baza-mailingowa

Baza mailingowa – jak ją zbudować?

IV kwartał w ciągu roku to iście magiczny czas i oczywiście rację ma każdy, komu na myśl przyszły Święta Bożego Narodzenia i związana z nimi atmosfera. Jest to również wyjątkowy okres dla wszystkich sklepów internetowych i stacjonarnych, wówczas w niezwykły sposób wzrasta sprzedaż, co oczywiście związane jest z zakupami przedświątecznymi. Konsumenci zewsząd i bardziej niż zwykle bombardowani są przekazami reklamowymi, a marketingowcy dwoją się i troją, aby jak najbardziej wykorzystać tę dobrą passę, która może wygenerować lwią część ich rocznego zysku. Jednym ze skutecznych sposobów na zwiększenie sprzedaży jest dobrze wszystkim znany i powszechnie wykorzystywany mailing. W końcu przygotowany we właściwy sposób, z polotem i pomysłem wcale nie musi wylądować w koszu, a może zdziałać przedświąteczne cuda. Ale jakkolwiek dobrze nie byłby przemyślany, to musi mieć odbiorców…

Do kogo wysyłać?

Baza mailingowa może być zbudowana na wiele sposobów i jak łatwo można się domyślić, niektóre z nich nie do końca są legalne, i najczęściej prędzej czy później okaże się, że mimo iż łatwo było pozyskać adresy, to efekt nie jest taki, jakiego się spodziewaliśmy. Zdecydowanie lepszym wyjściem jest legalne pozyskiwanie maili, czyli takie, które zakłada, że użytkowników dobrowolnie decyduje się na to, że będzie otrzymywał od nas wiadomości. Dość oczywistym i właściwie najlepszym sposobem na pozyskanie adresów jest wzbudzenie w odbiorcy ciekawości poprzez treści lub też zainteresowania produktami. Niezależnie o tego, czy mówimy tutaj o blogu specjalistycznym, czy sklepie internetowy należy pamiętać o jednym, konsument najprawdopodobniej nie będzie przez 10 minut (ba, nie poświęci na to pewnie nawet 10 sekund) szukał sposobu na przekazanie Ci swojego adresu. Dlatego tak często stosuje się przycisk call to action, o którym pisaliśmy już kiedyś na naszym blogu. Nie może on być zbyt nachalny ani zbyt ukryty, po prostu w punkt. Łaknący większej ilości informacji konsument po prostu świadomie poda adres, oczekując ciekawych informacji, promocji, czegoś, co go usatysfakcjonuje. Zaskakująco często spotykanym sposobem jest wymiana, czyli mail za treści, na których zależy użytkownikowi, niezależnie od tego, czy dotyczy to dalszej części artykułu, który właśnie go wciągnął czy zniżki na buty, które właśnie ogląda. Niestety, ludzie są interesowni, dlatego znacznie chętniej dadzą nam coś (w tym przypadku adres e-mail), wiedząc, że tu i teraz dostaną coś w zamian. Właściwie czemu miałoby być w tym coś złego? Kolejnym sposobem jest przeprowadzenie konkursu, w którym jednym z warunków uczestnictwa jest podanie adresu e-mail. Mogłoby się wydawać, że konkursy stały się pewnego rodzaju standardem i remedium na wszystko, na małą ilość polubień na Facebooku, na ubogą bazę mailingową w tym przypadku. Ale tak naprawdę dobrze i ciekawie przeprowadzony konkurs rzeczywiście może (a nawet powinien) odbić się pozytywnie na wizerunku marki, a uzyskanie przy okazji kilku dodatkowych polubień lub maili jest zupełnie nieszkodliwe. Kolejny dobry sposób? Pokazanie na profilu społecznościowym przykładowej wiadomości, jeśli obroni się ona treścią, to najprawdopodobniej użytkownicy sami będą chcieli dołączyć do subskrybentów.

Uczciwe praktyki przynoszą zyski

Zbudowana we właściwy sposób baza mailingowa, ma dużą wartość dla każdego przedsiębiorstwa. Warto pamiętać, że tak jak kupione polubienia na Facebooku, podobnie pozyskane okrężną drogą adresy mailowe najprawdopodobniej nie przyniosą korzyści, a wysyłane wiadomości zostaną potraktowane jak spam.

employer-branding

Employer Branding – wizerunek w innym wydaniu

Budowanie pozytywnego wizerunku firmy zazwyczaj kojarzy się z działaniami podejmowanymi przez przedsiębiorstwo, których głównym celem jest przekonanie do siebie klientów, zyskanie ich lojalności a co za tym idzie zwiększanie zysków. Tylko gdyby tak dobrze się nad tym zastanowić, do wszystkiego, co wymienione zostało przed chwilą, niezbędni są pracownicy, najlepiej jak najlepiej wykwalifikowani, a przynajmniej zmotywowani i znający swoją wartość, tacy, którzy przyniosą biznesowi wszystko, co najlepsze. Mimo że mówi się, że ze znalezieniem pracy po studiach jest bardzo ciężko, to jednak nie zawsze młoda osoba poszukująca pracy chwyta się brzytwy, decydując się na pracę w firmie, która delikatnie mówiąc, nie cieszy się dobrą reputacją. Może właśnie to sprawiło, że coraz więcej przedsiębiorstw zdało sobie sprawę z tego, że zasoby ludzkie są bardzo dużą wartością, o którą warto zawalczyć. Nastąpiło to jednak stosunkowo późno, ponieważ pojęcie Employer Branding wykształciło się dopiero mniej więcej z początkiem XXI wieku.

Zachęcić

Właściwie promowanie się wśród potencjalnych pracowników niewiele różni się od działań marketingowych skierowanych do klientów, których firma chce pozyskać. Podstawą powinien być jasno określony cel i dokładnie zdefiniowana grupa docelowa. Wiadomo, że inne oczekiwania wobec pracodawcy będzie miał student, który poszukuje właśnie pierwszego zatrudnienia, wspominając jeszcze obronę pracy magisterskiej, a inne specjalista z 10-letnim stażem, który po prostu uznał, że warunki u poprzedniego pracodawcy przestały mu odpowiadać. Każdy komunikat powinien mieć jasne przesłanie, w tym przypadku, podobnie zresztą jak w niemalże każdej reklamie istnieją dwie opcje. Można bowiem odwoływać się do argumentów racjonalnych lub emocjonalnych. Oczywiście obie kategorie należy przedstawić w taki sposób, aby jak najbardziej działały na korzyść firmy, a to która z nich trafi bardziej, w dużej mierze zależy od podejścia i potrzeb adresatów, ale także od tego, w jaki sposób firma poradzi sobie ze sformułowaniem przekazu. Bowiem informacja o przyjaznej atmosferze i młodym zespole pełnym osób z otwartymi umysłami opatrzona zdjęciem, które pojawia się na co drugiej stronie firmy, w której pracuje właśnie taki zespół, może być mało zachęcająca. Wymagającym większego nakładu pracy, ale zapewne bardziej skutecznym sposobem na przekonanie zdolnych osób, którym zależy na dobrej atmosferze w pracy, może być na przykład nagranie filmu z życia firmy i pokazanie wszystkiego (oczywiście w odpowiednich granicach) od kuchni. Przy odrobinie zaangażowania można stworzyć film, po obejrzeniu którego odbiorcy pomyślą „muszę tam pracować!”. Employer branding może być z powodzeniem realizowany przy zastosowaniu nawet najstarszych form marketingu, takich jak na przykład targi, na których każda zainteresowana osoba ma okazję spotkać się twarzą w twarz z reprezentantami firmy, którzy w końcu są najlepszą wizytówką firmy. Organizowanie dni otwartych czy dni kariery to również bardzo dobre sposoby na wejście w interakcję z osobami, które są adresatami działań przedsiębiorstwa.

Zatrzymać

Budowanie pozytywnego wizerunku w świadomości potencjalnych pracowników naszej firmy to bardzo wymagające zadanie, którego powinna podjąć się każda duża firma. Jednak nie należy zapominać o tych, którzy już dla nas pracują, ponieważ stanowią oni niejako trzon każdego przedsiębiorstwa. Zmotywowani, szanowani, a może nawet rozpieszczani będą pracowali chętniej i efektywniej, co przełoży się na sukces całej firmy. W związku z tym działania związane z Employer Brandingiem powinny uwzględniać również ich. Nawet jeśli budżet nie pozwala na wysłanie całej załogi na dwutygodniowy wyjazd integracyjny do ciepłych krajów, to może znaleźć wiele innych rozwiązań, dzięki którym pracownicy będą zadowolonymi ambasadorami marki. To jakie narzędzia wykorzysta firma w budowaniu wizerunku dobrego pracodawcy, zależy od wielu czynników. Bez względu jednak na to, czy działania te prowadzone będą na dużą skalą, czy może osiągną pozornie niewielki zasięg, na pewno nie zaszkodzą firmie, a mogę bardzo pozytywnie wpłynąć na jej reputację.

bohater-marki-brand-hero

Bohater marki – czy warto go tworzyć?

Z jednej strony coraz większa konkurencja w wielu branżach a z drugiej mnogość kanałów, które mogą służyć do promocji. Dla każdej firmy nastały czasy szerokich możliwości przy coraz bardziej wymagających i oczekujących wrażeń konsumentów. W związku z tym marki nieustannie poszukują coraz bardziej wyszukanych sposobów na wyróżnienie się na tle rywali rynkowych oraz wkupienie się w łaski konsumentów, zdobycie ich sympatii i lojalności. Chociaż sposób, który zostanie opisany, wcale nie jest nowatorski ani odkrywczy i stosowany był już dekady temu, to w dalszym ciągu może przynosić firmie sporo korzyści. Oczywiście pod warunkiem, że (podobnie jak w większości działań marketingowych) wszystko zostanie dobrze przemyślane, a całość będzie spójna i konsekwentnie wprowadzana? A o czym mowa? O brand hero, czyli mówiąc potocznie maskotce firmy. Jeśli ktoś dalej nie ma pewności, to najłatwiej będzie przytoczyć przykład – takim bohaterem marki jest Mały Głód.

Bohater, ale jaki?

W kwestii tego, jaką postać przyjmie bohater marki, do wyboru jest kilka wariantów. Może on być po prostu człowiekiem (najprostsza, a jednocześnie stosunkowo rzadko wykorzystywana opcja) lub zwierzęciem. Może też mieć formę zupełnie abstrakcyjną, która wymaga od twórców chyba największej kreatywności. Pomysłowość i spójność w działaniach są jednak niezbędne w procesie tworzenia brand hero niezależnie od wariantu, który wybierzemy. Podczas projektowania bohatera marki warto zdać sobie sprawę z tego, że jeśli naprawdę zależy nam na tym, aby z powodzeniem reprezentował on firmę dopracowany musi być każdy szczegół – od wyglądu po osobowość. Tak naprawdę niezależnie od tego, czy brand hero zostanie marchewka (na przykład w przypadku sklepu ogrodniczego), czy zupełnie nieokreślony stwór można w taki sposób zbudować całą postać, aby stała się ona charakterystyczna i rozpoznawalna. Podobnie jak w „realu” również w tym przypadku nikłą szansę na wybicie się i zdobycie popularności ma postać nijaka i bez charakteru. Zdefiniowanie osobowości brand hero i określenie, w jaki sposób ma być postrzegany bohater przez odbiorców to tak naprawdę podstawy sukcesu. To właśnie grupa docelowa jest tutaj bardzo istotnym faktorem, ponieważ do nich mają trafić wszystkie komunikaty związane z bohaterem, jak i on sam jako sympatyczna bądź intrygująca postać.

Jak go wykorzystać?

Po co właściwie tracić czas, pieniądze i siły na tworzenie unikalnego bohatera. Ano właśnie, unikalnego to tutaj słowo klucz, tworzymy bowiem kreację, której nie ma konkurencja. Ktoś może powiedzieć, że przecież logo też jest unikalne i z powodzeniem wkomponowywane we wszelkie przekazy marketingowe. Owszem, jednak ciężko, aby logo wzbudzało w konsumentach emocje, oczywiście może się podobać bądź nie. Może być postrzegane jako przyjazne lub agresywne. Jednak ciężko o sytuację, w której odbiorcy będą wchodzić z logiem w interakcję lub utożsamiać się z nim, co w przypadku bohatera jest jak najbardziej możliwe i wręcz oczekiwane. Jak wiadomo, dużo prawdy jest w stwierdzeniu, że to emocje sprzedają. Bohater marki powinien oczywiście być wykorzystywany w przekazach reklamowych, a na dłuższą metę może stać się integralną częścią firmy i wszystkiego, co z nią związane. Nie musi zatem cały czas sprzedawać w sposób bezpośredni, ale może być obecny w działaniach firmy (chociażby na portalach społecznościowych). Umiejętnie wykreowana postać może być przydatna w pozornie nudnych i mało fascynujących branżach, które może uczynić bardziej przystępnymi dla odbiorców. Może odnaleźć się także w całkiem poważnych branżach. W końcu zawiłości lokaty tłumaczone przez kogoś lub coś będą na pewno bardziej przystępne niż skomplikowany tekst.

Zdobyć sympatię

Świetnym przykładem na bohatera marki jest Mały Głód, który na Facebooku ma ponad milion fanów. Postać ta spełnia właściwie wszystkie warunki sukcesu. Ma określoną, wyraźną osobowość, która konsekwentnie znajduje swój wyraz we wszystkich przekazach, a nawet w dyskusjach pod postami, które momentami przyjmują wręcz zabawną i zaskakującą formę. Co ważne, działania te nie skupiają się tylko na reklamowaniu produktu, ale przedstawiają bardziej złożone historie i perypetie. Czy Małego Głoda można uznać za przykład sukcesu w kreowaniu bohatera marki? Zdecydowanie tak. Sukces w tej kwestii uzależniony jest od wielu czynników. Jednak ciekawa idea i konsekwencja mogą sprawić, że uda nam się stworzyć bohatera, którego pokochają klienci, co przełoży się na sympatię do naszej marki.

paczka-sklep-internetowy

Opakowanie ma znaczenie – sklep internetowy

Korzyści wynikające z dokonywania zakupów w sieci przekonały już połowę społeczeństwa, a wszystko wskazuje na to, że sprzedaż internetowa będzie cały czas rosła w siłę. Zarówno ze względu na aspekty związane ze stroną podażową, jak i popytową. Jednym z czynników mogą być pojawiające się obostrzenia w handlu tradycyjnym i wysokie koszty prowadzenia działalności stacjonarnej. Po drugiej stronie znajdują się Ci, którzy tworzą popyt, czyli konsumenci. A oni coraz bardziej cenią oszczędność czasu, łatwy dostęp do informacji oraz szeroki wybór, czyli wszystko, co będzie związane z zakupami online. Dla sprzedawców internetowych fakt, iż nabywanie produktów przez Internet ma coraz większą rzeszę zwolenników to dobra wiadomość, jednak wyróżnienie się na tle ciągle rosnącej konkurencji oraz sprawienie, aby klient wrócił to trudne zadanie. Czy fakt, że użytkownik zdecydował się na zakup w naszym sklepie powinniśmy uznać za sukces ostateczny? Czy może powinniśmy zwrócić uwagę także na dalsze etapy? Na przykład na przygotowanie paczki…

Nacieszyć oczy

Każdy lubi otrzymywać prezenty, to oczywiste. Co gdyby tak sprawić, aby klient otrzymując i rozpakowując paczkę z Twojego sklepu internetowego poczuł się jakby dostał prezent? I wcale nie ma znaczenia to, że sam za niego zapłacił. Wiadomo, że paczka, którą nadajemy musi spełniać pewne wymagania, jednak pamiętajmy, że liczy się wnętrze. Załóżmy, że prowadzimy sklep internetowy z akcesoriami i sprzedaliśmy właśnie szalik. Sprawa jest tym bardziej ułatwiona, że nie musimy go zabezpieczać w żaden szczególny sposób ponieważ nie grozi mu na przykład potłuczenie się lub połamanie. Moglibyśmy zatem wpakować go w dużą kopertę i voilà, adres, znaczek i gotowe. Spróbujmy pomyśleć o tym ze strony klienta. Otrzymuje taką paczkę, otwiera ją i dochodzi do wniosku, że dostał to co zamówił i właściwie tyle, nie wzbudziliśmy naszą przesyłką żadnych szczególnych emocji. A gdyby nasz klient otworzył paczkę i zobaczył szalik przewiązany gustowną wstążką, do której dołączony byłby krótki, estetyczny liścik, mówiący na przykład o tym, że mamy nadzieję, iż produkt w pełni spełnia oczekiwania i będzie doskonale sprawdzał się w czasie zbliżających się jesiennych dni. Proste? Tak. Kosztowne? Wcale. Kawałek wstążki i wydrukowany krótki liścik to koszt zapewne kilkudziesięciu groszy. A czas poświęcony na przygotowanie takiego dodatku do przesyłki również nie sprawi, że braknie nam doby na inne obowiązki. Szczególną kreatywność w tym zakresie można zaobserwować u firm kosmetycznych, które niejednokrotnie ze swoich paczek przeznaczonych dla klientów robią niemalże małe dzieła sztuki, które sprawiają, że przesyłka na długo pozostaje w pamięci. Poza „ozdobą” do paczki można dołączyć również drobny gratis, dzięki któremu zostaniemy pozytywnie zapamiętani. Oczywiście zakres możliwości w tym zakresie jest bardzo szeroki i ograniczony jedynie naszą wyobraźnią i kreatywnością. Warto pamiętać, że w czasach popularności mediów społecznościowych ludzie lubią się chwalić, w tym także zakupami. Można zatem przypuszczać, że zaskoczeni estetycznym opakowaniem, czy drobną niespodzianką będą bardziej skłonni do opublikowania zdjęcia produktu na przykład na Instagramie wraz z hasztagami, które pozwolą innym trafić do naszego sklepu internetowego.

Pozytywne emocje

Pamiętajmy, że obowiązuje zasada „płacę to wymagam”, więc terminowa dostawa czy przesłanie produktu w stanie odpowiadającym opisowi na stronie internetowej to nic nadzwyczajnego – to tylko obowiązek rzetelnego sprzedawcy. Więc może w czasach nieustannie rosnącej konkurencji warto dodać coś od siebie, coś za co klient nie zapłacił, czego nie wymaga a nawet nie się nie spodziewa. Być może niewielka inwestycja w pozytywne emocje naszych klientów zbuduje ich lojalność i sprawi, że do nas wrócą?

agencja-interaktywna-jak-wybrac

Agencja interaktywna – jak wybrać właściwą?

Prowadząc swoją działalność, właściwie niezależnie od branży, w jakiej działamy, prędzej czy później, staniemy przed wyborem agencji, której będziemy chcieli powierzyć jakieś istotne zadanie. Wybór agencji interaktywnych na rynku jest bardzo duży, tym bardziej warto wiedzieć, czym należy kierować się podczas podejmowania decyzji o wytypowaniu tej jednej, z którą współpraca przyniesie efekty, spełniające nasze oczekiwania.

Jak zacząć?

Nie oszukujmy się, raczej nikt w poszukiwaniu agencji nie będzie przeglądał ogłoszeń w prasie, można uznać, że jest to już zupełnie passé, głównym źródłem informacji stał się internet. Zapewne, jeśli już znajdziesz kilka ciekawych propozycji, to zapragniesz dowiedzieć się więcej na ich temat. Jesteśmy pewni, że otworzysz kilka stron internetowych, a niektóre z nich może nawet szybko zamkniesz, bo po prostu Ci się nie spodobają, to już można właściwie uznać za pierwsze kryterium. Jeśli strona wygląda profesjonalnie, warto się w nią zagłębiać. Jeśli nie wygląda zbyt ciekawie to lepiej uciekać. Agencje mnożą się na rynku bardzo szybko i niektóre z nich równie szybko znikają, warto więc zwrócić uwagę na historię firmy. I oczywiście nie należy wyeliminować wszystkich firm, których opis w zakładce „o nas” nie zaczyna się od „naszą przygodę z marketingiem rozpoczęliśmy w 1998…” ale dobrze byłoby, gdyby agencja istniała dłużej niż tylko kilka miesięcy. Oczywiście, mogą zdarzyć się również sytuacje, że dopiero co powstała agencja interaktywna została założona przez marketingowego wyjadacza, który siedzi w branży od lat. Sam staż to jednak nie wszystko i zdecydowanie większe znaczenie ma doświadczenie, które powinniśmy być w stanie sprawdzić, przeglądając choćby portfolio. Jeśli portfolio zamieszczone na stronie internetowej wydaje nam się z jakiś powodów „podejrzane” warto dopytać o nie na przykład przy okazji rozmowy telefonicznej. Co istotne oglądając portfolio, nie należy się zrażać, jeśli na przykład strony internetowe tam zaprezentowane nie wyglądają tak, jak te z Twoich marzeń (no, chyba że ewidentnie można stwierdzić, że ich wykonanie odbiega od profesjonalizmu) pamiętaj, że agencje podczas realizacji projektów często spełniają życzenia klientów, najprawdopodobniej zrobią również wszystko, aby spełnić Twoje. Jeśli natomiast szukasz agencji, której będziesz chciał powierzyć prowadzenie swojego konta firmowego na Facebooku, to nie zdziw się, jeśli akurat nie będą mogli pochwalić się kontem o dokładnie takiej tematyce, jaka Ciebie interesuje. Powodem do zaniepokojenia może być dopiero fakt, że nie mają oni do pokazania żadnego profilu, który prowadzą. Co jeszcze zwiększa Twoje szanse, na zostanie zadowolonym klientem? Inni zadowoleni klienci. Warto zwrócić uwagę na to, czy firma zamieszcza na swojej stronie referencje od firm, dla których pracowała. Podobnie, jak w przypadku każdej „znajomości” bardzo ważny okazać może się również pierwszy kontakt (nawet jeśli będzie telefoniczny). Jeśli podczas rozmowy doskonale się zrozumiecie, dobrze wróży to na przyszłość i dalszą współpracę. Podczas wyboru firmy oczywiście patrzy się również na ceny, i nie ma tutaj złotego środka. Jeśli jakaś usługa jest podejrzanie tania to warto zastanowić się, czy przypadkiem nie przełoży się to na jakość. Dobrze jest traktować koszt jakichkolwiek działań jak inwestycję, która przecież ma swoje cele – na przykład zwiększenie liczby klientów, wzrost sprzedaży czy poprawę wizerunku.

Rozważny wybór

To, jaka agencja interaktywna będzie dla nas odpowiednia, zależy od wielu czynników, między innymi od tego, czego oczekujemy. Nie ma sztywnego schematu, który sprawi, że jej wybór będzie na pewno trafny. Aby jednak uniknąć działania metodą prób i błędów, warto poświęcić trochę czasu na podjęcie właściwej decyzji.

landing-page-projekt

Landing page – prosta droga do zakupu

Sposobów na wypromowanie produktu oraz nakłonienie Klienta, który sam do końca czasami nie wie czego potrzebuje do zakupu jest wiele. Skupmy się na sytuacji, w której firmie w szczególnym stopniu zależy na sprzedaży jednego konkretnego produktu. Komunikacja dotycząca tego artykułu jest bardzo szeroko zakrojona – informacje do Klientów docierają za pośrednictwem maila, mediów społecznościowych i innych kanałów. Pozostaje do rozwiązania jedna kwestia, dokąd poprowadzić tych, których zdołaliśmy w skuteczny sposób zainteresować? Jeśli bowiem skierujemy ich po prostu na naszą stronę www, to istnieje dosyć duże zagrożenie, że zostaną oni rozkojarzeni przez mnogość znajdujących się tam informacji i nasz produkt, który miał być gwiazdą, nagle zostanie zapomniany.

Właściwy kierunek

Landing page to strona, do której kierowani są użytkownicy, będący odbiorcami działań marketingowych firmy dotyczących produktu, który chce sprzedać, to właśnie on gra na stronie lądowania główną rolę. W tym scenariuszu brakuje miejsca na postacie drugoplanowe. W przeciwieństwie do strony internetowej przedsiębiorstwa, na której czasami od nadmiaru wrażeń może rozboleć głowa na landing page użytkownik znajdzie tylko to, co stanowi przedmiot oferty. Oczywiście, gdzieś z boku niepozorny przycisk call to action będzie krzyczał „kup mnie”. I właśnie o to chodzi. Właściwie landing page to taka wirtualna ulotka reklamowa, która „wpada” w ręce potencjalnego Klienta i ma go skutecznie zachęcić do zakupu. Podobnie zatem jak wszystkie formy reklamy strona ta powinna być stworzona według pewnych reguł. Po pierwsze – chwytliwy nagłówek, który zachęci odbiorcę do przeczytania reszty. Po drugie – konkretny, ale wyczerpujący temat opis. Pamiętajmy, że opis ma nakłonić Klienta do zakupu, więc owszem powinien być treściwy, ale musi dostarczyć wszystkich informacji, których Klient oczekuje. I nie zapominajmy o tym, że bardziej przemówią do niego korzyści wynikające z poszczególnych cech produktu, a nie same informacje techniczne. Po trzecie – jeśli Klient nie może czegoś dotknąć przed zakupem, to na pewno przynajmniej będzie chciał to zobaczyć więc koniecznie zamieść w swojej ofercie zdjęcia, to wydaje się dosyć oczywiste…może inaczej, koniecznie zamieść w swojej ofercie wysokiej jakości zdjęcia, które pokazują dokładnie to, co powinny. Po czwarte – trzymaj się założonego celu, jeśli więc chcesz coś sprzedać, to nie zamieszczaj na stronie odnośników, które w najgorszym przypadku odwiodą Klienta od dokonania zakupu. Na koniec warto pamiętać o najważniejszym, chcemy sprzedać, więc Klient musi wiedzieć jak kupić. Jeśli już przyswoi wszystkie informacje, obejrzy zdjęcia i przekona się o korzyściach, to zdecyduje się na zakup – powinniśmy mu więc ułatwić to działanie. Wszystkie powyższe wytyczne powinny być połączone dobrym smakiem i spójnością komunikatu.

Wszystkie drogi prowadzą do…

Landing page pomaga zwiększyć sprzedaż, lepiej trafić od grupy docelowej oraz skupić uwagę odbiorców na jednym konkretnym produkcie. Opisany tutaj przykład zakładał sytuację, w której zadaniem landing page była sprzedaż produktu, jednak może mieć wiele innych zastosowań. Jeśli zatem szukasz sposobu, aby nakłonić kogoś do podjęcia konkretnej akcji, upewnij się, że wyląduje on na stronie, która nie da mu innego wyboru.

reklama-youtube-agencja

YouTube – skuteczność wideo w promocji

Rozwój technologii i zmiany w zachowaniach konsumentów sprawiły, że komunikacja z odbiorcami jest coraz prostsza. Dzięki mediom społecznościowym możemy być z nimi właściwie przez 24 godziny 7 dni w tygodniu w kontakcie. Taki stan rzeczy w znacznym stopniu oddziałuje na to, jaką formę przybiera marketing YouTube. No dobrze, już wiemy, że dostęp do naszych odbiorców najprawdopodobniej nigdy wcześniej nie był tak łatwy, pozostaje zatem do przemyślenia kwestia tego, co im komunikować i w jaki sposób. Możliwości jest bardzo dużo, jedne są bardziej skuteczne a inne mniej, niektóre wymagają dużego nakładu pracy a pozostałe właściwie zerowego. Może warto zrezygnować ze statyki, włożyć w przekaz trochę więcej wysiłku i zdecydować się na wideo?

Zobaczyć na własne oczy

Dostęp do form wideo nigdy nie był tak prosty, wszystko za sprawą YouTuba, czyli serwisu, na którym możemy znaleźć filmy w każdej interesującej nas tematyce. Dosłownie. Czy dwuminutowy filmik pokazujący proces gotowania wody w czajniku elektrycznym wydaje Wam się abstrakcyjny i bez większego sensu? A co jeśli powiem, że ma ponad 12 tysięcy wyświetleń? No właśnie, bo czasami nawet po przeczytaniu najbardziej kreatywnego i przemawiającego do wyobraźni opisu nie czujemy się wystarczająco zachęceni, dopiero filmik przekonuje nas do zakupu. Dość osobliwym fenomenem, który w ciągu ostatnich lat zyskał popularność są videoblogi. Czyli filmy na każdy temat a czasami nawet bez tematu, po prostu ukazujące życie vlogera. Raczej ciężko łudzić się, że dziewczyna, która w swoim videoblogu wykonuje makijaż kosmetykami konkretnej firmy robi to, bo od lat są jej ulubionymi i odpowiadają jej cerze. Najprawdopodobniej współpracuje z konkretną marką. Mimo to taka recenzja jest nas w stanie skuteczniej przekonać do zakupu niż zwykły opis na stronie producenta. Dlaczego? Bo ktoś, kto trzyma konkretny produkt i o nim opowiada, wydaje nam się bardziej prawdziwy niż sam opis. W końcu jest to osoba taka jak my, w związku z tym łatwiej jest jej zaufać. Jednak jeśli prowadzimy firmę i sprzedajemy jakieś produkty, to możemy zabrać się za promowanie ich na YouTube na własną rękę, bez wchodzenia we współpracę z innymi twórcami. Jeśli już przekonaliśmy się, że przedstawienie naszego produktu w formie wideo może w większym stopniu przekonać naszych odbiorców do zakupu  to warto pamiętać o kilku ważnych kwestiach. Podobnie jak we wszystkim, czego się podejmujemy, ważna jest systematyczność, jeśli Klient odwiedzi nasz profil i zobaczy dwa filmy, w tym jeden sprzed trzech miesięcy to po pierwsze nie wydadzą mu się one zbyt rzetelne, a po drugie nie będzie subskrybował kanału YouTube, bo nie będzie oczekiwał nowych materiałów, skoro do tej pory nie pojawiały się one regularnie. Kolejną determinantą tego, czy nasz filmik znajdzie odbiorców i zwiększy sprzedaż, jest wszystko to, co dzieje się już po jego nagraniu i postprodukcji. Warto zdać sobie sprawę z tego, że ogromne znaczenie ma to, jaki tytuł mu nadamy, jaką miniaturkę ustawimy oraz jak go udostępnimy. Przy formułowaniu tytułu należy zadać sobie pytanie co my sami wpisalibyśmy w pasek wyszukiwania na YouTube poszukując odpowiedzi, którą może być nasz produkt. Warto pamiętać o tym, że właściwy tytuł oraz opis to świetny sposób na umożliwienie dotarcia odbiorcom do naszego filmu. Pamiętajmy, że ważnym elementem jest miniaturka, która podobnie jak etykieta produktu na półce sklepowej – może przyciągnąć, zaintrygować lub zniechęcić do dalszego eksplorowania. Warto skorzystać także z funkcji, które daje nam YouTube – na przykład tworzenie playlist, które mogą sprawić, że odbiorca zostanie na dłużej. Jeśli włożymy trochę serca w stworzenie filmu wideo prezentującego nasze produkty, najprawdopodobniej wraz ze wzrostem liczby wyświetleń będziemy mogli zauważyć wzrost sprzedaży.

Tanio i profesjonalnie

I wcale nie jest to propozycja hasła reklamowego dla Twojej firmy tylko opis tego, jak mogą powstawać Twoje filmy wideo. Jeśli masz trochę fantazji, kawałek przestrzeni z dobrym światłem i sprzęt do nagrywania (teraz nawet smartfony nagrywają w jakości HD) to posiadasz już całkiem niezły fundament pod Twój wideo marketing. Co, jeśli okaże się, że całkiem niewielkim kosztem uatrakcyjnisz swoją działalność, podniesiesz sprzedaż i zwiększysz popularność swoich produktów? Może warto spróbować.

e-mail-marketing-agencja

E-mail marketing – sposób na trwałą relację z Klientem

Mnogość kanałów pozwalających na komunikowanie się z odbiorcą może przytłoczyć. W gąszczu metod, mogących pomóc w pozyskaniu oraz utrzymaniu Klientów warto zwrócić uwagę na e-mail marketing, polegający na wysyłaniu do nich wiadomości o różnej treści i formie na skrzynkę mailową. Aby jednak nasze działania przyniosły oczekiwane rezultaty, należy wiedzieć, na co trzeba zwrócić uwagę i co zrobić, aby Klienci z zainteresowaniem przeglądali wysyłane przez nas na ich adresy wiadomości, a nie denerwowali się listami, których nie potrzebują.

Pozostańmy w kontakcie

Nawet jeśli mamy świetny pomysł na prowadzenie e-mail marketingu, stworzyliśmy koncepcję, która w naszym mniemaniu powinna się spodobać naszym odbiorcom i wpłynąć na zwiększenie sprzedaży produktów to już coś. Musimy pamiętać, że najpierw tych odbiorców musimy skądś pozyskać. Wiadomo, że lepiej być mile widzianym gościem (w tym przypadku w skrzynce e-mail), dlatego nie warto pozyskiwać adresów mailowych innymi drogami niż te uczciwe. Najprawdopodobniej osoba, która dostanie naszą ofertę lub informację o produkcie na swój adres a wie, że nie jest to nic, na co dobrowolnie się zapisała, zignoruje wiadomość. Najskuteczniejszym sposobem na pozyskanie bazy mailingowej jest więc zachęcenie odwiedzających naszą stronę internetową do własnowolnego zapisania się do niej. Żeby tak się stało, należy upewnić się, że mają oni taką możliwość i, że nie jest to skomplikowana procedura. Zamieszczenie jasnej zachęty do zapisania się do newslettera powinno wystarczyć by zainteresowani naszą ofertą użytkownicy, udostępnili nam swój adres. Zakładając, że mamy do kogo kierować nasz e-mail marketing należy uświadomić sobie, że w bazie znajdują się różne osoby, ważne aby pamiętać, że to co zainteresuje nastolatkę, niekoniecznie będzie tak samo pasjonujące dla mężczyzny po trzydziestce. Segmentacja bazy mailingowej umożliwia trafianie z właściwymi wiadomościami do właściwych ludzi, daje nam pewność, że odbiorca nie zniechęci się i nie wypisze z newslettera w związku z otrzymywaniem zupełnie nietrafionych informacji. Pamiętaj także, że chociażby nie wiem jak interesujące rzeczy będziesz wysyłał, to ich nadmiar nie wyjdzie nikomu na zdrowie. Zasypywanie odbiorców mailami każdego ranka nie jest więc najkorzystniejszym rozwiązaniem, zapchanie skrzynki nie przyczyni się do pozytywnego postrzegania Twojej firmy, wręcz przeciwnie. Jeśli już odbiorca otworzy maila od nas, to można powiedzieć, że część sukcesu została osiągnięta. Co jest najważniejsze w tym momencie? To, co znajdzie w środku. Od Ciebie zależy czy będą to promocje, zniżki, prezentacja najnowszej kolekcji czy życzenia z okazji pierwszego dnia lata, ważne, aby wszystko było podane oryginalnie i estetycznie. To pociąga za sobą kolejny czynnik, a mianowicie zoptymalizowanie treści w taki sposób, aby u każdego użytkownika wyświetlała się ona dokładnie tak, jak to sobie zaplanowaliśmy. Co bowiem w sytuacji, kiedy będziemy chcieli poinformować Klienta o najnowszej kolekcji butów, jeśli ani jedno zdjęcie się nie załaduje? Oprócz zaprezentowania oferty czy przekazania rabatu e-mail marketing może stanowić także sposób na zwiększenie ruchu na naszych profilach w mediach społecznościowych. Umieszczenie w mailu odnośnika do naszego Facebooka czy instagramowego konta zwiększy szansę na to, że Klient zaszczyci nas swoją obecnością także tam.

Skłonić do zakupu

Stosowanie e-mail marketingu to świetny sposób na to, aby Klienci o nas nie zapomnieli, byli na bieżąco a co za tym idzie, decydowali się na zakupy. Nawet jeśli ktoś już kiedyś dokonywał u nas zakupów to nie łudźmy się, że będzie regularnie odwiedzał naszą stronę, aby sprawdzić czy przypadkiem nie pojawiło się na niej coś, co będzie skłonny kupić. Co innego, jeśli podamy mu to sami.

tozsamosc-firmy

Tożsamość biznesowa – drogowskaz do sukcesu

Każdej firmie zależy na pozytywnym wizerunku, to naturalne. Pochlebne opinie i przychylne skojarzenia odbiorców na nasz temat to w końcu podstawa do osiągnięcia sukcesu. Dobre wieści szybko się rozchodzą, przynosząc nam kolejnych Klientów, którzy zachęceni superlatywami, jakie słyszeli na nasz temat, decydują się na współpracę. Mogłoby się wydawać, że podstawą budowania pozytywnego wizerunku jest dobór odpowiednich narzędzi, kanałów komunikacji oraz właściwe poznanie potrzeb naszych Klientów. Oczywiście, to wszystko ma niebagatelne znaczenie, jednak fundamentami potrzebnymi do budowania silnego wizerunku firmy jest jej tożsamość. Stosując pozornie najskuteczniejsze narzędzia marketingowe i techniki komunikacji z Klientami nie doprowadzimy do sukcesu, jeśli nie będziemy tak naprawdę wiedzieli, co chcemy nimi osiągnąć. Jak bowiem skłonić ludzi do postrzegania naszej firmy w określony sposób skoro sami nie bardzo możemy się w tym odnaleźć.

Zdefiniuj siebie

Wizerunek to postrzeganie naszej marki przez odbiorców, natomiast tożsamość, to sposób, w jaki sami chcemy być postrzegani. Tak najprościej można wytłumaczyć różnicę pomiędzy tymi dwoma pojęciami. Zakładając, że chcemy dla siebie jak najlepiej, najkorzystniejszą sytuacją będzie taka, w której wizerunek będzie odpowiadał tożsamości. Łatwo zauważyć, że jeśli sami nie będziemy pewni tego, co robimy i w jaki sposób kreujemy swoją markę, nie będziemy w stanie przekonać do tego innych. Podstawą przekonania o słuszności istnienia naszej marki powinny być założenia i cele, które sobie postawimy. Bez odpowiedzi na pytania po co tak naprawdę tworzymy, dla kogo tworzymy i jakie wartości niesie ze sobą, to czym się zajmujemy ciężko będzie przekonać o słuszności naszego istnienia innych ludzi. Ważne, aby takie cele nie były tylko pustymi frazesami, mającymi ładnie wyglądać na naszej stronie internetowej i robiącymi wrażenie na Klientach. Pamiętajmy, że życie wszystko weryfikuje dlatego, jeśli cele, które sobie wyznaczymy będą bardzo górnolotne i tak naprawdę już podczas ich formułowanie przeczucie będzie nam podpowiadało, że nie mają większego sensu, to tym bardziej zostanie to dostrzeżone przez naszych odbiorców, którzy bardzo nie lubią obietnic bez pokrycia. Co ważne, do szerzenia misji naszej firmy i budowania jej pozytywnego wizerunku potrzebne jest zaangażowania wszystkich osób, które do niej należą, tylko dzięki takiemu poczuciu przynależności pracowników i dobrego zrozumienia przez nich misji możemy osiągnąć sukces. Ponadto właściwie sformułowania wizja wraz z założeniami jakie stoją u podstaw istnienia naszej firmy, będą bardzo pomocne w podejmowaniu wszystkich ważnych dla naszej działalności decyzji. Znajdą one odzwierciedlenie we wszystkich podejmowanych przedsięwzięciach i działaniach prowadzących do powodzenia. Oprócz tych nieuchwytnych elementów składających się na tożsamość firmy – misji, wartości, wyróżnić należy także bardziej przyziemne aspekty, które sprawią, że tożsamość firmy będzie spójna i zrozumiała dla wszystkich osób w nią zaangażowanych. Na przykład identyfikacja wizualna, ubiór pracowników czy obyczaje panujące w firmie. Jeżeli my sami nie uwierzymy w wartości, którymi kieruje się nasza firma, nie oczekujmy od Klientów, że oni to zrobią. Nasze działania i założenia powinny być jasne, spójne i zespolone ze sobą nadrzędną misją, tylko w sytuacji, kiedy będziemy wiedzieli co tak naprawdę chcemy osiągnąć, będziemy mogli kreować pozytywny wizerunek naszej firmy. W dodatku znając dokładnie naszą wizję własnej firmy, łatwiej będzie nam weryfikować to, jak postrzegają nas nasi odbiorcy. Proces kształtowania wizerunku bez odpowiednich założeń może bardzo łatwo wymknąć się spod kontroli, przynosząc przy tym zgubne skutki.