projekt-do-druku

Projekt do druku – szyty na miarę

Pomimo postępu technologii i w dużej mierze przeniesienia komunikacji z klientami do sieci są takie elementy składające się na wizerunek każdej firmy, które nigdy się nie “przeterminują”. W końcu atrakcyjny folder, pomysłowa wizytówka czy intrygująca ulotka zawsze doskonale odegrają swoją rolę, jeśli trafią w ręce zainteresowanej osoby. Niezależnie od tego, jaki projekt do druku chcemy przygotować, należy pamiętać o tym, że musi spełniać on wymagania techniczne, na których oczywiście nie każdy musi się znać. Warto zdawać sobie sprawę co między innymi wpływa na właściwy efekt w przypadku materiałów drukowanych.

Dbałość o jakość

Mówi się, że papier przyjmie wszystko i rzeczywiście coś w tym jest. Jednak oczy konsumenta, który ceni sobie jakość i zwraca uwagę na detale już niekoniecznie. Często to zdjęcia odgrywają w różnego rodzaju folderach czy ulotkach kluczową rolę. W końcu odpowiednie zaprezentowanie produktu może zaważyć na tym, czy potencjalny klient zdecyduje się na naszą ofertę czy nie. Oczywiście, jeśli projekt do druku zawiera odpowiednie zdjęcia z banków zdjęć, to nie musimy martwić się o ich jakość, jednak gdy wykorzystujemy własne fotografie (co bardzo polecamy), to warto pamiętać, że ściągnięte ze strony internetowej, bądź z Facebooka najprawdopodobniej nie będą zachwycały. Szczególnie gdy znajdą się w większym rozmiarze na przykład w folderze A4. Kolejnym kluczem do wydruku marzeń jest specyfikacja, którą powinna podać lub umieścić na swojej stronie internetowej drukarnia. To bardzo ważne w przypadku, gdy inna firma zajmuje się przygotowaniem projektu, a inna samym wydrukiem. Bo czy na przykład nieprzewidziany biały pasek z boku kolorowej ulotki będzie wyglądał dobrze? Na pewno nie. Aby uniknąć takich niespodzianek, należy przewidzieć w projekcie spady.

Lepiej zapobiegać

Niektóre przeoczenia czy pomyłki można łatwo naprawić. Jeśli nieopatrznie na stronie internetowej znajdzie się baner, do którego wkradła się literówka naprawienie błędu zajmie co najwyżej kilka minut. Bez względu na to, czy jesteśmy samodzielnie w stanie poprawić treść, czy musi zrobić to dla nas grafik, u którego baner był zamawiany, zawsze jest wyjście z sytuacji, które w większości przypadków nie pociągnie za sobą dotkliwych konsekwencji. Jeśli natomiast zlecimy do druku kilka tysięcy ulotek (lub – co gorsza – jakiś bardziej złożony materiał), na których nie zgadza się numer telefonu lub została ucięta jakaś ważna informacja, to niestety nie będzie dało się tego cofnąć. Firma, która dba o profesjonalny wizerunek, nie pozwoli sobie na pokazanie takiego wątpliwego efektu światu, a niestety pieniędzy za poprawkę i ponowny wydruk nikt nam nie zwróci.

pozyskiwanie-klientow-agencja

Język korzyści – jak przekonać klienta?

Na folderach reklamowych, ulotkach, stronach internetowych… niemalże codziennie w wielu miejscach każdy z nas ma do czynienia z tekstami, które w założeniu mają nas do czegoś przekonać i nakłonić. Nieważne czy chodzi o zakup produktu, czy może o wybór konkretnej usługi, firmy dwoją się i troją, aby konsument wybrał właśnie ich. Jednak w jaki sposób przekonać konsumenta przy użyciu słowa, że właśnie to, co oferujemy, zaspokoi jego potrzebę w pełni z satysfakcjonującym efektem. Z pomocą przychodzi tutaj język korzyści, z którym zapoznać powinien się każdy, komu zależy na zwiększeniu sprzedaży.

Cecha a korzyść

Nie ma się co oszukiwać, konkurencja na rynku jest ogromna. I właściwie bez znaczenia jest to, jaką dokładnie branżę weźmiemy pod uwagę, to przekonanie potencjalnego klienta do swojej oferty jest nie lada wyzwaniem. Powielane, oklepane i wypełnione pustymi frazesami teksty raczej nikogo nie zachęcą. Co zatem jest kluczem do sukcesu? Używanie języka korzyści. Czyli zamiast opisywania cech samego produktu, podkreślanie korzyści, jakie z nich wynikają dla klienta. Niezależnie od tego, czego dotyczy tekst, język korzyści sprawdzi się równie dobrze w odniesieniu do najprostszego długopisu, jak i bardzo skomplikowanego i specjalistycznego produktu. Stosować go można nie tylko w ulotkach czy folderach, ale również w rozmowie twarzą w twarz. Kobieta, która udała się do fryzjera, będzie zdecydowanie bardziej przekonana do fryzury, którą jej proponuje, jeśli usłyszy, że dzięki nowoczesnemu cięciu każdego poranka będzie mogła zaoszczędzić kilka minut, które dotychczas musiała przeznaczyć na układanie fryzury. Gdyby usłyszała jedynie, że jest to nowoczesne cięcie i włosy same się układają, to pewnie zastanowiłaby się, czy na pewno jest to odpowiedni wybór. Język korzyści sprawdzi się równie dobrze w sytuacji, gdy chcemy opisać coś, pod czym klient może nawet dokładnie nie wiedzieć, co się kryje. Weźmy na przykład opisywaną ostatnio na naszym blogu administrację stronami internetowymi. Ktoś, kto co prawda ma stronę internetową i wie, że jest ona niezbędna do pozyskiwania klientów, niekoniecznie musi wiedzieć w jakim celu warto regularnie robić kopie bezpieczeństwa. Gdy jednak usłyszy, że dzięki temu będzie mógł spać spokojnie, bo nawet jeśli strona ulegnie atakowi lub będzie miała miejsce jakaś awaria, to nie będzie to miało większych konsekwencji i klienci bez dłuższej przerwy będą mogli korzystać ze strony, to najprawdopodobniej powie mu to więcej.

Ważne informacje

Klienci są coraz bardziej świadomi, coraz więcej wymagają i coraz trudniej jest ich zadowolić informacjami bez konkretów. Takie mamy czasy, a głównym zadaniem każdej firmy, której zależy na sprzedaży, jest dopasowanie się do nich i sprostanie oczekiwaniom konsumentów. „Suche” informacje o produkcie jak na przykład parametry techniczne najczęściej niewiele powiedzą klientowi, zdecydowanie większą wartość będzie miało dla niego to, w jaki sposób wpłyną one na jego życie. Język korzyści warto ćwiczyć i na stałe wprowadzić go do komunikacji z klientem, który na pewno doceni troskę o jego potrzeby.

ulotka-reklamowa-projekt

Ulotka, która może wiele zdziałać

W dobie ogólnodostępnego Internetu, obecności firm w mediach społecznościowych i trafianiu do odbiorców głównie za sprawą strony www nie należy zapominać o marketingu tradycyjnym, który wciąż odgrywa bardzo ważną rolę. Podobnie jak wizytówka, o której już pisaliśmy na naszym blogu istotna dla reklamowania przedsiębiorstwa i budowania jego profesjonalnego wizerunku może być ulotka. Nieważne, w jaki sposób trafi do potencjalnego klienta, ulotka musi się obronić i zainteresować go swoją treścią, szatą graficzną, oryginalnością… właściwie czymkolwiek, aby tylko nie była kolejnym nudnym kawałkiem papieru, który po czasie, który będzie potrzebny na znalezienie najbliższego kosza na śmieci, zostanie zapomniana.

Estetyka i wysoka jakość

Na początek warto wspomnieć o tym, co niby jest oczywiste, aby później przejść do rzeczy, o których wiele firm zapomina podczas projektowania ulotki. Ulotka zazwyczaj reklamuje konkretną firmę lub usługę, którą oferuje. W związku z tym trzeba pamiętać o tym, aby odbiorca bez trudu odnalazł kontakt do firmy, jej logo, które pomoże zapisać mu się w pamięci, adres do strony internetowej… wszystko, co pozwoli mu trafić do nas bez większych problemów. Podobnie jak w wielu innych dziedzinach liczy się pierwsze wrażenie, co ciekawe, zanim osoba, w której ręce trafi ulotka zagłębi się w tekst, najprawdopodobniej zwróci uwagę na jakość papieru. Najtańszy, słabej jakości papier zwiększa szansę na wylądowanie ulotki w koszu. W końcu skąd mamy mieć pewność co do jakości wykonywanych przez firmę usług czy produktów, skoro ona sama nie potrafiła (lub nie chciała) zadbać o jakość ulotki. Nie od dzisiaj wiadomo również, że uwagę przyciągają ciekawe zdjęcia bądź grafiki, należy zadbać o to, aby właśnie takie znalazły się na ulotce. Oczywiście jej niewielki format wymaga tego, aby rozsądnie gospodarować miejscem i zamieścić wszystko, co jest potrzebne, jednocześnie nie przesadzając. Kolory, font i układ to wszystko, co zdecyduje o tym, czy odbiorca będzie miał ochotę zapoznać się z treścią ulotki, czy może po jednym spojrzeniu dojdzie do wniosku, że dalsze czytanie przyprawi go o ból głowy.

A co z tekstem?

Ograniczona ilość tekstu, którą jesteśmy w stanie zamieścić na ulotce, wymaga tego, aby dwa razy zastanowić się, co warto napisać. Warto sięgnąć tutaj do modelu AIDA, który może podpowiedzieć nam jakie reakcje powinien wywołać u odbiorców tekst, który znajdzie się na ulotce. Litera A to attention, czyli przyciągnięcie uwagi odbiorcy. Można dokonać tego przy pomocy ciekawego, intrygującego nagłówka, który sprawi, że czytelnik będzie miał ochotę przejść dalej. Kolejnym krokiem powinno być zainteresowanie klienta tym, co oferujemy (I – interest), chodzi tutaj o przekazanie najistotniejszych informacji, w sposób, który płynnie przeprowadzi go do kolejnego etapu, czyli wywołania pożądania (desire), tutaj potencjalny klient ma już poczuć się przekonany do tego, że to, co oferujemy, pozwoli zaspokoić jego potrzeby i spełni jego oczekiwania. Ostatni krok to „kropka nad i”, czyli zachęcenie do działania – zakupu naszego produktu, bądź skorzystania z naszej usługi.

Czy warto?

Oczywiście. Mimo że codziennie masa ulotek ląduje w koszu, warto pamiętać, że przy odpowiednim nakładzie pracy, oryginalnym pomyśle i ciekawym tekście mały kawałek papieru może naprawdę wiele zdziałać i zachęcić do nas niejednego klienta.