pop-up-projekt

Pop-up i jego zła reputacja

Na pewno każdy kojarzy wyskakujące na stronach internetowych okienka, które zachęcają do podjęcia jakiegoś działania, reklamują coś lub informują o promocjach. Chociaż niestety “kojarzy” to niedopowiedzenie, ponieważ można przypuszczać, że każdy przynajmniej raz został wystawiony na próbę cierpliwości podczas szukania sposobu na zamknięcie takiego pola. Pop-up, bo tak właśnie ono się nazywa to technika najczęściej wykorzystywana do reklamy online. Coś jednak musi być na rzeczy, skoro nawet sam autor tego rozwiązania przeprosił za to, co wymyślił. Czy rzeczywiście pop-up musi kojarzyć się z jedynie z nachalnymi reklamami?

W dobrej wierze

Pop-up mimo swojej złej sławy, ma sporo zalet. Przede wszystkim taką, że na pewno zostanie zauważony przez użytkownika odwiedzającego stronę internetową. Warto zadbać o to, aby grafika, która znienacka pojawi się w witrynie, nie zajmowała całej powierzchni, jedynie optymalny jej wycinek, dzięki czemu odwiedzający będzie widział, że docelowa strona wciąż znajduje się w tle i może do niej bez problemu powrócić. No własnie – bez problemu… w tym miejscu trzeba również wspomnieć o tym, że użytkownik musi mieć możliwość pozbycia się okienka. Frustrujący uciekający krzyżyk lub niewidoczny na pierwszy rzut oka przycisk na pewno nie przyczyni się do budowania profesjonalnego wizerunku firmy, która ucieka się do takich chwytów. Zarówno na stronie firmowej, jak i w sklepie internetowym pop-up może spełniać wiele funkcji. Może na przykład informować o nadchodzącym wydarzeniu, organizowanym przez firmę, proponować zapis do newslettera, bądź oferować zniżkę na zakupy. Jasno określony cel stworzenia takiego okienka, ciekawa i tożsama z całą stroną szata graficzna i zrozumiale przedstawione korzyści dla klienta na pewno przyczynią się do tego, że pop-up nie będzie niechcianym gościem podczas wizyty na żadnej stronie internetowej. W zależności od tego, czego dotyczy informacja umieszczona w pop-upie, może pojawiać się on zaraz na początku wizyty na stronie, podczas odwiedzin konkretnej zakładki lub podczas opuszczania witryny. Trzeba również pamiętać, aby okno nie pokazywało się wiele razy jednemu odwiedzającemu, jeśli nie ma takiej potrzeby.

Umiar i dobry pomysł

Mnogość pop-up’ów, czy umieszczone na nich bezużyteczne informacje na pewno nie sprawią, że użytkownicy internetu zaczną patrzeć na nie bardziej przychylnie. Jedynie umiar i dobry pomysł z uwzględnieniem korzyści dla odwiedzających mogą przyczynić się do poprawy reputacji tego rodzaju reklamy.

kod-QR-tworzenie

Kod QR – czy jeszcze może zaskoczyć?

Nieco zapomniany, ale wciąż posiadający spory potencjał… kod QR można wykorzystać w bardzo ciekawy sposób, jednak jak łatwo zaobserwować, stosunkowo niewiele marek decyduje się na jego użycie. Chyba każdy kojarzy dość charakterystyczny wygląd kodu QR. Nieregularny, zazwyczaj czarny kształt zamknięty w białym kwadracie to swego rodzaju odnośnik do treści wykraczających poza te, które znajdują się w jego pobliżu i są dla odbiorcy widoczne bez wykorzystania dodatkowych technologii. Obecnie odczytanie kodu QR nie powinno stanowić większego problemu, w końcu prawie każdy posiada smartfon z dostępem do internetu. Być może więc firmy niezbyt umiejętnie podchodzą do tematu, a odbiorcy nie czują potrzeby, aby zajrzeć po więcej.

Odpowiednie miejsce

Kod QR można umieścić właściwie na wszystkim – od wizytówek, poprzez ulotki, aż po plakaty i opakowania produktów. Należy jedynie pamiętać o tym, że umiejscowienie oraz wygląd muszą umożliwić jego właściwe odczytanie za pomocą urządzenia mobilnego. Na co zatem zwrócić uwagę? Między innymi na minimalny rozmiar, który powinien wynosić nie mniej niż 2×2 cm. Nie bez znaczenia jest także kontrast kodu, który wcale nie musi być tradycyjnie czarno – biały, jednak niektóre kompozycje kolorystyczne mogą uniemożliwić właściwe odczytanie znaku, podobnie jak nieregularna powierzchnia. Skoro już wiadomo, jak powinien wyglądać kod, to warto zastanowić się co może się pod nim ukrywać, bo w końcu to dla osób, które zdecydują się na jego zeskanowanie, jest najważniejsze. Kod QR może przekierowywać do strony internetowej firmy, do specjalnie przygotowanego landing page’a lub po prostu do pliku tekstowego. Niezależnie od miejsca, w którym wyląduje odbiorca, należy uświadomić sobie, że zeskanowanie kodu powinno przynieść mu jakieś korzyści (na przykład większą ilość informacji). Nawet plakat w sporym formacie posiada ograniczoną ilość miejsca, w dodatku często zbyt dużo treści zaburza jego kompozycję bądź po prostu sprawia, że staje się on nieczytelny. W takim przypadku kod QR prowadzący do większej ilości informacji jest świetnym rozwiązaniem. Kolejnym ciekawym zastosowaniem może być przekierowanie z ulotki do jakiejś specjalnie przygotowanej promocji. Grunt to zaintrygować odbiorcę i sprawić, aby ciekawość nie pozwoliła mu na porzucenie ulotki bez zeskanowania kodu. Podjęcie jakichkolwiek dodatkowych działań powinno być odpowiednio wynagrodzone, dlatego warto zadbać o “efekt wow”. Jeśli zeskanowanie kodu będzie dla odbiorcy naprawdę opłacalne, to możemy być spokojni o rezultaty. A jak o nich mowa, to oczywiście warto je mierzyć. Kontrolowanie tego, jaka liczba osób zeskanowała kod, może dać obraz tego, czy konkretny sposób na kod QR się sprawdza, czy raczej warto zmodyfikować pomysł, który został wprowadzony w życie.

Liczy się efekt

Być może warto zastanowić się nad tchnięciem życia w pomysły, które lata największej popularności mają już za sobą. Nieszablonowe rozwiązania mogą pomóc w wyróżnieniu się na tle konkurencji i wzbudzeniu nowych emocji w odbiorcach.

koszt-reklamy-facebook

Koszt reklamy na Facebooku – od czego zależy?

W wyniku perturbacji, jakie w ciągu ostatnich miesięcy miały miejsce na Facebooku sporo osób, które aktywnie promują w tym serwisie swoją markę, musiało zdać sobie sprawę z tego, że bez odpowiedniego budżetu ich działania mogą okazać się niewystarczająco skuteczne. Znacznie ograniczone zasięgi przy utrzymaniu bądź nawet podniesieniu jakości publikowanych treści nakłoniły do poszukiwania sposobu na dotarcie do większej ilości osób. Rozwiązanie jest oczywiście stosunkowo proste – płatne promowanie Facebook. A skoro płatne, to jaki jest koszt reklamy? Tutaj właśnie pojawia się pytanie, na które ci, którzy niekoniecznie interesują się “zapleczem technicznym” swojego konta firmowego chcieliby uzyskać jednoznaczną odpowiedź.

Gdzie jej szukać?

Można powiedzieć, że reklama na Facebooku kosztuje tyle, ile chce się na nią przeznaczyć. Wyniki, jakie dzięki niej osiągniemy, zależą natomiast od kilku czynników. Warto zatem się w nich orientować, aby działać w taki sposób, by przeznaczony budżet mógł być jak najniższy a osiągnięte wyniki jak najlepsze. To, co na pewno spodoba się laikom próbującym swoich sił w reklamowaniu się na Facebooku, to fakt, że mogą ustalić budżet, jaki są w stanie przeznaczyć (na przykład dziennie lub na całą kampanię) i na pewno nie wydadzą więcej. Oczywiście warto robić to uważnie, aby przez pomyłkę nie wydać wszystkich pieniędzy przeznaczonych na kampanię w jeden dzień. Zanim reklama zostanie na dobre uruchomiona, do podjęcia jest szereg decyzji, a każda z nich to element istotnie wpływający na jej koszt. Począwszy od tego, co chcemy przyjąć za cel a skończywszy na tym, co charakteryzuje osoby, które mogą być potencjalnie zainteresowani naszą ofertą. Jeśli chodzi o to drugie, to lepiej dobrze przemyśleć do kogo chcemy dotrzeć, bo zbyt szeroka grupa docelowa sprawi, że będziemy musieli wydać więcej. Z drugiej strony, jeśli za cel obierzemy stosunkowo wąską grupę odbiorców, w dodatku takich, do których chce dotrzeć większa ilość reklamujących się podmiotów, to koszt również może być wysoki. Jeśli nie mamy pewności co do tego, jaką dokładnie grupę docelową obrać lub jaka kreacja graficzna będzie najskuteczniejsza, możemy na szczęście testować różne opcje i zdecydować się na tę, która przynosi lepsze rezultaty. Nie bez znaczenia pozostaje cel kampanii oraz to, w którym miejscu i na jakich urządzeniach chcemy, aby była wyświetlana. Należy również pamiętać o wszystkich zasadach, których Facebook każe nam przestrzegać podczas tworzenia grafiki oraz treści naszej reklamy. Jeśli będziemy się trzymać zakazów i nakazów, które przed nami stawia, to bardziej prawdopodobne jest stworzenie efektywnej reklamy, która dotrze do większej ilości potencjalnie zainteresowanych osób.

Najlepsze wyniki

Jak łatwo można zauważyć, koszt reklamy na Facebooku zależy od wielu czynników. Kwota, jaką przeznaczymy na promowanie, zależy tylko od nas, a metodą prób i bacznego obserwowania statystyk na pewno dojdziemy do satysfakcjonujących wyników.

emocje-w-reklamie-internetowej

Emocje w reklamie – dlaczego są takie ważne?

Końcówka roku to zawsze wyjątkowy czas. W internecie roi się od podsumowań minionych miesięcy w różnych dziedzinach i od zestawień przedstawiających przewidywania na rok kolejny. Jednak wszelkiego rodzaju analizy nie są tutaj najważniejsze. To, co naprawdę elektryzuje zarówno konsumentów, jak i firmy (zarówno te największe, jak i całkiem małe) to zbliżające się Święta. Wzmożony ruch w sklepach internetowych nie powinien nikogo dziwić, podobnie jak mnogość spotów reklamowych nawiązujących do Bożego Narodzenia. Dlaczego są one tak chętnie komentowane i udostępniane w social mediach? Ponieważ wzbudzają silne emocje. Nawet odchodząc od bożonarodzeniowej atmosfery emocje to czynnik, który we wszystkich spotach reklamowych odgrywa najważniejszą rolę.

Bez obojętności

Oczywiście to, jakie emocje wezmą górę w konkretnym spocie reklamowym, zależy w dużej mierze od produktu czy usługi, jaką ma prezentować lub tego, w jakich okolicznościach jest on wypuszczony. Nierzadko zdarza się, że historia, jaką opowiada i emocje, które wyzwala, są ważniejsze niż sam cel zareklamowania czegoś (marki/produktu/usług) i tak naprawdę, gdyby usunąć logo marki, które pojawia się na końcu, to nie byłoby wiadomo co stanowiło reklamowany obiekt. To jednak nawet w najmniejszym stopniu nie przeszkadza w pozyskiwaniu sympatii odbiorców i budowaniu pozytywnego wizerunku. Osoby odpowiedzialne za koncepcję spotu muszą dokładnie przemyśleć to, jakie emocje chcą wzbudzić – nie zawsze muszą być one “cukierkowe”, równie dobrze może sprawdzić się strach i odraza. Najważniejsze, aby konsument nie przeszedł obojętnie. Szczególnie w świątecznych spotach można zaobserwować przewagę przekazów wzruszających, rozczulających i skłaniających do refleksji. Jeśli do tego dojdzie odrobina poczucia humoru i wysoka jakość realizacji, to możemy mieć niemalże pewność, że video zdobędzie serca widzów. Na drugim biegunie reklamowych emocji znajdują się te mniej pozytywne. Szokowanie czy nawet straszenie odbiorców to również stosowana  z powodzeniem praktyka. W tym przypadku jednak należy bardzo uważać, aby nie przekroczyć cienkiej granicy dobrego smaku. Także w Polsce znaleźć można sporo przykładów spotów reklamowych, które spełniły jeden z najważniejszych celów reklamy, czyli zwróciły uwagę, ale niekoniecznie odbiły się pozytywnie na wizerunku marki.

Przemówić do odbiorców

Mimo że spoty reklamowe zawsze skierowane są do określonej grupy osób, to i tak należy pamiętać o tym, że każdy człowiek jest inny. To, co jednego wzruszy do łez, drugiemu wyda się zupełnie nijakie. Ta sama szokująca historia dla jednej osoby będzie zupełnie nie na miejscu, a do innej przemówi. Jedno jest pewne – bez emocji można stworzyć całkiem ładny obrazek, ale na pewno nie taki, który zostanie zapamiętany na dłużej.

black-friday

Black Friday – jak wykorzystać okazję?

Oczywiście wysoka sprzedaż jest czymś, czego życzymy wszystkim przedsiębiorcom niezależnie od pory roku. Są jednak takie dni bądź tygodnie, w których trakcie ze względu na niektóre czynniki będzie ona (a przynajmniej powinna być) wyższa niż kiedykolwiek indziej. Ostatnie tygodnie roku to gorący okres dla wszystkich sklepów – stacjonarnych i sklepach internetowych. Przedświąteczna gorączka zaczyna się bowiem wcześniej, niż mogłoby się wydawać. Na dodatek całkiem niedawno popularność zyskało święto, które elektryzuje wszystkich fanów promocji – Black Friday. Aby jednak rzeczywiście odczuć pozytywne skutki, jakie niesie za sobą ten dzień, warto się do niego dobrze przygotować.

Wyróżnij się…

Pamiętajmy, że pomimo wdzięcznej tematyki treści, jakie tego dnia lub jeszcze przed nim powinny trafić do odbiorców (w końcu kto nie reaguje entuzjastycznie na zniżki, promocje gratisy…) warto zadbać o ich jakość. Przygotowana ze starannością i konkretnym zamysłem grafika na pewno oddziałuje lepiej niż sklejony na ostatnią chwilę baner z krzyczącym napisem SALE. To jednak, co jest charakterystyczne dla tego dnia i na co powinniśmy być przygotowani to fakt, że na pewno zdecydowana większość firm skorzysta z okazji do przyciągnięcia klientów. Co za tym idzie? Social Media, skrzynki mailowe i każde miejsce, które umożliwia dotarcie do konsumentów, będzie wręcz zalane informacjami o promocjach. Można więc stwierdzić, że ten dzień (lub czas – jeśli decydujemy się na wydłużenie promocji) upływa pod hasłem wyróżnij się, albo zgiń. Mimo że Twój pomysł może wydawać Ci się świetny, to pamiętaj, że konkurencja również na pewno nie próżnowała i głowiła się nad tym, w jaki sposób przyciągnąć odbiorców. Być może właśnie Black Friday jest tym dniem, w którym warto puścić wodzę fantazji i zdecydować się na wykorzystanie tego szalonego pomysłu, który od jakiegoś czasu chodził nam po głowie… Podobnie jak sklepy stacjonarne, które tego dnia potrafią przypominać prawdziwe pobojowisko, również te internetowe powinny być przygotowane na wzmożony ruch. Oczywiście tutaj jego efektów nie zobaczymy w postaci bałaganu na półkach czy ciągnących się przez kilkaset metrów kolejek do kas, ale jeśli sklep internetowy z powodu przeciążenia przestanie działać, a my na domiar złego nie będziemy mieli możliwości natychmiastowej reakcji, to z Czarnego Piątku zostanie co najwyżej czarna rozpacz. Ostatnią kwestią i może najważniejszą, o której warto wspomnieć jest sama promocja, czyli to, co tak naprawdę oferujemy naszym klientom. Zniżki, które tak naprawdę nie pozwalają klientom na realną oszczędność lub co gorsza jakieś dodatkowe ukryte koszty na pewno nie pomogą w budowaniu pozytywnego wizerunku.

Przemyślane działania

Dobrze wykorzystana szansa w postaci Czarnego Piątku może nie tylko zwiększyć sprzedaż tego konkretnego dnia. Zadowolony z transakcji i obsługi klient z dużym prawdopodobieństwem wróci w przyszłości.

baner-reklamowy-projekt

Baner – jak przyciągnąć wzrok?

Baner internetowy to jedna z popularniejszych form reklamy online. O jego skuteczności może świadczyć między innymi fakt, że jest chętnie wykorzystywany już od prawie ćwierć wieku. I pomimo że może to brzmieć co najmniej abstrakcyjnie, to pierwszy baner internetowy został użyty już w roku 1994. Ta długa historia oraz popularność banerów internetowych niestety odbiła się na ich skuteczności. Pojawiające się na każdej stronie, nierzadko krzykliwe i nachalne na tyle zmęczyły konsumentów, że przestały być przez nich zauważane i z biegiem czasu coraz mniej chętnie klikane. Mimo to w dalszym ciągu pojawiają się one w sieci wyjątkowo często, a umiejętnie przygotowane potrafią zwiększyć sprzedaż, czy zachęcić potencjalnego klienta do zapoznania się z ofertą.

Skuteczne sposoby

Podobno to kolor czerwony w największym stopniu spośród wszystkich barw z palety mobilizuje człowieka do działania i przyciąga jego uwagę. W związku z tym nikogo nie dziwi fakt, że najczęściej komunikaty informujące o promocjach czy wyprzedażach aż świecą czerwienią po oczach. Nie należy jednak wychodzić z założenia, że bez użycia czerwieni nikt nie kliknie w baner i nie zwróci na niego uwagi. Oczywiście warto postawić na kontrast, który sprawi, że baner zainteresuje użytkownika, ale należy również zadbać o to, aby był on estetyczny i nie zrażał. Wszak strony internetowe nie wyglądają już tak, jak 20 lat temu, a i gusta użytkowników znacznie się zmieniły. Jak we wszystkich komunikatach skierowanych do odbiorców główną rolę odgrywa treść, która w jasny sposób powinna przekazywać to, co ważne i co powinno przekonać użytkownika, że warto kliknąć w baner. Pamiętajmy, że liczą się dla niego przede wszystkim korzyści i to one powinny zostać wyeksponowane. To, co może być kwestią dyskusyjną to fakt bezpośredniego nawoływania do działania w postaci na przykład napisu „Kliknij tutaj”. Jak się jednak okazuje, takie proste komunikaty mogą być bardzo skuteczne. Bez względu na to, gdzie pojawi się nasz baner, pamiętajmy o zasadzie ograniczonego zaufania, którą kierują się (a przynajmniej powinni się kierować…) surfujący po internecie użytkownicy. W czasach, gdy jedno nierozważne kliknięcie, czy otworzenie podejrzanego linku, może mieć bardzo nieprzyjemne konsekwencje zadbajmy o to, aby nas baner wzbudzał zaufanie i nie pozostawiał wątpliwości, że wejście dalej jest całkowicie bezpieczne.

Zachować rozwagę

Niezbyt krzykliwy, ale na tyle wyróżniający się, aby rzucić się w oczy klientowi. Z jasnym komunikatem, ale nieprzeładowany treścią. Warto zachować równowagę i rozwagę, bo tak naprawdę zagospodarowanie tej niewielkiej przestrzeni jest nie lada wyzwaniem a zrobienie tego w tak umiejętny sposób, aby klient z ciekawością kliknął określone miejsce to już prawdziwa sztuka.