landing-page-projekt

Landing page – prosta droga do zakupu

Sposobów na wypromowanie produktu oraz nakłonienie Klienta, który sam do końca czasami nie wie czego potrzebuje do zakupu jest wiele. Skupmy się na sytuacji, w której firmie w szczególnym stopniu zależy na sprzedaży jednego konkretnego produktu. Komunikacja dotycząca tego artykułu jest bardzo szeroko zakrojona – informacje do Klientów docierają za pośrednictwem maila, mediów społecznościowych i innych kanałów. Pozostaje do rozwiązania jedna kwestia, dokąd poprowadzić tych, których zdołaliśmy w skuteczny sposób zainteresować? Jeśli bowiem skierujemy ich po prostu na naszą stronę www, to istnieje dosyć duże zagrożenie, że zostaną oni rozkojarzeni przez mnogość znajdujących się tam informacji i nasz produkt, który miał być gwiazdą, nagle zostanie zapomniany.

Właściwy kierunek

Landing page to strona, do której kierowani są użytkownicy, będący odbiorcami działań marketingowych firmy dotyczących produktu, który chce sprzedać, to właśnie on gra na stronie lądowania główną rolę. W tym scenariuszu brakuje miejsca na postacie drugoplanowe. W przeciwieństwie do strony internetowej przedsiębiorstwa, na której czasami od nadmiaru wrażeń może rozboleć głowa na landing page użytkownik znajdzie tylko to, co stanowi przedmiot oferty. Oczywiście, gdzieś z boku niepozorny przycisk call to action będzie krzyczał „kup mnie”. I właśnie o to chodzi. Właściwie landing page to taka wirtualna ulotka reklamowa, która „wpada” w ręce potencjalnego Klienta i ma go skutecznie zachęcić do zakupu. Podobnie zatem jak wszystkie formy reklamy strona ta powinna być stworzona według pewnych reguł. Po pierwsze – chwytliwy nagłówek, który zachęci odbiorcę do przeczytania reszty. Po drugie – konkretny, ale wyczerpujący temat opis. Pamiętajmy, że opis ma nakłonić Klienta do zakupu, więc owszem powinien być treściwy, ale musi dostarczyć wszystkich informacji, których Klient oczekuje. I nie zapominajmy o tym, że bardziej przemówią do niego korzyści wynikające z poszczególnych cech produktu, a nie same informacje techniczne. Po trzecie – jeśli Klient nie może czegoś dotknąć przed zakupem, to na pewno przynajmniej będzie chciał to zobaczyć więc koniecznie zamieść w swojej ofercie zdjęcia, to wydaje się dosyć oczywiste…może inaczej, koniecznie zamieść w swojej ofercie wysokiej jakości zdjęcia, które pokazują dokładnie to, co powinny. Po czwarte – trzymaj się założonego celu, jeśli więc chcesz coś sprzedać, to nie zamieszczaj na stronie odnośników, które w najgorszym przypadku odwiodą Klienta od dokonania zakupu. Na koniec warto pamiętać o najważniejszym, chcemy sprzedać, więc Klient musi wiedzieć jak kupić. Jeśli już przyswoi wszystkie informacje, obejrzy zdjęcia i przekona się o korzyściach, to zdecyduje się na zakup – powinniśmy mu więc ułatwić to działanie. Wszystkie powyższe wytyczne powinny być połączone dobrym smakiem i spójnością komunikatu.

Wszystkie drogi prowadzą do…

Landing page pomaga zwiększyć sprzedaż, lepiej trafić od grupy docelowej oraz skupić uwagę odbiorców na jednym konkretnym produkcie. Opisany tutaj przykład zakładał sytuację, w której zadaniem landing page była sprzedaż produktu, jednak może mieć wiele innych zastosowań. Jeśli zatem szukasz sposobu, aby nakłonić kogoś do podjęcia konkretnej akcji, upewnij się, że wyląduje on na stronie, która nie da mu innego wyboru.

audyt-marketingowy-agencja

Audyt marketingowy – przegląd firmy

Czasami dwoimy się i troimy, żeby osiągnąć jak najlepsze rezultaty a w ostateczności i tak nie uzyskujemy tego, na czym nam zależało. Realizujemy krok po kroku działania, które sobie założyliśmy a mimo to sprzedaż naszego produktu nie wzrasta a nasz wizerunek nie ulega polepszeniu. Często w takiej sytuacji na szalach znajdują się sukces i porażka naszego przedsiębiorstwa. Jak więc poradzić sobie w przypadku niepowodzenia i co zrobić, aby już więcej nie spędzało nam ono snu z powiek? W takiej sytuacji na pomoc przychodzi nam audyt marketingowy.

Rzetelna analiza

Audyt marketingowy to nic innego jak bardzo dokładna analiza sytuacji firmy i działań, których się podejmuje. Oczywiście forma takiego audytu może być dopasowana do naszych potrzeb. Jeśli jesteśmy przekonani, że niepowodzenie wynika z jakiegoś konkretnego działania, które podejmujemy i to przekonanie niemalże graniczy z pewnością, to nie ma potrzeby przeprowadzać audytu na całym przedsiębiorstwie i wszystkich jego jednostkach, w takiej sytuacji odpowiednim wyjściem jest przyjrzenie się tylko temu jednemu procesowi i wskazanie wszystkich nieprawidłowości, które mogą przyczyniać się do tego, że nie uzyskujemy oczekiwanych rezultatów. Jednak jeśli nie do końca jesteśmy w stanie stwierdzić gdzie dokładnie znajduje się ognisko naszych niepowodzeń, wtedy warto poddać analizie znacznie szersze pole działania naszego przedsiębiorstwa. Może na to, że Klienci od nas odchodzą nie ma wpływu to, że najnowsza kampania marketingowa przeprowadzana jest w niewłaściwy sposób, ale zupełnie inny czynnik? Wydawać by się mogło, że przeprowadzanie audytu znajduje swoje zastosowanie tylko w momencie, kiedy w naszym przedsiębiorstwie dzieje się źle. Nie jest to jednak prawda. Równie dobrze audyt może zostać przeprowadzony w sytuacji, kiedy dzieje się nadzwyczaj dobrze a nasze osiągnięcia w dużym stopniu przekraczają wynik, którego się spodziewaliśmy, wtedy zadaniem audytora może być zidentyfikowanie przyczyny takiego stanu rzeczy i postaranie się, aby również w innych obszarach naszej działalności taki stan rzeczy miał miejsce. Jeśli stan, który zaistniał w firmie pokrywa się z założonymi przez nas celami, funkcją pełnioną przez audytora będzie upewnienie nas o właściwości wszystkich podejmowanych przez nas działań. W najgorszej sytuacji (czyli takiej, w której nic nie idzie po naszej myśli) zadaniem jednostki przeprowadzającej audyt jest wskazanie na konieczność wprowadzenia zmian. Wynika z tego, że najlepszym dla naszego przedsiębiorstwa rozwiązaniem jest regularne przeprowadzanie audytów, gdyż w sytuacji wystąpienia znaczących odchyleń może być na to już za późno. Jeśli chodzi o to, przez kogo audyt zostanie przeprowadzony, mamy wiele opcji. Możemy być samowystarczalni i za jednostkę kontrolującą działanie naszej firmy przyjąć kierownictwo, lub po prostu zlecić jego przeprowadzenie komuś ze struktury firmy. Realia pokazują jednak, że w większości przypadków warto do tego celu zatrudnić profesjonalną firmę, która rzetelnie przeprowadzi kontrolę i która na koniec swoich działań dostarczy nam analizę, zawierającą informacje i wytyczne mogące realnie wpłynąć na polepszenie sytuacji, w jakiej znajduje się nasze przedsiębiorstwo.

Obiektywna ocena

Warto uświadomić sobie, że tak jak samochód potrzebuje przeglądu, tak samo od czasu do czasu taki „przegląd” może przydać się naszej firmie. Niezależnie od tego, czy wiedzie nam się całkiem dobrze, czy może w niektórych aspektach coś idzie nie po naszej myśli, czy jesteśmy dużym przedsiębiorstwem, czy zupełnie małą firmą, warto przeprowadzić analizę naszej działalności, której obiektywne wyniki mogą okazać się naszym „być albo nie być”.

e-mail-marketing-agencja

E-mail marketing – sposób na trwałą relację z Klientem

Mnogość kanałów pozwalających na komunikowanie się z odbiorcą może przytłoczyć. W gąszczu metod, mogących pomóc w pozyskaniu oraz utrzymaniu Klientów warto zwrócić uwagę na e-mail marketing, polegający na wysyłaniu do nich wiadomości o różnej treści i formie na skrzynkę mailową. Aby jednak nasze działania przyniosły oczekiwane rezultaty, należy wiedzieć, na co trzeba zwrócić uwagę i co zrobić, aby Klienci z zainteresowaniem przeglądali wysyłane przez nas na ich adresy wiadomości, a nie denerwowali się listami, których nie potrzebują.

Pozostańmy w kontakcie

Nawet jeśli mamy świetny pomysł na prowadzenie e-mail marketingu, stworzyliśmy koncepcję, która w naszym mniemaniu powinna się spodobać naszym odbiorcom i wpłynąć na zwiększenie sprzedaży produktów to już coś. Musimy pamiętać, że najpierw tych odbiorców musimy skądś pozyskać. Wiadomo, że lepiej być mile widzianym gościem (w tym przypadku w skrzynce e-mail), dlatego nie warto pozyskiwać adresów mailowych innymi drogami niż te uczciwe. Najprawdopodobniej osoba, która dostanie naszą ofertę lub informację o produkcie na swój adres a wie, że nie jest to nic, na co dobrowolnie się zapisała, zignoruje wiadomość. Najskuteczniejszym sposobem na pozyskanie bazy mailingowej jest więc zachęcenie odwiedzających naszą stronę internetową do własnowolnego zapisania się do niej. Żeby tak się stało, należy upewnić się, że mają oni taką możliwość i, że nie jest to skomplikowana procedura. Zamieszczenie jasnej zachęty do zapisania się do newslettera powinno wystarczyć by zainteresowani naszą ofertą użytkownicy, udostępnili nam swój adres. Zakładając, że mamy do kogo kierować nasz e-mail marketing należy uświadomić sobie, że w bazie znajdują się różne osoby, ważne aby pamiętać, że to co zainteresuje nastolatkę, niekoniecznie będzie tak samo pasjonujące dla mężczyzny po trzydziestce. Segmentacja bazy mailingowej umożliwia trafianie z właściwymi wiadomościami do właściwych ludzi, daje nam pewność, że odbiorca nie zniechęci się i nie wypisze z newslettera w związku z otrzymywaniem zupełnie nietrafionych informacji. Pamiętaj także, że chociażby nie wiem jak interesujące rzeczy będziesz wysyłał, to ich nadmiar nie wyjdzie nikomu na zdrowie. Zasypywanie odbiorców mailami każdego ranka nie jest więc najkorzystniejszym rozwiązaniem, zapchanie skrzynki nie przyczyni się do pozytywnego postrzegania Twojej firmy, wręcz przeciwnie. Jeśli już odbiorca otworzy maila od nas, to można powiedzieć, że część sukcesu została osiągnięta. Co jest najważniejsze w tym momencie? To, co znajdzie w środku. Od Ciebie zależy czy będą to promocje, zniżki, prezentacja najnowszej kolekcji czy życzenia z okazji pierwszego dnia lata, ważne, aby wszystko było podane oryginalnie i estetycznie. To pociąga za sobą kolejny czynnik, a mianowicie zoptymalizowanie treści w taki sposób, aby u każdego użytkownika wyświetlała się ona dokładnie tak, jak to sobie zaplanowaliśmy. Co bowiem w sytuacji, kiedy będziemy chcieli poinformować Klienta o najnowszej kolekcji butów, jeśli ani jedno zdjęcie się nie załaduje? Oprócz zaprezentowania oferty czy przekazania rabatu e-mail marketing może stanowić także sposób na zwiększenie ruchu na naszych profilach w mediach społecznościowych. Umieszczenie w mailu odnośnika do naszego Facebooka czy instagramowego konta zwiększy szansę na to, że Klient zaszczyci nas swoją obecnością także tam.

Skłonić do zakupu

Stosowanie e-mail marketingu to świetny sposób na to, aby Klienci o nas nie zapomnieli, byli na bieżąco a co za tym idzie, decydowali się na zakupy. Nawet jeśli ktoś już kiedyś dokonywał u nas zakupów to nie łudźmy się, że będzie regularnie odwiedzał naszą stronę, aby sprawdzić czy przypadkiem nie pojawiło się na niej coś, co będzie skłonny kupić. Co innego, jeśli podamy mu to sami.

tozsamosc-firmy

Tożsamość biznesowa – drogowskaz do sukcesu

Każdej firmie zależy na pozytywnym wizerunku, to naturalne. Pochlebne opinie i przychylne skojarzenia odbiorców na nasz temat to w końcu podstawa do osiągnięcia sukcesu. Dobre wieści szybko się rozchodzą, przynosząc nam kolejnych Klientów, którzy zachęceni superlatywami, jakie słyszeli na nasz temat, decydują się na współpracę. Mogłoby się wydawać, że podstawą budowania pozytywnego wizerunku jest dobór odpowiednich narzędzi, kanałów komunikacji oraz właściwe poznanie potrzeb naszych Klientów. Oczywiście, to wszystko ma niebagatelne znaczenie, jednak fundamentami potrzebnymi do budowania silnego wizerunku firmy jest jej tożsamość. Stosując pozornie najskuteczniejsze narzędzia marketingowe i techniki komunikacji z Klientami nie doprowadzimy do sukcesu, jeśli nie będziemy tak naprawdę wiedzieli, co chcemy nimi osiągnąć. Jak bowiem skłonić ludzi do postrzegania naszej firmy w określony sposób skoro sami nie bardzo możemy się w tym odnaleźć.

Zdefiniuj siebie

Wizerunek to postrzeganie naszej marki przez odbiorców, natomiast tożsamość, to sposób, w jaki sami chcemy być postrzegani. Tak najprościej można wytłumaczyć różnicę pomiędzy tymi dwoma pojęciami. Zakładając, że chcemy dla siebie jak najlepiej, najkorzystniejszą sytuacją będzie taka, w której wizerunek będzie odpowiadał tożsamości. Łatwo zauważyć, że jeśli sami nie będziemy pewni tego, co robimy i w jaki sposób kreujemy swoją markę, nie będziemy w stanie przekonać do tego innych. Podstawą przekonania o słuszności istnienia naszej marki powinny być założenia i cele, które sobie postawimy. Bez odpowiedzi na pytania po co tak naprawdę tworzymy, dla kogo tworzymy i jakie wartości niesie ze sobą, to czym się zajmujemy ciężko będzie przekonać o słuszności naszego istnienia innych ludzi. Ważne, aby takie cele nie były tylko pustymi frazesami, mającymi ładnie wyglądać na naszej stronie internetowej i robiącymi wrażenie na Klientach. Pamiętajmy, że życie wszystko weryfikuje dlatego, jeśli cele, które sobie wyznaczymy będą bardzo górnolotne i tak naprawdę już podczas ich formułowanie przeczucie będzie nam podpowiadało, że nie mają większego sensu, to tym bardziej zostanie to dostrzeżone przez naszych odbiorców, którzy bardzo nie lubią obietnic bez pokrycia. Co ważne, do szerzenia misji naszej firmy i budowania jej pozytywnego wizerunku potrzebne jest zaangażowania wszystkich osób, które do niej należą, tylko dzięki takiemu poczuciu przynależności pracowników i dobrego zrozumienia przez nich misji możemy osiągnąć sukces. Ponadto właściwie sformułowania wizja wraz z założeniami jakie stoją u podstaw istnienia naszej firmy, będą bardzo pomocne w podejmowaniu wszystkich ważnych dla naszej działalności decyzji. Znajdą one odzwierciedlenie we wszystkich podejmowanych przedsięwzięciach i działaniach prowadzących do powodzenia. Oprócz tych nieuchwytnych elementów składających się na tożsamość firmy – misji, wartości, wyróżnić należy także bardziej przyziemne aspekty, które sprawią, że tożsamość firmy będzie spójna i zrozumiała dla wszystkich osób w nią zaangażowanych. Na przykład identyfikacja wizualna, ubiór pracowników czy obyczaje panujące w firmie. Jeżeli my sami nie uwierzymy w wartości, którymi kieruje się nasza firma, nie oczekujmy od Klientów, że oni to zrobią. Nasze działania i założenia powinny być jasne, spójne i zespolone ze sobą nadrzędną misją, tylko w sytuacji, kiedy będziemy wiedzieli co tak naprawdę chcemy osiągnąć, będziemy mogli kreować pozytywny wizerunek naszej firmy. W dodatku znając dokładnie naszą wizję własnej firmy, łatwiej będzie nam weryfikować to, jak postrzegają nas nasi odbiorcy. Proces kształtowania wizerunku bez odpowiednich założeń może bardzo łatwo wymknąć się spod kontroli, przynosząc przy tym zgubne skutki.

marketing-w-czasie-rzeczywistym

Marketing w czasie rzeczywistym

Upowszechnienie się i rozwój mediów społecznościowych zmieniły naprawdę wiele. Również w kwestii marketingu i podejścia do Klientów, czyli ludzi, którzy między innymi ze względu na to, w jakich czasach żyją i jak bardzo lubią i potrzebują być na bieżąco ze wszystkim, uzależnieni są od informacji, do których dostęp nie stanowi najmniejszego problemu. Co, gdyby wszystko co dzieje się dookoła i czym użytkownicy internetu się interesują wykorzystać do celów marketingowych? Bo w końcu, jeśli jakiś temat jest na topie to wpleciony zgrabnie w działania marketingowe przyczynić się może do rozgłosu naszej marki.

Akcja reakcja

Real time marketingu (bo o nim tutaj mowa), jeśli ma być skuteczny, nie da się skrupulatnie zaplanować, chodzi tutaj bowiem o reagowanie na bieżąco na to, co właśnie się wydarzyło i co w tym momencie stanowi „gorący temat”. Oczywiście, jeśli zamieszczenie materiału związanego z Dniem Matki uznamy za marketing w czasie rzeczywistym, to jest to prawda, reagujemy w końcu na to, co się obecnie dzieje. Jak jednak wiadomo, Dzień Matki nie zmienia swojej daty i raczej nic nie zwiastuje, aby miało się tak stać więc reakcja na to wydarzenie nie będzie niczym szczególnym, wymagającym nadzwyczajnego refleksu i natychmiastowej reakcji. Prawdziwy rozgłos i uznanie przynieść może marketingowa odpowiedź na wydarzenia niespodziewane, oczywiście należy pamiętać, że czas reakcji jest ważny, ale jej jakość również. Jeśli więc wykażemy się czujnością i kreatywnością oraz trafimy w zainteresowania osób, które są naszymi odbiorcami możemy mieć pewność, że nasza akcja nie przejdzie bez echa. Ważne jednak aby to echo miało pozytywny wydźwięk, powinniśmy pamiętać, że to co komunikujemy odbiorcom, powinno być dla nich zrozumiałe, wpasowane w kontekst i zrealizowanie z wyczuciem, gdyż jego brak w „gorących” ale delikatnych tematach to stąpanie po kruchym lodzie, które może się dla nas nie za dobrze skończyć. Flagowym przykładem real time marketing stała się reakcja firmy Oreo na sytuację, która miała miejsce podczas Super Bowl. W nawiązaniu do nieoczekiwanej awarii prądu podczas rozgrywki firma kilkanaście minut po akcji zamieściła na Twitterze obrazek nawiązujący do słynnego ciastka z informacją, że można jeść je także w ciemności. Bez sensu, prawda? Przecież wiadomo, że w ciemności można jeść ciastka, wszystkie. No właśnie w tym tkwi sekret real time marketingu, że ten sam obrazek zobaczony przez kogoś teraz, kilka lat później, spowodowałby co najwyżej chwilę zastanowienia i chęć zrozumienia o co chodzi, które nie jest właściwie możliwe bez znajomości konkretnego kontekstu. Obrazek, który teraz, bez odpowiedniego tła nie ma sensu, wtedy stał się hitem i był udostępniany przez tysiące ludzi. I mimo tego, że ani obrazek, ani podpis nie stanowiły wyżyn pomysłowości, okazały się bardzo chwytliwe w kontekście wydarzeń, które miały wtedy miejsce.

Jedno kliknięcie

Real time marketing nie jest całkowitą nowością, jednak to jak wygląda rzeczywistość sprawiło, że warunki idealnie sprzyjają jego rozwojowi. W końcu zdecydowanie łatwiej o szybkie reakcje teraz, kiedy od połączenia się z odbiorcami dzieli nas dokładnie tyle czasu ile zajmuje jedno kliknięcie na Facebooku niż wtedy, gdy nasz przekaz reklamowy musiał czekać na kolejne wydanie gazety. Można z pewnością powiedzieć, że bycie we właściwym miejscu o właściwej porze to prawdziwe wyzwanie, któremu musi podołać każdy dobry marketingowiec.

nazwa-firmy

Nazwa firmy – co wziąć pod uwagę?

Zakładanie firmy to skomplikowane, ale bardzo ekscytujące przedsięwzięcie. Załóżmy więc, że wpadliśmy na genialny pomysł, w chwili przebłysku powstała bezkonkurencyjna idea, która wymaga natychmiastowej realizacji. Marzy nam się więc założenie firmy, a wtedy oprócz wszystkich formalności, jakie nas czekają, musimy przygotować się też na bardziej kreatywne zadanie, czyli wymyślenie nazwy. Marketingowe znaczenie tego, jaką nazwę wybierzemy dla naszej firmy jest niebagatelne, dlatego lepiej nie podejmować tej decyzji pochopnie i pod wpływem impulsu.

Dobrze to przemyśl

Skoro mamy konkretny pomysł i wiemy co będzie przedmiotem realizowanych przez nas działań, logicznym mogłoby się wydawać to, że nazwa powinna być z nimi związana. Warto jednak dobrze zastanowić się nad tym, czy aby na pewno ścisły związek nazwy z tym, co robimy to dobry pomysł. Nigdy nie wiadomo co przyniesie przyszłość, być może to, czym będziemy zajmować się na początku to tylko początek naszej świetlistej drogi do sukcesu. A co jeśli za rok włączysz do oferty więcej produktów lub usług, za dwa lata znów ją poszerzysz? Twoja działalność będzie się rozrastała a nazwa, która na początku wydawała się słuszna ograniczy to, w jaki sposób będą postrzegali Cię potencjalni klienci. Jeśli więc zaczynasz podbijać rynek sprzedając okna i dokładnie tak nazwiesz swoją firmę to za rok, mimo że będziesz montował drzwi, kładł płytki i budował całe domy to najprawdopodobniej nikt nie będzie oczekiwał tak wiele widząc nazwę Twojej firmy, co za tym idzie, możesz zaprzepaścić szansę na zdobycie Klientów. Zmiana nazwy wraz z rozwojem działalności to nie najlepszy pomysł, pamiętajmy, że od samego początku budujemy pod nią swój wizerunek, który szkoda byłoby zaprzepaścić. No chyba że zamontowaliśmy komuś okna klamkami na zewnątrz. Wtedy może lepiej zmienić nazwę i zacząć od nowa. Biorąc pod uwagę nieprzewidywalność losu, która może przynieść niespodziewany rozwój naszej firmy należy zastanowić się, czy nazwa, która chodzi nam po głowie będzie przystępna również za granicą. Jeśli kiedyś zamarzy nam się współpraca z zagranicznymi kontrahentami warto zadbać o to, aby nie połamali sobie oni języka. Chociaż tę troskę powinniśmy przełożyć także na rodzimych Klientów, którym skomplikowane, długie czy obcobrzmiące nazwy mogą sprawiać trudności. Pamiętaj, że jeśli będziesz komuś podawał nazwę swojej firmy, czy to podczas rozmowy na żywo, czy przez telefon, najprawdopodobniej osoba ta będzie czuła się skrępowana prosząc po raz trzeci o jej powtórzenie. Powracając do kwestii międzynarodowej ekspansji lepiej upewnić się, że nasza nazwa, która w języku polskim brzmi dostojnie, w innym języku nie oznacza czegoś, co delikatnie mówiąc nie będzie wpływało najlepiej na nasz wizerunek. Jak właściwie we wszystkim, co tworzymy także tutaj ważna jest oryginalność. Zdecydowanie lepiej będzie działać na Klientów chwytliwa nazwa, którą łatwo zapamiętają, ale która nie będzie kojarzyła się z dziesięcioma innymi przedsiębiorstwami, o których słyszeli w ciągu ostatniego miesiąca. Ponadto oklepana nazwa oznacza trudności w założeniu strony internetowej, a bez nie jak wiadomo w dzisiejszych czasach ani rusz!

Brzmi dumnie!

Zanim więc podejmiemy decyzję o wyborze nazwy dla naszej firmy warto dobrze ją przemyśleć, zaczerpnąć opinii u innych osób, które być może dostrzegą coś, co nam umknęło. Żarty związane z nazwą naszej firmy co prawda mogą przynieść nam rozgłos, ale niekoniecznie wpłyną dobrze na to, jak będzie postrzegana. Pamiętajmy, że nazwa firmy będzie towarzyszyła nam właściwie na każdym kroku, znajdzie swoje miejsce na wizytówkach, materiałach reklamowych, w internecie, na drzwiach naszej siedziby. Dobrze zadbać o to, żebyśmy mogli być z niej dumni.

call-to-action

Call to action – skłonić do działania

Jeśli posiadamy stronę internetową na której „przyjmujemy” gości, czyli użytkowników, którzy w mniejszym lub większym stopniu zainteresowani są naszą ofertą to najprawdopodobniej zależy nam na tym, aby podjęli oni na niej jakieś konkretne działania. Ilość odsłon naszej witryny, czy to, że Klienci przejrzą przygotowaną przez nas ofertę to za mało. Oczekujemy czegoś więcej, podjęcia przez nich czynności, które przyniosą nam korzyści. Załóżmy, że w najkorzystniejszej sytuacji efektem odwiedzin konsumenta na naszym sklepie internetowym jest zakup produktu. Istnieje mały, prosty sposób, który zwiększy szansę na pomyślne sfinalizowanie transakcji. Dokładniej mówiąc call to action, czyli przycisk na stronie internetowej, który ma skłonić do kliknięcia w określone pole, które odeśle go tam, gdzie dokona zakupu.

Kliknij w call to action na stronie internetowej!

Warto wziąć pod uwagę kilka czynników, które wpłyną na to, czy Klient zachowa w sposób, dzięki któremu osiągniemy to, na czym nam zależy. Podstawową i dosyć oczywistą determinantą tego, czy użytkownik kliknie call to action jest fakt czy go w ogóle dostrzeże. Należy zadbać, żeby właśnie tak się stało. W kwestii wyboru formy przycisku panuje dowolność, od nas zależy czy będzie to tradycyjny prostokąt, bardziej kreatywny obrazek czy na przykład zwykły tekst. Warto pamiętać jakie ma być jego zadanie, dlatego należy zadbać o to, aby jego forma  jasno informowała o tym, że należy w niego kliknąć. Kiedy już wybraliśmy kształt, trzeba podjąć kolejny krok, polegający na znalezieniu dla niego lokalizacji. Niektóre miejsca na stronie internetowej naturalnie zwracają większą uwagę a inne mniejszą, jednak niezależnie od tego, gdzie znajdziemy przestrzeń na umieszczenie call to action w naszej witrynie warto pamiętać, że wolna przestrzeń dookoła niego sprawi, że zostanie on dostrzeżony. Kolejnymi aspektami, które zapewnią jego widoczność jest wielkość oraz kolor – musi się wyróżnić, jednak jak powszechnie wiadomo umiar jest wskazany we wszystkim, dlatego nie dajmy się ponieść i raczej zadbajmy o to, aby nie zajmował on połowy strony, gdyż może to co najwyżej zirytować odwiedzających i zniechęcić do dalszej eksploracji naszej witryny. Kolor odgrywa nie mniejsze znacznie, powinien wyróżniać się na tle innych treści i przyciągać wzrok. Wydawać by się mogło, że kolorem, który w najskuteczniejszy sposób przykuwa uwagę jest czerwony. Jednak jeśli nijak nie pasuje on do Twojej witryny i psuje jej estetykę może warto poszukać delikatniejszego rozwiązania, które w takim samym stopniu będzie spełniało swoje zadanie. Podróże w nieznane bywają ekscytujące, jednak może niekoniecznie w internecie, szczególnie jeśli powszechnie wiadomo, że na każdym kroku czyhają na nas niebezpieczne oprogramowania i wirusy. Dlatego dobrze jest zadbać o to, aby przycisk był odpowiednio oznaczony, w taki sposób, aby użytkownik wiedział o co chodzi i po prostu nie bał się w niego kliknąć. Komunikat musi być jasny i zwięzły (w końcu nie mamy zbyt dużo miejsca), jednak zbytni minimalizm w tej kwestii też nie popłaca i zwykłe słowo „kup” może nie wystarczyć do zachęcenia naszego Klienta do dokonania zakupu.

Mały element, duże efekty

Tak więc call to action to prostokąt, który przekierowuje do innego miejsca. Wydaje się bardzo banalne, prawda? Ktoś mógłby pomyśleć, że przecież jeśli osoba odwiedzająca nasz sklep będzie miała zamiar dokonać zakupu to i tak to zrobi. Niekoniecznie. Warto uwierzyć w statystyki i uświadomić sobie, że czasami lepiej podpowiedzieć Klientowi konkretne działanie, tym bardziej, jeśli może to zwiększyć sprzedaż i przynieść nam wymierne korzyści. Ten prosty element na naszej stronie internetowej może zdziałać naprawdę dużo.

targi-reklama

Targi – przeżytek czy okazja?

Można odnieść wrażenie, że obecnie wszystko odbywa się w sieci. Podejmowanie działań związanych z naszą firmą w internecie to w końcu świetny sposób na wypromowanie się, przedstawienie oferty i komunikację z klientami. Czy jednak należy całkiem puścić w niepamięć tradycyjne formy budowania wizerunku swojej firmy? Może czasami warto zastanowić się nad tym, jakie korzyści przyniesie nam realizowanie bardziej tradycyjnych form public relations. Skoro bowiem targi (co prawda w nieco innej formie) działały już bardzo dawno temu to może i teraz mogą równie skutecznie przysłużyć się do kształtowania pozytywnego wizerunku firmy.

Spotkajmy się na żywo

To o czym warto wspomnieć a co dają nam targi to kontakt „twarzą w twarz” z naszymi Klientami, kontrahentami, konkurencją, dziennikarzami. A to wszystko w jednym czasie i w jednym miejscu. Skoro więc mamy taką pokaźną widownię to oznacza, że jest to idealna okazja na jak najlepsze zaprezentowanie się. Kilka metrów kwadratowych może wystarczyć nam do pokazania swojej firmy i oferty w sposób, który na długo zapadnie w pamięć wszystkim odwiedzającym. Bezpośredni kontakt z klientem umożliwi przedstawienie mu oferty w bardziej perswazyjny sposób, a co za tym idzie zwiększy szansę na to, że zdecyduje się na nasze produkty. Wszyscy znamy powiedzenie „nie kupuj kota w worku”, no właśnie, oglądanie zdjęć w internecie czy katalogu daje nam wyobrażenie o produkcie. Jednak wyobrażenia to często wciąż za mało, żeby dokonać zakupu. Jeśli sprzedajemy sofy to mimo najbardziej poetyckiego opisu zamieszczonego na stronie www, w Kliencie zawsze pozostanie nuta niepewności czy jest ona warta swojej ceny. Jeśli jednak będzie mógł jej dotknąć, posiedzieć, wypróbować to będzie mu zdecydowanie łatwiej podjąć decyzję. Jeżeli wyróżnimy się czymś szczególnym i włożymy dużo wysiłku w przygotowanie naszego stoiska wystawienniczego możemy mieć pewność, że zostaniemy zauważeni, nie tylko przez Klientów, ale także dziennikarzy czy konkurencję, której skutecznie damy do zrozumienia, że jesteśmy mocnym graczem na rynku. Ponadto jest to bardzo dobra okazja do „podejrzenia” konkurencji i trendów na rynku.

Nakłady a efekty

Korzyści, jakie możemy uzyskać dzięki udziałowi w targach są duże, warto zaznaczyć, że cześć z nich jest niemożliwa do osiągnięcia przy pomocy żadnego innego narzędzia PR. Jednak jak to najczęściej bywa, aby uzyskać odpowiedni efekt najpierw trzeba zainwestować. Udział w targach przeważnie wiąże się z dosyć dużym wkładem pieniężnym. Największe i najbardziej prestiżowe targi odbywają się za granicą, a co za tym idzie trzeba opłacić transport i często także nocleg. Ponadto sam zakup powierzchni wystawowej należy do niemałych kosztów, tym bardziej, jeśli zależy nam na korzystnej ekspozycji, w miejscu często uczęszczanym przez osoby przybywające na targi. Samo miejsce nie zapewni nam sukcesu, ważne jest samo przygotowanie wystawy, które również pociąga za sobą koszty. Jeśli doliczymy do tego materiały reklamowe takie jak ulotki, wizytówki, teczki oraz zaangażowanie personelu i tym podobne aspekty to wyjdzie nam niemała suma. Udział w targach stwarza nam wiele możliwości i przynosi sporo korzyści, jednak trzeba liczyć się z tym, że nie jest to najtańszy sposób na promowanie naszej firmy.

merchandising

Merchandising – (nie)szkodliwa manipulacja

Wchodzimy do sklepu, nie mamy listy zakupów, bo przecież potrzebujemy tylko czegoś do picia i jogurt na kolację. Po 20 minutach czekamy przy kasie z koszykiem pełnym zakupów, najprawdopodobniej połowa z tych rzeczy akurat wcale nie jest nam potrzebna, a bez drugiej połowy też moglibyśmy się obejść. Mogłoby się wydawać, że po prostu w drodze do sklepu i podczas chodzenia po nim przypomniało nam się czego potrzebujemy oprócz tych dwóch produktów. Niekoniecznie. Skłonienie klientów do zakupu, tak aby nawet nie zdawali sobie z tego sprawy to nielada sztuka a jednym ze sposobów na dokonanie tego jest odpowiednie „podanie” im tego, co chcemy sprzedać. W najprostszym ujęciu merchandising to takie zagospodarowanie powierzchni sprzedażowej, które sprawi, że poruszający się po niej konsumenci kupią więcej lub wybiorą konkretne produkty. Aby działania podejmowane w tym zakresie były skuteczne, niezbędne jest dobre poznanie zachowań ludzkich oraz tego, czym się kierują. Podobnie jest w sklepach internetowych.

Pośrodku, po prawej – biorę!

Co statystyczny klient sklepu kupuje najczęściej? Jeśli mielibyśmy wskazać jeden konkretny produkt pewnie byłby to chleb, śniadanie jemy w końcu codziennie. Jeśli kiedykolwiek zastanawialiście się czemu w hipermarketach dział z pieczywem znajduje się na szarym końcu to już wiecie, po to aby zapewnić Wam pełną wrażeń wycieczkę przez kilka sekcji, których pewnie wcale nie mieliście zamiaru odwiedzać. A jak już tak spacerujemy to na co patrzymy? Umysł ludzi bardziej przypodobał sobie prawą stronę, to co znajduje się po prawej stronie po prostu skuteczniej zwraca naszą uwagę. Kiedy chodzimy po sklepie także bardziej interesują nas te produkty, które mamy po swojej prawej stronie. Wchodząc w alejkę najprawdopodobniej myślimy o niebieskich migdałach a dopiero w połowie przypominamy sobie, że jesteśmy na zakupach bo właśnie półmetek naszego marszu wzdłuż sklepowych półek to moment, w którym jesteśmy najbardziej skłonni do wzięcia towaru z półki, na finiszu alejki zmęczenie bierze górę i podobnie jak przy początku nasze zainteresowanie ofertą spada. Kiedy jednak odwrócimy się twarzą do sklepowej półki wtedy wzrok w celu zanalizowania oferty biegnie od lewej do prawej. Ponadto naturalnie uwagę przyciągają lepiej produkty znajdujące się na wysokości naszej twarzy. W końcu nie musimy się zbyt wysilać, aby obejrzeć produkt. Pójście z dzieckiem na zakupy to dosyć ryzykowna sprawa, nie bez powodu produkty przeznaczone dla najmłodszych umieszcza się na najniższych półkach, w ich zasięgu. A jak już spuszczona na chwilę z oka pociecha wrzuci do koszyka lalę albo coś słodkiego to mało który rodzic ma sumienie odmówić. Kolejnym zabiegiem „wrzucającym” do naszego koszyka towary, których nie mieliśmy zamiaru kupić jest umieszczanie obok siebie produktów, które do siebie pasują – na przykład napojów gazowanych z chrupkami. Kiedy szukamy czegoś, co zajmie nasz czas? Wtedy, gdy nam się nudzi. Bez obaw, podczas stania w kolejce zaraz obok siebie znajdziemy masę drobnych produktów, którymi będziemy mogli zająć się podczas oczekiwania na zapłatę, w końcu jest to ostatni moment, aby zdecydować się na zakup.

Zachować czujność

To tylko część z praktyk, które mają skłonić nas do kupienia większej ilości towarów lub do nabycia produktu konkretnego producenta. Oprócz tego, że głównym celem skutecznego merchandisingu jest uszczuplenie naszego portfel należy pamiętać, że jego zadaniem jest także zachowanie przejrzystości ekspozycji oraz dbałość o właściwe oznaczenia towarów. A przecież nikt nie chciałby dokonywać zakupów w chaosie lub potykając się o skrzynki poustawiane na ziemi. Tak czy inaczej, wniosek jest jeden, warto zachować czujność podczas dokonywania zakupów, bo jej brak w niczym nam nie pomoże a już na pewno nie w racjonalnym wydawaniu pieniędzy.