papier-firmowy-projekt-graficzny

Papier firmowy – szczegóły mają znaczenie

Zbudowanie silnie pozytywnego wizerunku to jeden z głównych celów każdej firmy. Każde przedsiębiorstwo, któremu zależy na wykształceniu dobrych relacji z klientami, powinno nieustannie dbać o to, aby postrzegali je oni jako jak najbardziej profesjonalne i godne zaufania. Na wizerunek oczywiście składają się te najbardziej podstawowe elementy jak na przykład podejście do klienta czy reklama, ale jest też wiele innych, mniej oczywistych, które również mogą z powodzeniem dołożyć swoją cegiełkę do imagu. Jednym z nich jest papier firmowy, bez którego oczywiście każda firma może się obejść, ale który na pewno zostanie zauważony i doceniony przez coraz bardziej wymagających klientów i partnerów biznesowych.

Punkt obowiązkowy

Pomimo tego, że raczej tradycyjna korespondencja na chwilę obecną jest niemalże wymarła, to papier firmowy jak najbardziej może mieć zastosowanie, a co więcej stosunkowo niskim kosztem może promować naszą markę. Właściwie jedynym obowiązkowym elementem profesjonalnego papieru firmowego jest logo. Warto byłoby, gdyby oprócz niego projekt uwzględniał również dane kontaktowe naszej firmy – te niezbędne, które w razie potrzeby pozwolą klientowi na zidentyfikowanie i skontaktowanie się z nami. Logo oraz pozostałe cenne informacje powinny być wyeksponowane, ale pamiętajmy, że papier wciąż posiada swoją fundamentalną rolę i służy do przekazywania różnych informacji, które po prostu muszą się na nim zmieścić. Klient powinien nie mieć trudności ze odnalezieniem właściwego komunikatu. Logo firmowe zajmujące połowę kartki A4 na pewno nie będzie w takiej sytuacji dobrym rozwiązaniem. Oczywiście oprócz logo oraz danych kontaktowych możemy wedle uznania pozwolić sobie na jakiś motyw graficzny związany z naszą działalnością i uwzględniający kolory naszej identyfikacji wizualnej. Kluczem do skuteczności jest tutaj wyczucie dobrego smaku i zachowanie umiaru. Oczywiście to, że papier firmowy ma świadczyć o naszym profesjonalizmie, nie oznacza, że ma być on oficjalny i „sztywny”, w stonowanych kolorach. Jeśli charakter działalności na to pozwala (bo prowadzimy na przykład przedszkole) oczywiście może uwzględniać on bajkowe elementy, które z drugiej strony w jakiejkolwiek formie zupełnie nie będą pasowały do poważnych instytucji. W tej kwestii każdy powinien zdać się na swój zdrowy rozsądek i wyczucie smaku. Dobry i wyważony projekt to jedno, ale należy również zwrócić uwagę na sprawy techniczne takie jak na przykład jakość papieru oraz wydruku.

Małe rzeczy

Im częściej i w im większej ilości miejsc pojawia się nasze logo, tym lepiej. To jeden z lepszych sposobów na to, aby skutecznie zapisało się ono w świadomości naszych odbiorców. Możemy mieć pewność, że zdecydowana większość z nich zwróci uwagę na fakt, że przykładamy uwagę do szczegółów i dbamy o to, aby nawet nasz papier firmowy prezentował się profesjonalnie.

logotyp-projekt

Logotyp – o czym pamiętać?

Temat logotypu był już poruszany na naszym blogu. Nic dziwnego, skoro każdy, kto zakłada firmę, punkt dotyczący stworzenia logotypu umieszcza na szczycie listy swoich priorytetów. W końcu jak ruszyć z kopyta nie posiadając po pierwsze nazwy, a po drugie logotyp, z którym nasi przyszli klienci będą kojarzyli firmę. Logo występuje na wizytówkach, ulotkach, stronie internetowej i w mediach społecznościowych. Rzeczywiście warto zająć się nim w pierwszej kolejności. Aby z dumą prezentować swój logotyp przez kolejne długie lata działalności, należy pamiętać o kilku kwestiach, które przyczynią się do tego, że sprawdzi się ono doskonale w każdej sytuacji.

Od początku do końca

Najczęściej stworzenie logotypu zlecane jest profesjonalistom, niewiele osób ma bowiem talent, umiejętności i możliwości techniczne do przygotowania logotypu w domowym zaciszu. To, że zlecamy wykonanie logotypu osobie doświadczonej, która niejedną grafikę już w swoim życiu wykonała, nie stoi na przeszkodzie, aby przekazać swoją wizję oraz pomysły. Nawet jeśli do końca nie wiemy, jak miałoby wyglądać logo, to warto wspomnieć o tym, że chcielibyśmy, aby nasuwało ono na przykład „ciepłe” skojarzenia lub było bardziej „surowe”. Każda wskazówka może okazać się pomocna i doprowadzić do stworzenia logo, które będzie spełniało swoje funkcje na 100%. Myśląc o tym, jak ma wyglądać logo warto wybiec w przyszłość. Nigdy nie wiemy bowiem, czy w ciągu najbliższych kilku lat nie rozszerzymy naszej działalności. Warto zatem pomyśleć o tym, czy nasze logo nie zawiera elementów, które nie utrudnią poszerzenie pola działania. Jest to kwestia, o której wspominaliśmy również przy okazji omawiania nazwy firmy. Oczywiście w przypadku zmiany profilu działalności możemy zmodyfikować logo, ale czy w sytuacji, kiedy będzie ono już rozpoznawalne i kojarzone przez szerokie grono klientów nie szkoda byłoby rezygnować z dotychczasowego? Oczywiście zbyt uniwersalne logo prawdopodobnie nie pozwoli nam wyróżnić się na tle konkurencji i nie zapadnie w pamięć odbiorcom, dlatego warto postarać się, aby zachować równowagę w tej kwestii. O czym jeszcze warto pamiętać? O tym, że nasze logo będzie pojawiało się w wielu konfiguracjach. Małe na wizytówce, być może bardzo duże na billboardzie, monochromatyczne, jeśli zajdzie taka potrzeba. Miejmy na uwadze zatem to, aby zawsze i wszędzie prezentowało się równie dobrze. Być może warto zrezygnować z jakiś małych elementów lub skomplikowanych wzorów, które być może po zmniejszeniu logotypu nie będą prezentowały się dobrze?

Liczy się efekt

To czy nasze logo przyjmie formę jednoznacznie kojarzącą się z prowadzoną przez nas działalnością, czy może będzie zupełnie abstrakcyjnym znakiem opatrzonym nazwą firmy, nie ma znaczenia. Ważne, aby po prostu doskonale sprawdzało się w swojej roli – utkwiło w świadomości klientów, nasuwało zamierzone przez nas skojarzenia i bez względu na to, gdzie się znajdzie, godnie nas reprezentowało.

one-page-projekt-strony

One-page – typ strony nie dla każdego

Czasy, w których trendy w projektowaniu stron internetowych obejmowały dużą ilość efektów, muzykę w tle oraz przepych już dawno minęły (miejmy nadzieję, że bezpowrotnie). To, co obecnie jest cenione przez świadomych użytkowników to przede wszystkim prostota i funkcjonalność, które pozwalają na zdobycie poszukiwanych informacji bez straty czasu i nerwów. Świetną odpowiedzią na te oczekiwania jest strona typu one-page, czyli taka, która została pozbawiona oddzielnych podstron, a składa się z segmentów znajdujących się jeden pod drugim. Oczywiście taki typ strony, mimo że może sprawdzić się świetnie, nie nadaje się dla wszystkich. Przed podjęciem decyzji warto zatem dobrze zastanowić się, czy na pewno jest to coś dla nas.

Prostota drogą do ograniczeń

Główną zaletą strony one-page jest to, że teoretycznie możemy dowiedzieć się wszystkiego, co nas interesuje bez ani jednego kliknięcia. Przewijając stronę, przechodzimy do kolejnych segmentów, zawierających wszystkie istotne informacje. No właśnie – bo pomimo braku osobnych podstron na stronie one-page warto pamiętać o tym, że nie musi ona być jednolitym, długim sznurem informacji. Poszczególne sekcje mogą być od siebie oddzielone, mniej lub bardziej wyraźnie, dzięki czemu odbiorcy o wiele łatwiej będzie zorientować się we wszystkich informacjach i nie poczuje się on przytłoczony nadmiarem treści. Oprócz skutecznego przekazania treści to, na co warto zwrócić uwagę to fakt, że użytkownik nie musi spędzać swojego cennego czasu na czekaniu, aż podstrony mu się załadują. A dzięki temu zwiększamy szanse na to, że zapozna się z treścią, a nie opuści witryny zniecierpliwiony ładowaniem. Bez względu na to, czego dotyczy strona, kreatywność zawsze jest doceniana przez konsumentów i sprawia, że lepiej zapamiętują stronę, na której coś ich zaskoczyło. I oczywiście w tradycyjnym układzie strony również można wymyślić coś pomysłowego, ale to jednolita strona stwarza wiele możliwości w tym zakresie. Oprócz tego, że pomagają zaoszczędzić czas, są przejrzyste i banalnie proste w obsłudze strony typu one-page świetnie sprawdzają się na urządzeniach mobilnych, gdzie jak wiadomo, trafianie w przyciski przenoszące do podstron bywa problematyczne. Ponadto brak konieczności ładowania poszczególnych podstron zostanie doceniona przez użytkowników ograniczonego internetu na przykład na smartfonie. Oczywiście to, co jest zaletą, może stać się również ograniczeniem, które sprawia, że ten typ strony nie jest dla wszystkich. Bowiem jeśli na stronie internetowej będziemy chcieli zaprezentować szeroką gamę produktów i usług, które znajdują się w naszej ofercie, wówczas strona one-page nie będzie dobrym rozwiązaniem. Wymuszony minimalizm i maksymalne skondensowanie treści w takim przypadku może jedynie wzbudzić irytację potencjalnego klienta.

Tradycja vs. nowoczesność

Nie warto ślepo podążać za modą i wybierać rozwiązań, które co prawda wizualnie bardzo nam się podobają, ale niekoniecznie sprawdzą się w przypadku naszej oferty. Nie ma nic złego w tradycyjnych środkach, które w końcu od wielu, wielu lat bardzo dobrze spełniają swoje funkcje. Jeśli jednak uznamy, że treści, które pragniemy zaprezentować odbiorcom, nadają się do zaprezentowania na stronie one-page, to przy odrobinie pomysłowości możemy stworzyć prostą, nowoczesną i przyjemną dla oka witrynę, która świetnie odegra swoją rolę.

ulotka-reklamowa-projekt

Ulotka, która może wiele zdziałać

W dobie ogólnodostępnego Internetu, obecności firm w mediach społecznościowych i trafianiu do odbiorców głównie za sprawą strony www nie należy zapominać o marketingu tradycyjnym, który wciąż odgrywa bardzo ważną rolę. Podobnie jak wizytówka, o której już pisaliśmy na naszym blogu istotna dla reklamowania przedsiębiorstwa i budowania jego profesjonalnego wizerunku może być ulotka. Nieważne, w jaki sposób trafi do potencjalnego klienta, ulotka musi się obronić i zainteresować go swoją treścią, szatą graficzną, oryginalnością… właściwie czymkolwiek, aby tylko nie była kolejnym nudnym kawałkiem papieru, który po czasie, który będzie potrzebny na znalezienie najbliższego kosza na śmieci, zostanie zapomniana.

Estetyka i wysoka jakość

Na początek warto wspomnieć o tym, co niby jest oczywiste, aby później przejść do rzeczy, o których wiele firm zapomina podczas projektowania ulotki. Ulotka zazwyczaj reklamuje konkretną firmę lub usługę, którą oferuje. W związku z tym trzeba pamiętać o tym, aby odbiorca bez trudu odnalazł kontakt do firmy, jej logo, które pomoże zapisać mu się w pamięci, adres do strony internetowej… wszystko, co pozwoli mu trafić do nas bez większych problemów. Podobnie jak w wielu innych dziedzinach liczy się pierwsze wrażenie, co ciekawe, zanim osoba, w której ręce trafi ulotka zagłębi się w tekst, najprawdopodobniej zwróci uwagę na jakość papieru. Najtańszy, słabej jakości papier zwiększa szansę na wylądowanie ulotki w koszu. W końcu skąd mamy mieć pewność co do jakości wykonywanych przez firmę usług czy produktów, skoro ona sama nie potrafiła (lub nie chciała) zadbać o jakość ulotki. Nie od dzisiaj wiadomo również, że uwagę przyciągają ciekawe zdjęcia bądź grafiki, należy zadbać o to, aby właśnie takie znalazły się na ulotce. Oczywiście jej niewielki format wymaga tego, aby rozsądnie gospodarować miejscem i zamieścić wszystko, co jest potrzebne, jednocześnie nie przesadzając. Kolory, font i układ to wszystko, co zdecyduje o tym, czy odbiorca będzie miał ochotę zapoznać się z treścią ulotki, czy może po jednym spojrzeniu dojdzie do wniosku, że dalsze czytanie przyprawi go o ból głowy.

A co z tekstem?

Ograniczona ilość tekstu, którą jesteśmy w stanie zamieścić na ulotce, wymaga tego, aby dwa razy zastanowić się, co warto napisać. Warto sięgnąć tutaj do modelu AIDA, który może podpowiedzieć nam jakie reakcje powinien wywołać u odbiorców tekst, który znajdzie się na ulotce. Litera A to attention, czyli przyciągnięcie uwagi odbiorcy. Można dokonać tego przy pomocy ciekawego, intrygującego nagłówka, który sprawi, że czytelnik będzie miał ochotę przejść dalej. Kolejnym krokiem powinno być zainteresowanie klienta tym, co oferujemy (I – interest), chodzi tutaj o przekazanie najistotniejszych informacji, w sposób, który płynnie przeprowadzi go do kolejnego etapu, czyli wywołania pożądania (desire), tutaj potencjalny klient ma już poczuć się przekonany do tego, że to, co oferujemy, pozwoli zaspokoić jego potrzeby i spełni jego oczekiwania. Ostatni krok to „kropka nad i”, czyli zachęcenie do działania – zakupu naszego produktu, bądź skorzystania z naszej usługi.

Czy warto?

Oczywiście. Mimo że codziennie masa ulotek ląduje w koszu, warto pamiętać, że przy odpowiednim nakładzie pracy, oryginalnym pomyśle i ciekawym tekście mały kawałek papieru może naprawdę wiele zdziałać i zachęcić do nas niejednego klienta.

bohater-marki-brand-hero

Bohater marki – czy warto go tworzyć?

Z jednej strony coraz większa konkurencja w wielu branżach a z drugiej mnogość kanałów, które mogą służyć do promocji. Dla każdej firmy nastały czasy szerokich możliwości przy coraz bardziej wymagających i oczekujących wrażeń konsumentów. W związku z tym marki nieustannie poszukują coraz bardziej wyszukanych sposobów na wyróżnienie się na tle rywali rynkowych oraz wkupienie się w łaski konsumentów, zdobycie ich sympatii i lojalności. Chociaż sposób, który zostanie opisany, wcale nie jest nowatorski ani odkrywczy i stosowany był już dekady temu, to w dalszym ciągu może przynosić firmie sporo korzyści. Oczywiście pod warunkiem, że (podobnie jak w większości działań marketingowych) wszystko zostanie dobrze przemyślane, a całość będzie spójna i konsekwentnie wprowadzana? A o czym mowa? O brand hero, czyli mówiąc potocznie maskotce firmy. Jeśli ktoś dalej nie ma pewności, to najłatwiej będzie przytoczyć przykład – takim bohaterem marki jest Mały Głód.

Bohater, ale jaki?

W kwestii tego, jaką postać przyjmie bohater marki, do wyboru jest kilka wariantów. Może on być po prostu człowiekiem (najprostsza, a jednocześnie stosunkowo rzadko wykorzystywana opcja) lub zwierzęciem. Może też mieć formę zupełnie abstrakcyjną, która wymaga od twórców chyba największej kreatywności. Pomysłowość i spójność w działaniach są jednak niezbędne w procesie tworzenia brand hero niezależnie od wariantu, który wybierzemy. Podczas projektowania bohatera marki warto zdać sobie sprawę z tego, że jeśli naprawdę zależy nam na tym, aby z powodzeniem reprezentował on firmę dopracowany musi być każdy szczegół – od wyglądu po osobowość. Tak naprawdę niezależnie od tego, czy brand hero zostanie marchewka (na przykład w przypadku sklepu ogrodniczego), czy zupełnie nieokreślony stwór można w taki sposób zbudować całą postać, aby stała się ona charakterystyczna i rozpoznawalna. Podobnie jak w „realu” również w tym przypadku nikłą szansę na wybicie się i zdobycie popularności ma postać nijaka i bez charakteru. Zdefiniowanie osobowości brand hero i określenie, w jaki sposób ma być postrzegany bohater przez odbiorców to tak naprawdę podstawy sukcesu. To właśnie grupa docelowa jest tutaj bardzo istotnym faktorem, ponieważ do nich mają trafić wszystkie komunikaty związane z bohaterem, jak i on sam jako sympatyczna bądź intrygująca postać.

Jak go wykorzystać?

Po co właściwie tracić czas, pieniądze i siły na tworzenie unikalnego bohatera. Ano właśnie, unikalnego to tutaj słowo klucz, tworzymy bowiem kreację, której nie ma konkurencja. Ktoś może powiedzieć, że przecież logo też jest unikalne i z powodzeniem wkomponowywane we wszelkie przekazy marketingowe. Owszem, jednak ciężko, aby logo wzbudzało w konsumentach emocje, oczywiście może się podobać bądź nie. Może być postrzegane jako przyjazne lub agresywne. Jednak ciężko o sytuację, w której odbiorcy będą wchodzić z logiem w interakcję lub utożsamiać się z nim, co w przypadku bohatera jest jak najbardziej możliwe i wręcz oczekiwane. Jak wiadomo, dużo prawdy jest w stwierdzeniu, że to emocje sprzedają. Bohater marki powinien oczywiście być wykorzystywany w przekazach reklamowych, a na dłuższą metę może stać się integralną częścią firmy i wszystkiego, co z nią związane. Nie musi zatem cały czas sprzedawać w sposób bezpośredni, ale może być obecny w działaniach firmy (chociażby na portalach społecznościowych). Umiejętnie wykreowana postać może być przydatna w pozornie nudnych i mało fascynujących branżach, które może uczynić bardziej przystępnymi dla odbiorców. Może odnaleźć się także w całkiem poważnych branżach. W końcu zawiłości lokaty tłumaczone przez kogoś lub coś będą na pewno bardziej przystępne niż skomplikowany tekst.

Zdobyć sympatię

Świetnym przykładem na bohatera marki jest Mały Głód, który na Facebooku ma ponad milion fanów. Postać ta spełnia właściwie wszystkie warunki sukcesu. Ma określoną, wyraźną osobowość, która konsekwentnie znajduje swój wyraz we wszystkich przekazach, a nawet w dyskusjach pod postami, które momentami przyjmują wręcz zabawną i zaskakującą formę. Co ważne, działania te nie skupiają się tylko na reklamowaniu produktu, ale przedstawiają bardziej złożone historie i perypetie. Czy Małego Głoda można uznać za przykład sukcesu w kreowaniu bohatera marki? Zdecydowanie tak. Sukces w tej kwestii uzależniony jest od wielu czynników. Jednak ciekawa idea i konsekwencja mogą sprawić, że uda nam się stworzyć bohatera, którego pokochają klienci, co przełoży się na sympatię do naszej marki.

zdjecie-w-tle-facebook

Facebook – sposób na zdjęcie w tle

Tematy dotyczące Facebooka przewinęły się już kilkukrotnie na naszym blogu. We wcześniejszych wpisach poruszaliśmy między innymi kwestie tego, dlaczego w ogóle warto posiadać konto firmowe na Facebooku, jakich błędów unikać oraz jak radzić sobie z nieprzychylnymi komentarzami, które pojawiają się na nim. Wydawać by się mogło, że nastały czasy, w których właściwie każdy może stać się specjalistą od social mediów. Jednak podczas codziennego przeglądania ciekawych profili w poszukiwaniu inspirujących postów niejednokrotnie trafić można na konto, którego jakość zdjęcie profilowego oraz grafiki w tle pozostawia wiele do życzenia. I można zrozumieć taką sytuację, jeśli profil ten należy do małego salonu fryzjerskiego, po którym ewidentnie widać, że nie jest prowadzony przez profesjonalną agencję, tylko pewnie przez właściciela, który w natłoku obowiązków próbuje sprawić, aby profil po prostu „jakoś” funkcjonował. Chociaż i w tym przypadku można pokusić się o zlecenie stworzenia zdjęcia profilowego oraz grafiki profesjonaliście. Co gorsze jednak trafić można na profile, których oprawa graficzna, delikatnie ujmując, nie prezentuje się najlepiej, a które posiadają o zgrozo prawie 2 mln fanów (!). I wcale nie chodzi o strony służące rozrywce czy zrzeszające na przykład wielbicieli oranżady tylko o poważne marki.

Zagospodarować przestrzeń

Facebook obecnie zyskał takie znaczenie, że właściwie można się zastanowić czy potencjalny klient podczas podejmowania decyzji o wyborze firmy sprawdzi najpierw jej stronę internetową, czy może profil na portalu społecznościowym. W końcu tam może znaleźć od razu między innymi opinię o usługach lub produktach oraz najprawdopodobniej aktualności, których na stronie www nie znajdzie. Jak wiadomo, pierwsze wrażenie można zrobić tylko raz, dlatego warto zadbać o to, aby było ono pozytywne. Zdjęcie profilowe na Facebooku najczęściej nie wymaga nadmiernej kreatywności, ponieważ prezentuje zazwyczaj logo firmy. I wydaje się być to najkorzystniejszym rozwiązaniem. Będzie pojawiało się w związku z tym przy każdym wpisie czy komentarzu, a co za tym idzie, przy odrobinie szczęścia stanie się rozpoznawalne. Większe pole do popisu daje grafika w tle, czyli poziome pole, znajdujące się na samej górze naszego konta. Do niedawna podczas jego tworzenia należało wziąć pod uwagę, że nachodzi na nie zdjęcie profilowe, co często było wykorzystywane w mniej lub bardziej efektowny sposób. Obecnie jednak układ profilu uległ zmianie i już nic na zdjęcie w tle nie nachodzi, mamy zatem pustą przestrzeń, którą musimy zagospodarować.

Jak to zrobić?

To, co znajdzie się na zdjęciu w tle i jaką przyjmie ono formę, zależy tylko i wyłącznie od pomysłowości i kreatywności osoby prowadzącej konto. Na początek jednak koniecznością jest zapoznanie się z rozmiarami grafiki, które na chwilę obecną wynoszą 828×315 pikseli (Facebook lubi je zmieniać). Jeśli zadbamy o stronę techniczną, to możemy rozpocząć tworzenie. Idąc tropem znanych i lubianych marek można wyróżnić kilka rodzajów zdjęcia w tle. I tak na przykład można postawić na minimalizm i stworzyć bardzo prostą grafikę eksponującą element związany z naszą firmą, na takie rozwiązanie postawiła firma Nike, której grafika to biały napis na czarnym tle – w końcu „Just do it” broni się samo. Innym, dobrym pomysłem na wykorzystanie tego pola jest prezentowanie nowości i produktów, które wchodzą właśnie na rynek (tak jak robi to na przykład Samsung czy Snickers). Można też wykorzystać zdjęcie w tle do zaprezentowania obowiązujących promocji i zniżek. Jeśli charakter profilu na to pozwala, można umieścić w tym obszarze po prostu jakieś ciekawe zdjęcie, oczywiście w tym przypadku należy pamiętać, aby nieroztropnie nie złamać prawa wykorzystując coś, do czego nie mamy praw. Postawić można także po prostu na ciekawą grafikę dobrze obrazującą naszą działalność – tak jak zrobiła to Lubella (której zdjęcie w tle jest bardzo estetyczne, a przy tym idealnie wpasowuje się w całość identyfikacji wizualnej). Często spotykane jest także modyfikowanie grafiki w zależności od okoliczności czy okazji (na przykład świąteczne motywy na Boże Narodzenie). To jaką formę przyjmie zdjęcie w tle, jest kwestią indywidualną, jednak należy przy tym wszystkim pamiętać, że musi być po prostu miłe dla oka, dopracowane i zachęcające do wchodzenia w interakcje z firmą.

brief-wypelnienie

Brief kluczem do udanej współpracy?

Zakłada się, że w agencjach, które oferują copywriting czy tworzenie stron internetowych pracują osoby kreatywne, z rozwiniętym zmysłem estetycznym i oczywiście, jeśli mamy do czynienia z profesjonalistami to najczęściej tak jest. Jednak jak to mówią „z pustego to i Salomon nie naleje”, więc nawet najbardziej twórcza osoba nie stworzy czegokolwiek, jeśli nie posiada chociażby podstawowych informacji i nie zna oczekiwań, jakie są przed nią stawiane. Działanie „na czuja” i próba wpasowania się w gust klienta bez wytycznych mogą być naprawdę bardzo ciężkie, istnieją bowiem takie informacje, których osoba realizująca projekt nie jest w stanie się domyślić, a jak potem często się okazuje mają one kluczowe znaczenie dla realizacji projektu. Jak więc uchronić się przed niezrozumieniem, niekończącymi się poprawkami i niezadowoleniem? Odpowiedzią na to pytanie jest brief marketingowy, który w dużym uproszczeniu jest zbiorem informacji, jakie agencja realizująca projekt powinna posiadać przed przystąpieniem do pracy. I właściwie bez znaczenia jest to, czy zlecenie dotyczy stworzenia strony internetowej czy na przykład napisania tekstów na już istniejącą. Nikt nie oczekuje od klienta opracowania kilkustronicowego dokumentu, zawierającego jakieś niestworzone dane jednak dobrze, gdyby firma potrafiła w jasny i merytoryczny sposób przekazać informacje, które sprawią, że współpraca będzie bardziej owocna niż w przypadku zdawkowego potraktowania tematu.

Przedstaw się

Jeśli zlecasz profesjonalistom napisanie tekstów na stronę internetową, na przykład swojego salonu urody, to oczywiście możesz mieć pewność, że na podstawie swojej własnej wiedzy lub doświadczeń będą potrafili oni napisać tekst, który będzie prezentował się dobrze, ale najprawdopodobniej umieszczony na stronie jakiegokolwiek innego salonu również wkomponowałby się tam idealnie, a przecież chyba nie o to chodzi, w końcu mówi się „wyróżnij się, albo zgiń”. Brief marketingowy może być bardziej rozbudowany lub oszczędny, jednak są takie informacje, które muszą się w nim znaleźć. Pierwszym, oczywistym punktem jest to, jakiej firmy właściwie dotyczy zlecenie. I tych, którzy mogliby sobie pomyśleć „no przecież w tytule wiadomości jest, że chodzi o salon urody” zapewniamy, że ilość informacji przełoży się na jakość tekstu. Jeśli Twoja firma powstała z konkretną misją lub z jakiejś niezwykłej przyczyny to gwarantujemy, że czytelnik się tym zainteresuje i nie skończy zapoznawania się z tekstem po drugiej linijce. Wiemy już kto, teraz wypadałoby dowiedzieć się co. Powiedz, co sprzedajesz lub oferujesz i nie chodzi tutaj tylko o wskazanie na „manicure” ale także powiedzenie co tak naprawdę sprzedajesz pod nim – czy ma to być chwila luksusu, na którą nie każdy może sobie pozwolić czy może odskocznia od obowiązków dla każdej aktywnej kobiety. Ten punkt wiąże się niejako z grupą docelową, w końcu nikt nie wie lepiej od Ciebie, kto jest lub kto chciałbyś, żeby był klientem Twojego salonu urody. Właściwie najistotniejszym z punktów każdego zlecenia jest cel, w tym przypadku na przykład to, w jaki sposób chcesz być postrzegany przez użytkowników, którzy trafią na Twoją stronę internetową i zapoznają się z nią. Kluczowa może okazać się tutaj tożsamość biznesowa, czyli Twoje wyobrażenie na temat tego, jak chciałbyś być postrzegany przez otoczenie, według mnie jest to jeden z czynników warunkujących powodzenie firmy. W końcu, jeśli sam nie będziesz wiedział, jak chcesz być widziany, to można stwierdzić, że wszystkie Twoje działania będą bezcelowe.

Szczęśliwe zakończenie

Oczywiście każdy, kto świadomie prowadzi swoją firmę, będzie w stanie bez problemu napisać brief marketingowy, który przekaże zleceniobiorcy wszystkie informacje, które sprawią, że efekt współpracy będzie satysfakcjonujący. Konieczność domyślania się nie sprzyja żadnym relacjom, zdecydowanie lepszym wyjściem jest mówienie o tym, czego się oczekuje. Oczywiście, że poprawki są nieuniknione a koncepcja w trakcie realizacji może ulec zmianie, ale warto pamiętać, że odpowiednie informacje w połączeniu z inwencją mogą przynieść spektakularne efekty. W większości przypadków zdecydowanie lepsze niż działanie „po omacku”.

font-czcionka

Font, czcionka, krój pisma – jak się nie pogubić?

Mówi się, że słowa mają moc. Jest w tym dużo prawdy. A czy ich moc może zależeć od tego, jak „wyglądają”? Wyobraź sobie, że wybierasz towarzystwo ubezpieczeniowe i w poszukiwaniu tego odpowiedniego trafiasz na stronę internetową przedsiębiorstwa X, które na wstępie zapewnia, że „dziesięcioletnie doświadczenie oraz zaufanie wielu Polaków stanowi gwarancję satysfakcję ze świadczonych usług…” a to wszystko napisane Comic Sans. Widać więc, że nie zawsze liczy się tylko treść, sposób, w jaki jest zaprezentowana, też odgrywa sporą rolę. Osłabienie komunikatu złym doborem fontu to tylko jedno z zagrożeń. Kolejnym bowiem jest przekombinowanie, czyli taki dobór kroju pisma, który sprawi, że tekst jest nieczytelny. W gąszczu ogólnodostępnych czcionek łatwo jest się zagubić i doprowadzić do sytuacji, że przekombinowany font będzie skutecznie utrudniał czytanie tekstu lub w skrajnych przypadkach zupełnie uniemożliwiał jego rozszyfrowanie.

Font a czcionka

Na początek teoria. A więc czym się różni font od czcionki i dlaczego, mimo że te dwa pojęcia są często używane zamiennie, nie są tym samym? Czcionkę wynaleziono w XI wieku, określa się nią metalowy element, na którym znajduje się wypukły znak, który odbity na papierze zostawia literę. Font to pojęcie już bardziej współczesne, oznaczające zestaw czcionek w formie elektronicznej. Gwoli jeszcze dokładniejszej specyfikacji, to, co potocznie nazywane jest przez nas czcionką i co można określić jako wygląd liter to tak właściwie krój pisma. Wśród krojów pisma, których jak wiadomo jest wiele, można wyróżnić pewne grupy, które połączone są pewnymi wspólnymi cechami (na przykład litery zakończone prosto lub podobieństwo do pisma odręcznego). Wybór fontów jest ogromny, każdy znajdzie taki, który po pierwsze będzie mu się podobał, po drugie będzie pasował do charakteru działalności, a po trzecie będzie dobrze prezentował się na stronie internetowej, ulotkach, czy innych środkach przekazywania komunikatów. Jednak nawet jeśli spełni wszystkie nasze oczekiwania, to nie mamy gwarancji, że nie znajdzie się na 100 innych stronach internetowych. W obawie przed taką sytuacją można uciec się do pomysłu, który wznosi podejście do fontu na wyższy poziom. Możemy zlecić profesjonalistom stworzenie naszego własnego kroju pisma. Taki zabieg sprawie, że identyfikacja wizualna firmy przestanie ograniczać się do kolorów i unikatowego loga, ale poszerzy się o charakterystyczny krój pisma. Na wspomniane działanie zdecydował się między innymi PKO Bank Polski, który jako pierwsze tak duże przedsiębiorstwo posiadło własny font. Jego ocena pod względem czytelności czy „ładności” jest sprawą indywidualną, ale trzeba przyznać, że krój jest na tyle specyficzny, że każde bystre oko skojarzy go z PKO.

Dobry wybór

Oczywiście, że najprawdopodobniej żaden posiadacz małej, lokalnej firmy nie będzie inwestował dodatkowych pieniędzy w projektowanie wyjątkowego kroju pisma. Nie jest to konieczne. Warto jednak podczas wyboru fontu na stronę internetową, ulotki czy wizytówkę zadbać o to, aby prezentował się on w sposób świadczący o naszym profesjonalizmie. Kolejną ważną kwestią jest spójność, czyli dopasowanie go tak, aby tworzył spójną całość z innymi elementami identyfikacji wizualnej czy całym projektem strony www. Ostatnią, ale równie ważną, jak poprzednie sprawą jest to, aby font umożliwiał odbiorcom swobodne przeczytanie tekstu. O ile w niektórych sytuacjach nietypowy font ma za zadanie zaintrygować i zaciekawić czytelnika, tak przy dłuższych tekstach, czysto informacyjnych, najprawdopodobniej nie będzie tracił on czasu na rozszyfrowanie znaków, których na pierwszy rzut oka nie jest w stanie rozczytać.

opakowanie-na-produkty-projekt

Opakowanie ma znaczenie

Czasy, w których opakowanie było tylko elementem koniecznym do zabezpieczenia zawartości, już dawno minęły. Ciągle pełni wszystkie funkcje, które spełniało od zarania dziejów, jednak jego znaczenie bardzo wzrosło, a zadania przez nie realizowane zostały zdecydowanie poszerzone. Na chwilę obecną jest świetnym nośnikiem przekazu marketingowego i stanowi „arenę”, na której miejsce ma zacięta konkurencja. Kreatywność nie zna granic a opakowanie to świetne pole do popisu. Ciekawy projekt graficzny przyciągnie uwagę klienta.

Praktyczne i oryginalne

Nawet najbardziej szalony wizjoner podejmujący się zaprojektowania opakowania na cokolwiek powinien podczas procesu tworzenia mieć w głowie podstawowe funkcje, które ono spełnia. Marketingowy wymiar opakowania nie może uniemożliwić mu spełniania szeregu innych prostych zadań. Opakowanie ma przede wszystkim chronić i umożliwiać transport produktu. Pamiętajmy, że najprawdopodobniej żaden pracownik supermarketu nie będzie obchodził się z naszym produktem jak z jajkiem, powinno być ono zatem wytrzymałe i w kształcie, który pozwoli na jego korzystną ekspozycję na półkach sklepowych. Poza tym opakowanie stanowi swego rodzaju tablicę informacyjną, są takie wiadomości, których każdy użytkownik wymaga, i które muszą zostać zamieszczone na opakowaniu. Kolejnym ważnym aspektem jest łatwość utylizacji opakowania, no chyba, że nie będzie to konieczne, bo na przykład pozwolimy użytkownikowi na jego dalsze wykorzystanie. Nie zapominajmy o tym, że opakowanie musi być funkcjonalne, szczególnie jeżeli mowa o produkcie, który w opakowaniu pozostanie i będzie towarzyszył użytkownikowi na co dzień. Jeżeli każdego ranka taka osoba będzie rozpoczynała dzień od próby swoich nerwów przy wydostaniu na przykład torebki z herbatą z opakowania, to możemy mieć pewność, że przy kolejnych zakupach przypomni sobie o granicy cierpliwości i drugi raz po nie już nie sięgnie. Jeżeli już upewnimy się, że opakowanie chroni zawartość, informuje o tym, o czym powinno, jest bezproblemowe w użytkowaniu i w swoim drugim życiu nie będzie szkodziło środowisku to możemy puścić wodzę fantazji. Po co? Głównie po to, żeby ktoś w ogóle nasz produkt zauważył. Konkurencja jest ogromna a sklepowe półki bardzo długie. Jeśli ktoś planuje zakup produktu, spośród takich, z którymi wcześniej nie miał bezpośredniej styczności to oczywiste jest, że nie będzie kierował się doświadczeniem, bo go nie posiada. Jeśli konsument ma swoje ulubione wafelki, które zajada od dzieciństwa to najprawdopodobniej gdyby któregoś dnia podczas wizyty w sklepie dowiedział się, że producent z niewiadomych względów zaczął sprzedawać je zawinięte w folie spożywczą zabezpieczoną taśmą klejącą, i tak wziąłby je z półki (zakładając oczywiście pewność, że w środku znajdzie dokładnie te same wafelki). Jednak podczas dokonywania wyboru dotyczącego produktu, którego wcześniej nie używaliśmy decyzję oprzemy na naszej ocenie tego, co widzimy, czyli opakowania. Zasadniczym więc zadaniem opakowania jest jego wyróżnienie się na tle opakowań wszystkich komplementarnych produktów. A kiedy już opakowanie zwróci uwagę klienta należy zadbać, aby zakomunikowało to, co skłoni go do zakupu. Kolory, czcionka, grafiki, materiał… należy zdać sobie sprawę z tego, że wszystkie te elementy podświadomie przekazują konsumentowi informacje na temat jakości i klasy produktu czy nawet tego, czy jest on smaczny. Oryginalne opakowanie może być impulsem do zakupu dla Klienta, który uzna, że będzie ono idealnie komponowało się na jego półce. Oczywiście projektując opakowanie żelu pod prysznic, nie jesteśmy w stanie przewidzieć koloru płytek w łazience osoby, której chcielibyśmy go sprzedać ale możemy mieć pewność, że nietuzinkowy design zwiększy szanse na to, że właśnie nasz produkt wybierze. Oczywiście w tym wszystkim jest jeszcze jedna niezwykle ważna rzecz – poinformowanie konsumenta o tym, jaką markę kupuje. Zadbajmy o to, aby logo oraz nazwa marki była łatwo dostrzegalna na opakowaniu, na wypadek, gdyby zachwycony produktem Klient chciał ponownie sięgnąć po nasz wyroby.

Pomysłowość w cenie

Stwierdzenie, że w projektowaniu opakowania ogranicza nas tylko wyobraźnia jest zdecydowanie zbyt daleko idące. Oprócz wcześniej wspomnianych warunków, które muszą zostać spełnione jest jeszcze jeden wymiar – ekonomiczny. Mimo dostępności bardzo wielu technologii i szerokiego wachlarza możliwości należy pamiętać, że nie wszystko się opłaca. Wydruki niektórych opakowań mogą okazać się nie ekonomiczne. Mało kto kupi masło za cenę dwukrotnie wyższą niż zwykle tylko dlatego, że zachwycający design będzie pięknie komponował się we wnętrzu lodówki.

strona-internetowa-projektowanie

Strona internetowa – jakich błędów unikać?

Bardzo ciężko wypromować się w dzisiejszych czasach bez strony internetowej. Nieważne czy coś sprzedajemy, czy po prostu przekazujemy informacje, konsumenci oczekują tego, że będą mogli poznać nas bliżej dzięki naszej stronie www. Jeśli chcemy, aby spełniała swoje funkcje w jak najlepszym stopniu i przyczyniała się do realizowania naszych celów, musimy zwrócić uwagę na to, czy podczas jej tworzenia nie popełniliśmy błędów, które skutecznie zniechęcą użytkownika do zapoznania się z nią. Potknięcia mogą zdarzyć się każdemu, jednak dobrze wiedzieć czego lepiej się wystrzegać.

Tego lepiej nie robić

Każdy użytkownik wchodzący na Twoją stronę internetową, mający chociaż odrobinę gustu nie zareaguje pozytywnie na wszystkie kolory tęczy, różne rodzaje czcionek oraz zróżnicowany wygląd każdej podstrony. Warto postarać się, aby strona była po prostu ładna, spójna i „nieprzekombinowana”. Najprawdopodobniej najważniejszą dla Twojego gościa kwestią, po którą wszedł na Twoją stronę www jest informacja, której szuka, ważne więc aby odnalezienie jej nie wymagało od niego zbyt dużo czasu, ponieważ może go to zniechęcić. Zbędne dane i niepotrzebne komunikaty w tym nie pomogą, wręcz przeciwnie, stworzą gąszcz wiadomości, w którym ciężko będzie się odnaleźć. Niekorzystnie na wizerunek przedsiębiorstwa wpłynie także strona internetowa, na której ostatni wpis to ten sprzed czterech miesięcy. Klient może zacząć zastanawiać się, czy firma jeszcze w ogóle działa, czy może po ostatnim wpisie ogłosiła upadłość. Mimo, że wydawać by się mogło, że ta praktyka wyszła już dawno z mody, to niestety nadal można trafić na strony internetowe wzbogacone muzyką, pamiętaj, że nawet jeśli Tobie ten kawałek wydaje się świetny to może zirytować odwiedzającego, który zamiast poszukiwania przycisku do wyłączenia melodii wybierze po prostu całkowite wyjście z witryny. Kolejnym błędem, który zdecydowanie nie przyczynia się do budowania profesjonalnego wizerunku marki, jest niedopasowanie szaty graficznej strony internetowej do całości identyfikacji wizualnej firmy. W końcu, jeśli drukujemy wizytówki i ulotki to dbamy o to, aby były w tym samym stylu. Stronę internetową należy potraktować dokładnie w ten sam sposób. Przeładowanie strony zdjęciami (w dodatku takimi, które zajmują dużo miejsca) wpłynie nie tylko na to, jak witryna jest postrzegana, ale również na to jak szybko będzie działała. Warto zapamiętać, że zbyt długi czas ładowania się naszej witryny może skutecznie zniechęcić Klienta, który zdenerwowany marnotrawstwem cennego czasu wyłączy stronę zanim zdąży się ona w ogóle pokazać. Do podobnego poziomu irytacji skutecznie doprowadzą go reklamy, uniemożliwiające szybkie i komfortowe poruszanie się po Twojej stronie internetowej. Aby strona internetowa funkcjonowała prawidłowo zawsze i wszędzie, niezbędne jest jej odpowiednie administrowanie stronami www, na bieżąco. To, że nasza strona jest gotowa i można ją zobaczyć w internecie, nie oznacza, że to koniec pracy. Aby spełniała właściwie swoje funkcje nie można jej zaniedbywać.

Profesjonalne podejście

Błędy popełnione podczas projektowania strony internetowej oraz w czasie dalszego jej administrowania (albo nawet jego braku) mogą sprawić, że stracimy odsłony, zniechęcimy Klientów i wpłyniemy negatywnie na swój wizerunek. Jeżeli zatem nie jesteśmy pewni czy sami podołamy stworzeniu idealnej strony internetowej lepszym wyjściem będzie powierzenie tego zadania profesjonalistom.