transmisja-live-facebook

3,2,1… akcja – transmisja live

Ilość treści, jaka codziennie trafia do każdego przeciętnego użytkownika internetu, jest ogromna. Nic więc dziwnego, że każdy z nas wertując portale informacyjne czy media społecznościowe nie skupia się na każdej wiadomości, a tylko skanuje je wzrokiem i wypatruje tych dla siebie najciekawszych. Natłok informacji i ograniczona uwaga konsumentów sprawiają, że marki w poszukiwaniu ich zainteresowania sięgają po coraz bardziej wyszukane formaty. Od zwykłych grafik, przez materiały wideo dotarliśmy krok dalej… Transmisja live była jednym z najczęściej wymienianych trendów na ten rok.

Plusy i minusy

Warto zauważyć, że w dobie masowego ograniczania zasięgów transmisje live są doceniane przez Facebooka i potrafią osiągać nadzwyczaj dobre wyniki w zakresie odsłon, ilości komentarzy i polubień. Temat transmisji live raczej nie powinien stanowić większego problemu. Na pewno w każdej firmie znajdzie się coś, o czym można w interesujący sposób opowiedzieć. Ważne, aby widzowie mogli wyciągnąć z materiału jakieś korzyści, chociażby w postaci zdobytej wiedzy. Poradniki, pogadanki, testy produktów, pokazywanie zakulisowego życia… możliwości jest naprawdę wiele, a bezpośredni kontakt z fanami i odpowiadanie na bieżąco na ich pytania, czy zwracanie uwagi na najciekawsze komentarze na pewno sprawi, że zaangażowanie włożone w przygotowanie wartościowej transmisji zostanie przez nich docenione. Oczywiście transmisje live to nie same zalety. O ile umiejętnie zmontowany filmik z misternie nakręconego materiału z prawie 100% pewnością zrobi dokładnie takie wrażenie na odbiorcach, jakie firma sobie zaplanowała, o tyle podczas transmisji live mogą wystąpić nieprzewidziane problemy… techniczne bądź też innej natury. Ratunkiem jest wtedy tylko zimna krew, ale wiadomo, że wszelkie komplikacje na pewno nie wpłyną pozytywnie na odbiór materiału. Druga kwestia to różnego rodzaju wpadki, które w niektórych przypadkach mogą być zabawne, jednak w skrajnych przypadkach mogą negatywnie wpłynąć na wizerunek firmy.

O czym jeszcze pamiętać?

Ciekawa transmisja live może okazać się prawdziwym sukcesem, pod warunkiem, że potencjalnie zainteresowane osoby będą mogły się o niej dowiedzieć. Tutaj sprawdzić się może “odliczanie” na profilu bądź utworzenie wydarzenia, które zapisanym osobom samo przypomni, że zbliża się transmisja, którą chcą obejrzeć. Warto wziąć także pod uwagę czas emisji. Transmisja urządzona w godzinach, gdy większość osób jest w pracy czy szkole, z pewnością nie jest najlepszym pomysłem. Jak widać przygotowanie i przeprowadzenie transmisji na żywo wymaga nieco więcej wysiłku, jednak zaoferowanie odbiorcom tego typu treści może przynieść wiele korzyści.

instagram-stories

Instagram Stories – jak wykorzystać potencjał?

Treści wizualne odgrywają bardzo ważną rolę we współczesnym marketingu. Zresztą od dawna wiadomo, że dobre zdjęcie czy grafika mogą o wiele skuteczniej trafić do odbiorcy niż nawet najciekawszy tekst. Jednak stosunkowo niedawno zaczęto przykładać również szczególnie dużą uwagę do materiałów video. Upowszechnienie się portalu YouTube i rosnąca w zastraszającym tempie liczba osób publikujących swoje filmy dowiodły, że jest to wyjątkowo dobry sposób pomysł na promowanie marki. Oczywiście tworzenie filmów jest pracochłonne, ale na szczęście firmy mają na wyciągnięcie ręki narzędzia, które mogę pomóc im w komunikowaniu się ze swoimi klientami za pomocą video, w sposób mniej skomplikowany niż mogłoby się wydawać. Mowa tutaj między innymi o Instagram Stories.

Rozrywka i edukacja

Snapchat w stosunkowo krótkim czasie osiągnął dużą popularność, jednak ta wśród marek wydawała się być dosyć mocno ograniczona. Chwilę potem pomysł krótkich, znikających materiałów wideo zapożyczył Instagram i wbrew temu, co mogłoby się wydawać, odniosły one w tej aplikacji o wiele większy sukces. Zarówno wśród zwykłych użytkowników, jak i wśród tych największych i nieco mniejszych marek, które wykorzystują Instagram do promowania się. Kiedy w 2016 roku wprowadzono nową funkcję, raczej ciężko było doszukać się oryginalności w tym pomyśle. Nawet dodatki, z których można korzystać (na przykład filtry czy naklejki) do złudzenia przypominały to, co już było dobrze znane ze Snapchata. Jak się jednak okazało nawet te pożyczone pomysły, mogą zaowocować triumfem. To, w jaki sposób wykorzystamy Instagram Stories do promowania swojej firmy, zależy tylko od naszej pomysłowości. Odbiorcy na pewno chętnie poznają życie firmy zza kulis. Przygotowania do targów, praca nad nowym produktem, a nawet codzienne życie w biurze… tego wszystkiego nie zobaczą podczas odwiedzin na naszej stronie internetowej czy w czasie zapoznawania się z ofertą. Pokazywanie w umiejętny sposób mniej oficjalnej twarzy marki na Instagram Stories na pewno wzbudzi sympatię klientów. Oprócz aspektu rozrywkowego na pewno pozytywnie odebrany przez odbiorców będzie ten bardziej edukacyjny. W zależności od charakteru działalności możemy pokazywać zastosowanie naszych produktów lub na przykład odpowiadać na pytania, które często pojawiają się pod zdjęciami czy postami na Facebooku.

Nieco inaczej

Być może ciężko jest wyjść poza ramy przygotowanych z największą starannością zdjęć czy grafik i zdecydować się na komunikację obejmującą również materiały wideo. Jak jednak pokazują liczne przykłady, pokazywanie nieco innej twarzy na filmikach może skutecznie pomóc w zjednywaniu fanów.

materialy-sponsorowane

Materiały sponsorowane – jak nie stracić zaufania?

Marketing idzie z duchem czasu, właściwie nie ma innego wyjścia. Zmiany, jakie zachodzą w zachowaniach konsumentów oraz ich preferencjach chyba nigdy wcześniej nie odgrywały tak ważnej roli. Nie bez znaczenia pozostają również narzędzia oraz coraz nowsze możliwości stawiane przed markami, które szukają sposobów na wypromowanie się. Jednym z nich jest współpraca z influencerami, którą szerzej opisywaliśmy już na naszym blogu. Oprócz niepodważalnych korzyści, jakie mogą z niej wyniknąć, warto pamiętać także o różnego rodzaju zagrożeniach. W kontekście influencer marketingu tym, o czym należy według nas wspomnieć (szczególnie w świetle tego, co działo się na przestrzeni ostatnich miesięcy), jest zaufanie konsumentów. Materiały sponsorowane to wciąż drażliwy temat, a kwestia ich oznaczania niektórym spędza sen z powiek i to nie tylko w Polsce, ale i na całym świecie. W jaki sposób zatem przeprowadzić tego typu współpracę, aby jednocześnie wpłynęła pozytywnie na wizerunek marki, nie odbiła się negatywnie na opinii o osobie funkcjonującej w mediach społecznościowych i przyniosła korzyści odbiorcom?

Zaufanie pod znakiem zapytania

Niestety mijający rok obfitował w różnego rodzaju akcje marketingowe, przy których okazji niejeden internauta zadawał sobie pytanie, czy warto jeszcze wierzyć w cokolwiek, co zobaczy się w sieci. To samo pytanie zapewne zadaje sobie, przeglądając content udostępniany przez swoich ulubionych blogerów, vlogerów czy inne znane internetowe osobowości. Od niedawna przeglądając Instagram przy niektórych postach można zobaczyć oznaczenie, że dana treść jest sponsorowana przez konkretną markę. Zastanówmy się teraz, ile razy widząc na przykład wpis na profilu blogerki mającej kilkaset tysięcy obserwatorów, pomyśleliśmy sobie, że jest to po prostu niezbyt udana reklama. Na pewno każdemu się to zdarzyło. Czy zatem jawne zaznaczenie, że dane zdjęcie wraz z opisem jest wynikiem współpracy z firmą, nie sprawi, że konsument poczuje się traktowany fair? Czy marka lub influencer straci w związku z tym w jego oczach? Nie wydaje nam się. Może być wręcz przeciwnie. Oczywiście kluczowa jest tutaj reputacja osoby zamieszczającej materiały sponsorowane. Jeśli cieszy się ona zaufaniem swoich widzów i rozważnie przyjmuje oferty od marek, to efekty współpracy mogą być naprawdę zadowalające.

Coraz większa świadomość

Wniosek nasuwa się jeden – zamaskowana i nieudolna reklama jakiegoś produktu może przynieść o wiele więcej szkody niż jawne poinformowanie swoich obserwatorów o tym, że jest to materiał sponsorowany. Coraz bardziej obyci w wirtualnym świecie konsumenci są wyczuleni na kłamstwa i każda marka, która chce być traktowana poważnie i każdy influencer, który ceni sobie ich zaufanie powinni o tym bezwzględnie pamiętać.

emocje-w-reklamie-internetowej

Emocje w reklamie – dlaczego są takie ważne?

Końcówka roku to zawsze wyjątkowy czas. W internecie roi się od podsumowań minionych miesięcy w różnych dziedzinach i od zestawień przedstawiających przewidywania na rok kolejny. Jednak wszelkiego rodzaju analizy nie są tutaj najważniejsze. To, co naprawdę elektryzuje zarówno konsumentów, jak i firmy (zarówno te największe, jak i całkiem małe) to zbliżające się Święta. Wzmożony ruch w sklepach internetowych nie powinien nikogo dziwić, podobnie jak mnogość spotów reklamowych nawiązujących do Bożego Narodzenia. Dlaczego są one tak chętnie komentowane i udostępniane w social mediach? Ponieważ wzbudzają silne emocje. Nawet odchodząc od bożonarodzeniowej atmosfery emocje to czynnik, który we wszystkich spotach reklamowych odgrywa najważniejszą rolę.

Bez obojętności

Oczywiście to, jakie emocje wezmą górę w konkretnym spocie reklamowym, zależy w dużej mierze od produktu czy usługi, jaką ma prezentować lub tego, w jakich okolicznościach jest on wypuszczony. Nierzadko zdarza się, że historia, jaką opowiada i emocje, które wyzwala, są ważniejsze niż sam cel zareklamowania czegoś (marki/produktu/usług) i tak naprawdę, gdyby usunąć logo marki, które pojawia się na końcu, to nie byłoby wiadomo co stanowiło reklamowany obiekt. To jednak nawet w najmniejszym stopniu nie przeszkadza w pozyskiwaniu sympatii odbiorców i budowaniu pozytywnego wizerunku. Osoby odpowiedzialne za koncepcję spotu muszą dokładnie przemyśleć to, jakie emocje chcą wzbudzić – nie zawsze muszą być one “cukierkowe”, równie dobrze może sprawdzić się strach i odraza. Najważniejsze, aby konsument nie przeszedł obojętnie. Szczególnie w świątecznych spotach można zaobserwować przewagę przekazów wzruszających, rozczulających i skłaniających do refleksji. Jeśli do tego dojdzie odrobina poczucia humoru i wysoka jakość realizacji, to możemy mieć niemalże pewność, że video zdobędzie serca widzów. Na drugim biegunie reklamowych emocji znajdują się te mniej pozytywne. Szokowanie czy nawet straszenie odbiorców to również stosowana  z powodzeniem praktyka. W tym przypadku jednak należy bardzo uważać, aby nie przekroczyć cienkiej granicy dobrego smaku. Także w Polsce znaleźć można sporo przykładów spotów reklamowych, które spełniły jeden z najważniejszych celów reklamy, czyli zwróciły uwagę, ale niekoniecznie odbiły się pozytywnie na wizerunku marki.

Przemówić do odbiorców

Mimo że spoty reklamowe zawsze skierowane są do określonej grupy osób, to i tak należy pamiętać o tym, że każdy człowiek jest inny. To, co jednego wzruszy do łez, drugiemu wyda się zupełnie nijakie. Ta sama szokująca historia dla jednej osoby będzie zupełnie nie na miejscu, a do innej przemówi. Jedno jest pewne – bez emocji można stworzyć całkiem ładny obrazek, ale na pewno nie taki, który zostanie zapamiętany na dłużej.

konkurs-na-facebook

Konkurs na Facebooku – jak zaangażować fanów?

Ilość polubień, komentarzy i udostępnień to kwestie, które spędzają sen z powiek każdego administratora strony na Facebooku. Oczywiście sposobów na zaangażowanie użytkowników oraz budowanie ich lojalności wobec marki jest wiele. Poza tymi, które powinny na co dzień przyświecać prowadzeniu profilu social media (na przykład publikowanie treści wyłącznie wysokiej jakości), istnieją również takie, które mogą bardzo pomóc w zwiększeniu zasięgu naszej strony. Płatne promowanie, z którego możemy skorzystać na Facebooku to dobry sposób. Innym dobrym pomysłem wydaje się również konkurs. Jednak zdarza się, że mimo dobrej woli organizatorów nie przynosi on oczekiwanych efektów, a czasami nawet działa odwrotnie niż zostało to zaplanowane i negatywnie odbija się na wizerunku firmy.

Zasady, nagrody, zadanie

Na wstępie należy zaznaczyć, że każdy konkurs powinien trzymać się zasad jasno określonych przez Facebooka. Co ciekawe czasami nawet te całkiem duże profile organizują konkursy, które na wstępie łamią reguły. Zorganizowanie konkursu wymaga pomysłowości – to pewne. Najłatwiejszą formą konkursu (i legalną) jest wymyślenie zadania dla użytkowników, a następnie spośród ich zgłoszeń wyłonienie najlepszego zgłoszenia i nagrodzenie go. Ot co, cała filozofia. Oczywiście każde rozwiązanie ma swoje plusy i minusy. W tym przypadku minusem może być to, że sami będziemy musieli „przekopać się” przez wszystkie odpowiedzi w celu wybrania najlepszej (losowanie nie wchodzi w grę). Jak wiadomo wybór może przysporzyć problemów, a ostateczna decyzja i tak niektórym osobom może się nie spodobać. Wiadomo, że nasz (jakby nie było) subiektywny wybór nie musi wszystkim przypaść do gustu (w szczególności tym, którzy nie zdobyli nagrody). Co ważne, zadanie konkursowe powinno być angażujące, ale niezbyt skomplikowane, gdyż takie może skutecznie zniechęcić użytkowników do wzięcia udziału w konkursie. Pamiętajmy również o tym, aby zachować balans pomiędzy nagrodą a tym, co należy zrobić, aby wziąć udział w konkursie. Co to oznacza? Że jeśli nagrodą jest notatnik i długopis, to najprawdopodobniej na przykład nakręcenie jakiegoś filmiku i tym podobne bardziej angażujące zadania mogą wydać się naszym fanom nieadekwatne do nagrody o stosunkowo niskiej wartości. Co innego, jeśli do wygrania jest na przykład voucher do biura podróży na niemałą kwotę. Wtedy zdecydowanie możemy wymagać nieco więcej. A jeśli w grę wchodzi samochód, który ze względu na brak ofoliowania… a nie, proszę pamiętać, że taki konkurs to zwykłe oszustwo. Co rozważniejsi organizatorzy konkursów odeszli także od wyłaniania zwycięzcy na podstawie ilości uzyskanych polubień (na przykład pod komentarzem). Facebookowe konkursy stały się niestety prawdziwym biznesem i można odnieść wrażenie, że niektóre osoby wprost żyją z wygrywanych nagród. Wspierające się społeczności konkursowe bez większego problemu pomogą w zdobyciu ilości „lajków”, która zagwarantuje wygraną. Warto jednak wiedzieć, że na pewno nie spotka się to z aprobatą uczestników, którzy próbują swoich sił na zupełnie uczciwych warunkach. Niezależnie od tego, w jakiej formie konkurs organizujemy, bezwzględnie należy pamiętać o jasnym określeniu jego zasad i opisania warunków w taki sposób, aby nie pozostawiały one żadnych wątpliwości. Wszelkie nieścisłości wytknięte przez użytkowników i uniemożliwiające zabawę na uczciwych warunkach zdecydowanie nie wpłyną pozytywnie na wizerunek naszej firmy.

Warto czy nie?

Na pytanie o to, czy w ogóle warto „bawić się” w organizowanie konkursów my zdecydowanie odpowiadamy, że warto. Zachowując podstawowe zasady, pamiętając o uczciwych warunkach i wykazując się pomysłowością, możemy niewielkim kosztem dostarczyć użytkownikom sporo pozytywnych wrażeń.

reklama-youtube-agencja

YouTube – skuteczność wideo w promocji

Rozwój technologii i zmiany w zachowaniach konsumentów sprawiły, że komunikacja z odbiorcami jest coraz prostsza. Dzięki mediom społecznościowym możemy być z nimi właściwie przez 24 godziny 7 dni w tygodniu w kontakcie. Taki stan rzeczy w znacznym stopniu oddziałuje na to, jaką formę przybiera marketing YouTube. No dobrze, już wiemy, że dostęp do naszych odbiorców najprawdopodobniej nigdy wcześniej nie był tak łatwy, pozostaje zatem do przemyślenia kwestia tego, co im komunikować i w jaki sposób. Możliwości jest bardzo dużo, jedne są bardziej skuteczne a inne mniej, niektóre wymagają dużego nakładu pracy a pozostałe właściwie zerowego. Może warto zrezygnować ze statyki, włożyć w przekaz trochę więcej wysiłku i zdecydować się na wideo?

Zobaczyć na własne oczy

Dostęp do form wideo nigdy nie był tak prosty, wszystko za sprawą YouTuba, czyli serwisu, na którym możemy znaleźć filmy w każdej interesującej nas tematyce. Dosłownie. Czy dwuminutowy filmik pokazujący proces gotowania wody w czajniku elektrycznym wydaje Wam się abstrakcyjny i bez większego sensu? A co jeśli powiem, że ma ponad 12 tysięcy wyświetleń? No właśnie, bo czasami nawet po przeczytaniu najbardziej kreatywnego i przemawiającego do wyobraźni opisu nie czujemy się wystarczająco zachęceni, dopiero filmik przekonuje nas do zakupu. Dość osobliwym fenomenem, który w ciągu ostatnich lat zyskał popularność są videoblogi. Czyli filmy na każdy temat a czasami nawet bez tematu, po prostu ukazujące życie vlogera. Raczej ciężko łudzić się, że dziewczyna, która w swoim videoblogu wykonuje makijaż kosmetykami konkretnej firmy robi to, bo od lat są jej ulubionymi i odpowiadają jej cerze. Najprawdopodobniej współpracuje z konkretną marką. Mimo to taka recenzja jest nas w stanie skuteczniej przekonać do zakupu niż zwykły opis na stronie producenta. Dlaczego? Bo ktoś, kto trzyma konkretny produkt i o nim opowiada, wydaje nam się bardziej prawdziwy niż sam opis. W końcu jest to osoba taka jak my, w związku z tym łatwiej jest jej zaufać. Jednak jeśli prowadzimy firmę i sprzedajemy jakieś produkty, to możemy zabrać się za promowanie ich na YouTube na własną rękę, bez wchodzenia we współpracę z innymi twórcami. Jeśli już przekonaliśmy się, że przedstawienie naszego produktu w formie wideo może w większym stopniu przekonać naszych odbiorców do zakupu  to warto pamiętać o kilku ważnych kwestiach. Podobnie jak we wszystkim, czego się podejmujemy, ważna jest systematyczność, jeśli Klient odwiedzi nasz profil i zobaczy dwa filmy, w tym jeden sprzed trzech miesięcy to po pierwsze nie wydadzą mu się one zbyt rzetelne, a po drugie nie będzie subskrybował kanału YouTube, bo nie będzie oczekiwał nowych materiałów, skoro do tej pory nie pojawiały się one regularnie. Kolejną determinantą tego, czy nasz filmik znajdzie odbiorców i zwiększy sprzedaż, jest wszystko to, co dzieje się już po jego nagraniu i postprodukcji. Warto zdać sobie sprawę z tego, że ogromne znaczenie ma to, jaki tytuł mu nadamy, jaką miniaturkę ustawimy oraz jak go udostępnimy. Przy formułowaniu tytułu należy zadać sobie pytanie co my sami wpisalibyśmy w pasek wyszukiwania na YouTube poszukując odpowiedzi, którą może być nasz produkt. Warto pamiętać o tym, że właściwy tytuł oraz opis to świetny sposób na umożliwienie dotarcia odbiorcom do naszego filmu. Pamiętajmy, że ważnym elementem jest miniaturka, która podobnie jak etykieta produktu na półce sklepowej – może przyciągnąć, zaintrygować lub zniechęcić do dalszego eksplorowania. Warto skorzystać także z funkcji, które daje nam YouTube – na przykład tworzenie playlist, które mogą sprawić, że odbiorca zostanie na dłużej. Jeśli włożymy trochę serca w stworzenie filmu wideo prezentującego nasze produkty, najprawdopodobniej wraz ze wzrostem liczby wyświetleń będziemy mogli zauważyć wzrost sprzedaży.

Tanio i profesjonalnie

I wcale nie jest to propozycja hasła reklamowego dla Twojej firmy tylko opis tego, jak mogą powstawać Twoje filmy wideo. Jeśli masz trochę fantazji, kawałek przestrzeni z dobrym światłem i sprzęt do nagrywania (teraz nawet smartfony nagrywają w jakości HD) to posiadasz już całkiem niezły fundament pod Twój wideo marketing. Co, jeśli okaże się, że całkiem niewielkim kosztem uatrakcyjnisz swoją działalność, podniesiesz sprzedaż i zwiększysz popularność swoich produktów? Może warto spróbować.