ofertę, warto zdać sobie sprawę z tego, że po drugiej stronie jest człowiek, który ma pewne oczekiwania, a część z tych oczekiwań jest uniwersalna i musimy je spełnić niezależnie od tego, czy prowadzimy sklep z częściami samochodowymi, czy z kosmetykami. Bowiem nawet jeśli mamy na pierwszy rzut oka profesjonalnie wyglądający, atrakcyjny sklep online to wciąż istnieje wiele sposobów, na które możemy stracić klienta.

Najczęstsze błędy

Zakładając, że klient znalazł to, po co przyszedł do naszego sklepu internetowego, to najprawdopodobniej będzie chciał przyjrzeć się produktowi, aby przed podjęciem ostatecznej decyzji o zakupie przekonać się, czy na pewno spełni on jego oczekiwania. Tak więc po pierwsze informacje! Zarówno te oczywiste, jak i te mniej. Zdobycie informacji dotyczących produktu, których klient nie znalazł w opisie, wiąże się z wysłaniem zapytania, co za tym idzie przede wszystkim stratą czasu. Jeśli wciąż się rozgląda i z zakupem wstrzyma się do wypłaty, to może nic się nie stanie, jak poczeka kilka godzin na odpowiedź. Jeśli jednak miał zamiar dokonać zakupu tu i teraz to właśnie straciliśmy klienta. Chyba nikt w przypadku wydawania pieniędzy nie ma zamiaru domyślać się, za co płaci. Co dalej? Klient zdecydował się na produkt i chce go kupić, to oczekuje, że zrobi to szybko i „bezboleśnie”. A każdy sklep online powinien mu to jak najbardziej umożliwić. Konieczność założenia konta, podawania niezliczonej ilości danych, przejścia przez kilka podstron to bardzo prosta droga do tego, aby klientowi po prostu się odechciało. Co jeszcze może przyczynić się do tego, że klient nie będzie chciał sfinalizować transakcji? Wszelkie niejasności, podobnie jak w przypadku informacji na temat samego produktu, również tutaj chce wiedzieć za co płaci. Jasne wskazanie na koszt oraz formę wysyłki, czy nawet informacje dotyczące ewentualnego zwrotu, to wszystko, co umocni jego zaufanie. Natomiast pojawienie się wszelkich tajemniczych kwot może wzbudzić jego podejrzenia. Jeśli mowa o zaufaniu to warto zadbać o elementy, które sprawią, że sklep będzie wyglądał na wiarygodny. Brak jakichkolwiek śladów dotychczasowych klientów (w postaci na przykład opinii) czy brak kilku informacji na temat sklepu może sprawić, że kupujący zacznie zastanawiać się, czy przypadkiem dokonując zakupów w naszym sklepie, nie ryzykuje stratą pieniędzy. Dobrym sposobem na uwierzytelnienie naszych działań może być też podanie odnośnika do profilu na Facebooku, na którym na przykład można zobaczyć nasze rozmowy z klientami i ich oceny.

Zrozumieć potrzeby

Podsumowując, momentów, w których klient naszego sklepu internetowego może się rozmyślić i odstąpić od zakupu jest wiele, a ograniczenie ich do minimum powinno być priorytetem. Od samego wejścia na stronę po ostatni etap zakupu należy zachować czujność. Niskie ceny produktów to nie wszystko, jakość obsługi, komfort i poczucie bezpieczeństwa to czynniki, które coraz bardziej zyskują na znaczeniu.

baza-mailingowa

Baza mailingowa – jak ją zbudować?

IV kwartał w ciągu roku to iście magiczny czas i oczywiście rację ma każdy, komu na myśl przyszły Święta Bożego Narodzenia i związana z nimi atmosfera. Jest to również wyjątkowy okres dla wszystkich sklepów internetowych i stacjonarnych, wówczas w niezwykły sposób wzrasta sprzedaż, co oczywiście związane jest z zakupami przedświątecznymi. Konsumenci zewsząd i bardziej niż zwykle bombardowani są przekazami reklamowymi, a marketingowcy dwoją się i troją, aby jak najbardziej wykorzystać tę dobrą passę, która może wygenerować lwią część ich rocznego zysku. Jednym ze skutecznych sposobów na zwiększenie sprzedaży jest dobrze wszystkim znany i powszechnie wykorzystywany mailing. W końcu przygotowany we właściwy sposób, z polotem i pomysłem wcale nie musi wylądować w koszu, a może zdziałać przedświąteczne cuda. Ale jakkolwiek dobrze nie byłby przemyślany, to musi mieć odbiorców…

Do kogo wysyłać?

Baza mailingowa może być zbudowana na wiele sposobów i jak łatwo można się domyślić, niektóre z nich nie do końca są legalne, i najczęściej prędzej czy później okaże się, że mimo iż łatwo było pozyskać adresy, to efekt nie jest taki, jakiego się spodziewaliśmy. Zdecydowanie lepszym wyjściem jest legalne pozyskiwanie maili, czyli takie, które zakłada, że użytkowników dobrowolnie decyduje się na to, że będzie otrzymywał od nas wiadomości. Dość oczywistym i właściwie najlepszym sposobem na pozyskanie adresów jest wzbudzenie w odbiorcy ciekawości poprzez treści lub też zainteresowania produktami. Niezależnie o tego, czy mówimy tutaj o blogu specjalistycznym, czy sklepie internetowy należy pamiętać o jednym, konsument najprawdopodobniej nie będzie przez 10 minut (ba, nie poświęci na to pewnie nawet 10 sekund) szukał sposobu na przekazanie Ci swojego adresu. Dlatego tak często stosuje się przycisk call to action, o którym pisaliśmy już kiedyś na naszym blogu. Nie może on być zbyt nachalny ani zbyt ukryty, po prostu w punkt. Łaknący większej ilości informacji konsument po prostu świadomie poda adres, oczekując ciekawych informacji, promocji, czegoś, co go usatysfakcjonuje. Zaskakująco często spotykanym sposobem jest wymiana, czyli mail za treści, na których zależy użytkownikowi, niezależnie od tego, czy dotyczy to dalszej części artykułu, który właśnie go wciągnął czy zniżki na buty, które właśnie ogląda. Niestety, ludzie są interesowni, dlatego znacznie chętniej dadzą nam coś (w tym przypadku adres e-mail), wiedząc, że tu i teraz dostaną coś w zamian. Właściwie czemu miałoby być w tym coś złego? Kolejnym sposobem jest przeprowadzenie konkursu, w którym jednym z warunków uczestnictwa jest podanie adresu e-mail. Mogłoby się wydawać, że konkursy stały się pewnego rodzaju standardem i remedium na wszystko, na małą ilość polubień na Facebooku, na ubogą bazę mailingową w tym przypadku. Ale tak naprawdę dobrze i ciekawie przeprowadzony konkurs rzeczywiście może (a nawet powinien) odbić się pozytywnie na wizerunku marki, a uzyskanie przy okazji kilku dodatkowych polubień lub maili jest zupełnie nieszkodliwe. Kolejny dobry sposób? Pokazanie na profilu społecznościowym przykładowej wiadomości, jeśli obroni się ona treścią, to najprawdopodobniej użytkownicy sami będą chcieli dołączyć do subskrybentów.

Uczciwe praktyki przynoszą zyski

Zbudowana we właściwy sposób baza mailingowa, ma dużą wartość dla każdego przedsiębiorstwa. Warto pamiętać, że tak jak kupione polubienia na Facebooku, podobnie pozyskane okrężną drogą adresy mailowe najprawdopodobniej nie przyniosą korzyści, a wysyłane wiadomości zostaną potraktowane jak spam.

tworzenie-sklepu-internetowego

Dlaczego sklep internetowy to dobry pomysł na biznes?

E-commerce to temat bardzo na czasie i nic w tym dziwnego, ponieważ konsumenci coraz częściej rezygnują z dokonywania zakupów w sklepach stacjonarnych na rzecz tych w sieci. W związku z tym nieustannie dużo mówi się o tym, jakie wynikają z tego korzyści dla użytkowników. Wiadomo, oszczędność czasu, brak konieczności ruszania się z domowego zacisza do zatłoczonych galerii, szeroki wybór. Warto jednak spojrzeć na to również z drugiej strony, z perspektywy sprzedawcy, który decydując się na taką formę działalności, musi dostrzegać jej zalety.

Sklep internetowy – początki

Każdą działalność trzeba jakoś zacząć, jak wiadomo, nie jest to takie łatwe i wymaga nakładu pieniędzy, który często dla osób z wizją i szczerymi chęciami rozpoczęcia „czegoś własnego” jest sporą przeszkodą na drodze do realizacji marzeń o swoim biznesie. Wynajem nawet niewielkiego lokalu w dużym mieście, dodatkowo w miejscu, do którego potencjalnym klientom będzie stosunkowo łatwo dotrzeć to najczęściej koszt, który już na wstępie skutecznie studzi zapał. Sklep internetowy i postawienie go oczywiście także wymaga zainwestowania pieniędzy, jednak porównanie tej kwoty z czynszem za lokal w mieście umożliwi nam dostrzeżenie dość dużej różnicy. Należy pamiętać, że utrzymanie sklepu internetowego też kosztuje, ale wciąż miesięczne koszty (na przykład zapewnienia sobie pomocy technicznej) są mniejsze niż koszty wynajmu lokalu. Drugim niezwykle istotnym aspektem jest to, że podczas prowadzenia sklepu internetowego nic nie stoi na przeszkodzie, aby produkty dotarły do każdego zakątka kraju, albo nawet poza jego granice. Umiejętnie prowadzony sklep stacjonarny również może zyskać rozgłos, ale na pewno trudniej będzie dotrzeć z artykułami do klientów oddalonych od niego o setki kilometrów. Trzecim czynnikiem przemawiającym za sprzedażą przez internet jest szeroka gama możliwości zaprezentowania produktu. Mimo że często słyszy się, że ludzie wolą dotknąć, spróbować, zanim kupią i z tego względu wciąż obawiają się dokonywania zakupów przez internet, warto spojrzeć na to z drugiej strony. Przy odrobinie kreatywności i podstawowych umiejętności można stworzyć do sklepu internetowego takie zdjęcia produktów, które w doskonały sposób zrekompensują fakt, że kupujący nie może zobaczyć ich na żywo i dotknąć. Ograniczona powierzchnia sprzedażowa w sklepie może sprawić, że przedmioty są „upchane” na półkach jeden za drugim. Bez kontekstu i bez dodatkowych wrażeń wizualnych. W tym zakresie jedynym co ogranicza jest kreatywność, no i może w pewnym stopniu branża, w której działamy. W końcu większy sens będzie miało zaprezentowanie poduszki czy świec w nowoczesnym wnętrzu, w sposób, który nasunie potencjalnemu klientowi pomysły na wykorzystanie tego samego elementu u siebie w domu niż tworzenie kompozycji z wiertłem udarowym (chociaż może jest to jakiś pomysł). Czwarta kwestia to kontakt z klientem. Jeśli ktoś jest niezwykle charyzmatyczną osobą, która jest w stanie sprzedać wszystko, to rzeczywiście może żałować, że nie będzie miała okazji do wypróbowania technik manipulacji na swoich klientach na żywo. Można jednak stwierdzić, że profesjonalny opis artykułu oraz odpowiednie informacje okażą się równie skuteczne. Oczywiście należy zdać sobie sprawę, że zawsze może znaleźć się coś, o co klient będzie chciał zapytać – sprawna komunikacja jest w tym względzie bardzo ważna, w końcu „w przypadku kontaktu z klientami milczenie nigdy nie jest złotem”.

Szansa na rozwój

Zalet prowadzenia biznesu w Internecie jest o wiele więcej, jednak nie sposób wspomnieć także o tym, że nawet biznes w sieci wymaga poświęceń i środków. Bez odpowiednich nakładów na promocję, skuteczne pozycjonowanie, przygotowanie zdjęć, opisów i stworzenie atrakcyjnego serwisu nie sprzedamy nawet najwyższej jakości produktów. Mimo wszystko, sklep internetowy to chyba najlepsza opcja na początek. Tym bardziej że na rodzimym rynku można znaleźć wiele przykładów firm, które zaczynały od sklepu internetowego, prowadzonego z domowego zacisza, a dzisiaj posiadają sklepy stacjonarne w całej Polsce. To zdecydowanie lepsza kolejność niż ryzykowanie.

paczka-sklep-internetowy

Opakowanie ma znaczenie – sklep internetowy

Korzyści wynikające z dokonywania zakupów w sieci przekonały już połowę społeczeństwa, a wszystko wskazuje na to, że sprzedaż internetowa będzie cały czas rosła w siłę. Zarówno ze względu na aspekty związane ze stroną podażową, jak i popytową. Jednym z czynników mogą być pojawiające się obostrzenia w handlu tradycyjnym i wysokie koszty prowadzenia działalności stacjonarnej. Po drugiej stronie znajdują się Ci, którzy tworzą popyt, czyli konsumenci. A oni coraz bardziej cenią oszczędność czasu, łatwy dostęp do informacji oraz szeroki wybór, czyli wszystko, co będzie związane z zakupami online. Dla sprzedawców internetowych fakt, iż nabywanie produktów przez Internet ma coraz większą rzeszę zwolenników to dobra wiadomość, jednak wyróżnienie się na tle ciągle rosnącej konkurencji oraz sprawienie, aby klient wrócił to trudne zadanie. Czy fakt, że użytkownik zdecydował się na zakup w naszym sklepie powinniśmy uznać za sukces ostateczny? Czy może powinniśmy zwrócić uwagę także na dalsze etapy? Na przykład na przygotowanie paczki…

Nacieszyć oczy

Każdy lubi otrzymywać prezenty, to oczywiste. Co gdyby tak sprawić, aby klient otrzymując i rozpakowując paczkę z Twojego sklepu internetowego poczuł się jakby dostał prezent? I wcale nie ma znaczenia to, że sam za niego zapłacił. Wiadomo, że paczka, którą nadajemy musi spełniać pewne wymagania, jednak pamiętajmy, że liczy się wnętrze. Załóżmy, że prowadzimy sklep internetowy z akcesoriami i sprzedaliśmy właśnie szalik. Sprawa jest tym bardziej ułatwiona, że nie musimy go zabezpieczać w żaden szczególny sposób ponieważ nie grozi mu na przykład potłuczenie się lub połamanie. Moglibyśmy zatem wpakować go w dużą kopertę i voilà, adres, znaczek i gotowe. Spróbujmy pomyśleć o tym ze strony klienta. Otrzymuje taką paczkę, otwiera ją i dochodzi do wniosku, że dostał to co zamówił i właściwie tyle, nie wzbudziliśmy naszą przesyłką żadnych szczególnych emocji. A gdyby nasz klient otworzył paczkę i zobaczył szalik przewiązany gustowną wstążką, do której dołączony byłby krótki, estetyczny liścik, mówiący na przykład o tym, że mamy nadzieję, iż produkt w pełni spełnia oczekiwania i będzie doskonale sprawdzał się w czasie zbliżających się jesiennych dni. Proste? Tak. Kosztowne? Wcale. Kawałek wstążki i wydrukowany krótki liścik to koszt zapewne kilkudziesięciu groszy. A czas poświęcony na przygotowanie takiego dodatku do przesyłki również nie sprawi, że braknie nam doby na inne obowiązki. Szczególną kreatywność w tym zakresie można zaobserwować u firm kosmetycznych, które niejednokrotnie ze swoich paczek przeznaczonych dla klientów robią niemalże małe dzieła sztuki, które sprawiają, że przesyłka na długo pozostaje w pamięci. Poza „ozdobą” do paczki można dołączyć również drobny gratis, dzięki któremu zostaniemy pozytywnie zapamiętani. Oczywiście zakres możliwości w tym zakresie jest bardzo szeroki i ograniczony jedynie naszą wyobraźnią i kreatywnością. Warto pamiętać, że w czasach popularności mediów społecznościowych ludzie lubią się chwalić, w tym także zakupami. Można zatem przypuszczać, że zaskoczeni estetycznym opakowaniem, czy drobną niespodzianką będą bardziej skłonni do opublikowania zdjęcia produktu na przykład na Instagramie wraz z hasztagami, które pozwolą innym trafić do naszego sklepu internetowego.

Pozytywne emocje

Pamiętajmy, że obowiązuje zasada „płacę to wymagam”, więc terminowa dostawa czy przesłanie produktu w stanie odpowiadającym opisowi na stronie internetowej to nic nadzwyczajnego – to tylko obowiązek rzetelnego sprzedawcy. Więc może w czasach nieustannie rosnącej konkurencji warto dodać coś od siebie, coś za co klient nie zapłacił, czego nie wymaga a nawet nie się nie spodziewa. Być może niewielka inwestycja w pozytywne emocje naszych klientów zbuduje ich lojalność i sprawi, że do nas wrócą?

landing-page-projekt

Landing page – prosta droga do zakupu

Sposobów na wypromowanie produktu oraz nakłonienie Klienta, który sam do końca czasami nie wie czego potrzebuje do zakupu jest wiele. Skupmy się na sytuacji, w której firmie w szczególnym stopniu zależy na sprzedaży jednego konkretnego produktu. Komunikacja dotycząca tego artykułu jest bardzo szeroko zakrojona – informacje do Klientów docierają za pośrednictwem maila, mediów społecznościowych i innych kanałów. Pozostaje do rozwiązania jedna kwestia, dokąd poprowadzić tych, których zdołaliśmy w skuteczny sposób zainteresować? Jeśli bowiem skierujemy ich po prostu na naszą stronę www, to istnieje dosyć duże zagrożenie, że zostaną oni rozkojarzeni przez mnogość znajdujących się tam informacji i nasz produkt, który miał być gwiazdą, nagle zostanie zapomniany.

Właściwy kierunek

Landing page to strona, do której kierowani są użytkownicy, będący odbiorcami działań marketingowych firmy dotyczących produktu, który chce sprzedać, to właśnie on gra na stronie lądowania główną rolę. W tym scenariuszu brakuje miejsca na postacie drugoplanowe. W przeciwieństwie do strony internetowej przedsiębiorstwa, na której czasami od nadmiaru wrażeń może rozboleć głowa na landing page użytkownik znajdzie tylko to, co stanowi przedmiot oferty. Oczywiście, gdzieś z boku niepozorny przycisk call to action będzie krzyczał „kup mnie”. I właśnie o to chodzi. Właściwie landing page to taka wirtualna ulotka reklamowa, która „wpada” w ręce potencjalnego Klienta i ma go skutecznie zachęcić do zakupu. Podobnie zatem jak wszystkie formy reklamy strona ta powinna być stworzona według pewnych reguł. Po pierwsze – chwytliwy nagłówek, który zachęci odbiorcę do przeczytania reszty. Po drugie – konkretny, ale wyczerpujący temat opis. Pamiętajmy, że opis ma nakłonić Klienta do zakupu, więc owszem powinien być treściwy, ale musi dostarczyć wszystkich informacji, których Klient oczekuje. I nie zapominajmy o tym, że bardziej przemówią do niego korzyści wynikające z poszczególnych cech produktu, a nie same informacje techniczne. Po trzecie – jeśli Klient nie może czegoś dotknąć przed zakupem, to na pewno przynajmniej będzie chciał to zobaczyć więc koniecznie zamieść w swojej ofercie zdjęcia, to wydaje się dosyć oczywiste…może inaczej, koniecznie zamieść w swojej ofercie wysokiej jakości zdjęcia, które pokazują dokładnie to, co powinny. Po czwarte – trzymaj się założonego celu, jeśli więc chcesz coś sprzedać, to nie zamieszczaj na stronie odnośników, które w najgorszym przypadku odwiodą Klienta od dokonania zakupu. Na koniec warto pamiętać o najważniejszym, chcemy sprzedać, więc Klient musi wiedzieć jak kupić. Jeśli już przyswoi wszystkie informacje, obejrzy zdjęcia i przekona się o korzyściach, to zdecyduje się na zakup – powinniśmy mu więc ułatwić to działanie. Wszystkie powyższe wytyczne powinny być połączone dobrym smakiem i spójnością komunikatu.

Wszystkie drogi prowadzą do…

Landing page pomaga zwiększyć sprzedaż, lepiej trafić od grupy docelowej oraz skupić uwagę odbiorców na jednym konkretnym produkcie. Opisany tutaj przykład zakładał sytuację, w której zadaniem landing page była sprzedaż produktu, jednak może mieć wiele innych zastosowań. Jeśli zatem szukasz sposobu, aby nakłonić kogoś do podjęcia konkretnej akcji, upewnij się, że wyląduje on na stronie, która nie da mu innego wyboru.