opis-produktu-sklepu-internetowego

Opis produktu – dlaczego jest taki ważny?

Brak kosztów związanych z wynajmowaniem drogiego lokalu, możliwość dotarcia do klientów z każdego zakątka kraju, a nawet spoza niego… Argumentów, które przemawiają na korzyść sklepu internetowego, jest naprawdę sporo. Nic więc dziwnego, że osoby planujące własny biznes coraz częściej wybierają tę formę działalności. Jednak prowadzenie sprzedaży online również wymaga od przedsiębiorcy niemałego wysiłku i dbałości o aspekty, które przyczynią się do sukcesu. Obok funkcjonalności sklepu, jego atrakcyjności i konkurencyjnych cen bardzo ważną rolę odgrywa opis produktu, który powinny spodobać się nie tylko użytkownikom odwiedzającym naszą witrynę.

Z perspektywy klienta…

O czym warto wspomnieć na samym początku? O czymś oczywistym – opis produktu powinien zawierać wszystkie informacje, których potrzebuje konsument. Bez najmniejszego problemu powinien on znaleźć szczegóły, które umożliwią mu podjęcie decyzji o zakupie. W przeciwieństwie do wizyty w sklepie stacjonarnym, w sieci klient nie ma możliwości dokładnego obejrzenia produktu. Weźmy to pod uwagę podczas opisywania sprzedawanej rzeczy. Oczywiście nie oznacza to, że opis produktu powinien stanowić wielowątkowy elaborat. Zbyt rozbudowany opis może jedynie zniechęcić konsumenta, który nie będzie miał nawet ochoty, aby przez niego przebrnąć. Podział na akapity czy odpowiednie nagłówki na pewno pomogą mu odnaleźć się na stronie produktu. Pamiętajmy także o tym, aby dostosować opis do jego odbiorców oraz do charakteru samego produktu. Wiadomo, że w niektórych przypadkach używanie specjalistycznego nazewnictwa czy skomplikowanych parametrów jest niezbędne. Jednak zawsze wtedy, gdy jest to możliwe, opisujmy produkt w jak najbardziej przystępny i zrozumiały dla klientów sposób. Warto wspomnieć także o nazwie produktu, mimo że ta kwestia może wydawać się oczywista, to w niektórych przypadkach może przysporzyć kłopotów. Niejednoznaczność nazwy lub jej rozbieżność ze stanem rzeczywistym mogą skutecznie zniechęcić klienta.

…i nie tylko

Oczywiście są dwie strony medalu. I oprócz tego, że opis produktu skierowany jest przede wszystkim do potencjalnych kupców, to należy wziąć pod uwagę to, że w dużym stopniu wpływa on na pozycjonowanie naszego sklepu. A jak wiadomo jego widoczność w wyszukiwarce to bardzo ważna kwestia, która niejednokrotnie może wpływać na „być albo nie być”. Jednym z większych grzechów, jakie można w tej kwestii popełnić, jest kopiowanie opisów z innych stron (na przykład ze strony producenta). Zdecydowanie lepiej poświęcić nieco więcej czasu na przygotowanie unikalnych opisów, które na pewno będą lepiej postrzegane przez klientów, jak i roboty wyszukiwarek internetowych. Niemałe znaczenie mają także słowa kluczowe, o których powinniśmy bezwzględnie pamiętać przy tworzeniu opisu, jednak nie należy upychać ich w nim na siłę. Oczywiście czynników wpływających na powodzenie sklepu internetowego jest zdecydowanie więcej, ale atrakcyjne i przemyślane opisy produktów należą do tych kwestii, których nie należy lekceważyć.

sms-marketing-agencja

SMS marketing – dobry sposób na kontakt z klientem?

„Bez telefonu czuję się jak bez ręki”. Zdecydowana większość społeczeństwa bez zawahania przyzna, że identyfikuje się z tym stwierdzeniem – jesteśmy tego pewni. Od momentu, w którym telefon przestał służyć tylko do dzwonienia i wysyłania wiadomości, stał się jeszcze bardziej nieodłącznym kompanem życia każdego człowieka. Skoro więc smartfon przez połowę doby albo i dłużej znajduje się w zasięgu ręki konsumenta to dlaczego nie wykorzystać go jako narzędzia komunikacji z nim. I nie mamy tutaj na myśli skrzynki mailowej czy social mediów (z których przecież za pośrednictwem telefonu bez problemu możemy korzystać), ale tradycyjne wiadomości tekstowe. O ile e-mail marketing stał się standardem, o tyle SMS marketing wciąż wzbudza więcej emocji. Z jakich względów?

Niechciane wiadomości

Zdecydowanie chętniej „rozdajemy” adres e-mail niż numer telefonu. Wszelkie internetowe ankiety, czy formularze rejestracyjne wypełniamy bez zawahania się, jeśli wymagają od nas podania maila, gdy zostaniemy poproszeni w nich o numer telefonu wykazujemy większy sceptycyzm. Być może dlatego, że numer telefonu wydaje nam się czymś bardziej prywatnym, służącym do kontaktu z bliskimi. W związku z tym wiadomości pochodzące z obcych numerów, z treścią, której się nie spodziewaliśmy, wzbudzają mieszane uczucia. Tym bardziej, jeśli przychodzą z samego rana w weekend lub późnym wieczorem…. Przyzwyczailiśmy się do faktu, że nasza skrzynka mailowa jest zapychana reklamami i treściami, które nakłaniają nas do zakupu, do skorzystania z promocji lub zapoznania się z ofertą. Nierzadko nawet nie zapoznajemy się z takimi mailami, lądują one w folderze ze spamem lub szukamy przycisku „anuluj subskrypcję”, aby nie otrzymywać reklam. W przypadku SMS marketingu sprawa nie wygląda tak prosto i raczej nie jesteśmy w stanie z niego zrezygnować za pomocą jednego kliknięcia.

Na co uważać?

Wiemy już, czemu SMS marketing może wzbudzać niechęć. Jednak oczywiście jak we wszystkim można znaleźć sposób na to, aby i ta forma komunikacji z klientem przynosiła korzyści obu stronom. No właśnie, jeśli mowa o korzyściach, to pamiętajmy, że najskuteczniejsza będzie wiadomość, z której jej odbiorca będzie mógł wyciągnąć jakąś konkretną wartość – na przykład rabat lub informację, która ogólnie mówiąc, ułatwi mu życie. To, co może stanowić wyzwanie, to fakt, że w przeciwieństwie do maila miejsce na treść jest bardzo ograniczone. Należy zatem streścić się w kilkuset znakach, które pozwolą nam osiągnąć cel, jaki sobie postawiliśmy. Pamiętajmy, że w SMS-ach mogą znaleźć się linki, które pozwolą od razu poczynić konsumentowi kolejny krok. W tym przypadku należy jednak dopilnować, aby prowadziły one do czegoś sensownego, co na telefonie wyświetli się w prawidłowy sposób. Zwrócić należy uwagę także na godzinę i dzień wysyłania wiadomości, niewłaściwy moment może bowiem bardziej zniechęcić adresata do zapoznania się z tym, co firma chce mu przekazać.

Złoty środek

Umiejętny dobór treści, dopasowanie jej do adresatów, odpowiednia godzina wysyłki, korzystanie z wartościowej bazy danych… szczegółów, na które należy zwrócić uwagę, decydując się na SMS marketing do komunikacji z obecnymi lub potencjalnymi klientami, jest sporo. Jednak pamiętajmy, że tak jak w większości poczynań tylko odpowiedni nakład pracy i rozsądne podejście do tematu pozwalają osiągnąć sukces.

lojalny-klient-agencja-reklamowa

Lojalny klient – czy warto się o niego starać?

Podobno koszt pozyskania nowego klienta jest aż kilkakrotnie razy wyższy niż nakład potrzebny do utrzymania stałego klienta. Jaki z tego wniosek? Lojalny klient to dla każdej firmy prawdziwy skarb. Oczywiście lojalność nie oznacza tylko i wyłącznie, że klient wraca do konkretnej firmy w związku z tym, że oferuje mu ona najniższą cenę. W najbardziej wartościowej lojalności w grę wchodzą emocje, które łączą go z daną marką i szczere przekonanie, że to właśnie ta konkretna jest w stanie w najbardziej satysfakcjonujący i bliski oczekiwaniom sposób zaspokoić jego potrzeby. O ile w kwestiach cenowych każda konkurencyjna firma może się dostosować i przestawić ofertę, która być może będzie jeszcze atrakcyjniejsza, to jeśli chodzi o więź emocjonalną, żadna firma nie będzie w stanie z marszu „odbić” firmie klienta, który pozostaje jej wierny. To, co ważne, to fakt, że lojalny klient niejako przejmuje rolę ambasadora marki. Zatem korzyści, jakie będą wynikały z jego lojalności, nie ograniczą się jedynie do tego, że wróci do firmy po raz kolejny i kolejny… Najprawdopodobniej przyprowadzi on ze sobą również innych konsumentów, których przekona do swojej ulubionej marki.

Program lojalnościowy

Wiemy już zatem, że naprawdę warto mieć lojalnych klientów. Dowiedzieliśmy się również, co ich charakteryzuje. Pozostaje więc najważniejsza kwestia, czyli w jaki sposób ich pozyskać? Tak jak wspomnieliśmy już wcześniej, konsument może identyfikować się z misją firmy i jej wartościami. To jeden aspekt lojalności. Drugi stanowią względy ekonomiczne, które wciąż pozostają bardzo istotne. Niezwykle popularne programy lojalnościowe, które właściwie spotkać można na każdym kroku, to od lat stosowany przez firmy niezawodny sposób na zbudowanie przywiązania klienta. Oczywiście z perspektywy konsumenta najważniejsze są korzyści, jakie może uzyskać po dołączeniu do programu. Rabaty, różnego rodzaju promocje, nagrody… wszystko to może sprawić, że klient będzie wracał do konkretnej firmy, a być może przy tym dokonywał większych zakupów (np. w sklepie internetowym). Warto pamiętać, że program lojalnościowy to nie jednorazowa promocja, ale coś, co będzie klientowi towarzyszyło przez dłuższy czas i to od nas zależy czy rzeczywiście pomoże firmie utrzymać z nim prawdziwie przyjacielskie stosunki, czy może nie przyniesie żadnych wymiernych korzyści na taką skalę, jakiej oczekiwaliśmy. To, na co warto zwrócić uwagę, to fakt, że lojalny klient podczas dołączania do programu najprawdopodobniej podał dane, które po pierwsze – pozwolą go lepiej poznać, a po drugie umożliwią utrzymanie z nim bezcennego kontaktu.

Zaufanie procentuje

Pamiętajmy, że na dobrą sprawę sam program lojalnościowy nie jest czymś niezwykłym. Prawdziwym wyzwaniem jest stworzyć program, który pozwoli wyróżnić nam się na tle konkurencji i przyciągnąć klientów, którzy zostaną z nami na długo. Jeśli dołożymy do tego odpowiednie podejście do klienta, nienachalną komunikację, która będzie przypominała, że dbamy o jego zadowolenie, to powinniśmy doczekać efektów, które przełożą się na sukces naszej firmy.

pozyskiwanie-klientow-agencja

Język korzyści – jak przekonać klienta?

Na folderach reklamowych, ulotkach, stronach internetowych… niemalże codziennie w wielu miejscach każdy z nas ma do czynienia z tekstami, które w założeniu mają nas do czegoś przekonać i nakłonić. Nieważne czy chodzi o zakup produktu, czy może o wybór konkretnej usługi, firmy dwoją się i troją, aby konsument wybrał właśnie ich. Jednak w jaki sposób przekonać konsumenta przy użyciu słowa, że właśnie to, co oferujemy, zaspokoi jego potrzebę w pełni z satysfakcjonującym efektem. Z pomocą przychodzi tutaj język korzyści, z którym zapoznać powinien się każdy, komu zależy na zwiększeniu sprzedaży.

Cecha a korzyść

Nie ma się co oszukiwać, konkurencja na rynku jest ogromna. I właściwie bez znaczenia jest to, jaką dokładnie branżę weźmiemy pod uwagę, to przekonanie potencjalnego klienta do swojej oferty jest nie lada wyzwaniem. Powielane, oklepane i wypełnione pustymi frazesami teksty raczej nikogo nie zachęcą. Co zatem jest kluczem do sukcesu? Używanie języka korzyści. Czyli zamiast opisywania cech samego produktu, podkreślanie korzyści, jakie z nich wynikają dla klienta. Niezależnie od tego, czego dotyczy tekst, język korzyści sprawdzi się równie dobrze w odniesieniu do najprostszego długopisu, jak i bardzo skomplikowanego i specjalistycznego produktu. Stosować go można nie tylko w ulotkach czy folderach, ale również w rozmowie twarzą w twarz. Kobieta, która udała się do fryzjera, będzie zdecydowanie bardziej przekonana do fryzury, którą jej proponuje, jeśli usłyszy, że dzięki nowoczesnemu cięciu każdego poranka będzie mogła zaoszczędzić kilka minut, które dotychczas musiała przeznaczyć na układanie fryzury. Gdyby usłyszała jedynie, że jest to nowoczesne cięcie i włosy same się układają, to pewnie zastanowiłaby się, czy na pewno jest to odpowiedni wybór. Język korzyści sprawdzi się równie dobrze w sytuacji, gdy chcemy opisać coś, pod czym klient może nawet dokładnie nie wiedzieć, co się kryje. Weźmy na przykład opisywaną ostatnio na naszym blogu administrację stronami internetowymi. Ktoś, kto co prawda ma stronę internetową i wie, że jest ona niezbędna do pozyskiwania klientów, niekoniecznie musi wiedzieć w jakim celu warto regularnie robić kopie bezpieczeństwa. Gdy jednak usłyszy, że dzięki temu będzie mógł spać spokojnie, bo nawet jeśli strona ulegnie atakowi lub będzie miała miejsce jakaś awaria, to nie będzie to miało większych konsekwencji i klienci bez dłuższej przerwy będą mogli korzystać ze strony, to najprawdopodobniej powie mu to więcej.

Ważne informacje

Klienci są coraz bardziej świadomi, coraz więcej wymagają i coraz trudniej jest ich zadowolić informacjami bez konkretów. Takie mamy czasy, a głównym zadaniem każdej firmy, której zależy na sprzedaży, jest dopasowanie się do nich i sprostanie oczekiwaniom konsumentów. „Suche” informacje o produkcie jak na przykład parametry techniczne najczęściej niewiele powiedzą klientowi, zdecydowanie większą wartość będzie miało dla niego to, w jaki sposób wpłyną one na jego życie. Język korzyści warto ćwiczyć i na stałe wprowadzić go do komunikacji z klientem, który na pewno doceni troskę o jego potrzeby.

konkurs-na-facebook

Konkurs na Facebooku – jak zaangażować fanów?

Ilość polubień, komentarzy i udostępnień to kwestie, które spędzają sen z powiek każdego administratora strony na Facebooku. Oczywiście sposobów na zaangażowanie użytkowników oraz budowanie ich lojalności wobec marki jest wiele. Poza tymi, które powinny na co dzień przyświecać prowadzeniu profilu social media (na przykład publikowanie treści wyłącznie wysokiej jakości), istnieją również takie, które mogą bardzo pomóc w zwiększeniu zasięgu naszej strony. Płatne promowanie, z którego możemy skorzystać na Facebooku to dobry sposób. Innym dobrym pomysłem wydaje się również konkurs. Jednak zdarza się, że mimo dobrej woli organizatorów nie przynosi on oczekiwanych efektów, a czasami nawet działa odwrotnie niż zostało to zaplanowane i negatywnie odbija się na wizerunku firmy.

Zasady, nagrody, zadanie

Na wstępie należy zaznaczyć, że każdy konkurs powinien trzymać się zasad jasno określonych przez Facebooka. Co ciekawe czasami nawet te całkiem duże profile organizują konkursy, które na wstępie łamią reguły. Zorganizowanie konkursu wymaga pomysłowości – to pewne. Najłatwiejszą formą konkursu (i legalną) jest wymyślenie zadania dla użytkowników, a następnie spośród ich zgłoszeń wyłonienie najlepszego zgłoszenia i nagrodzenie go. Ot co, cała filozofia. Oczywiście każde rozwiązanie ma swoje plusy i minusy. W tym przypadku minusem może być to, że sami będziemy musieli „przekopać się” przez wszystkie odpowiedzi w celu wybrania najlepszej (losowanie nie wchodzi w grę). Jak wiadomo wybór może przysporzyć problemów, a ostateczna decyzja i tak niektórym osobom może się nie spodobać. Wiadomo, że nasz (jakby nie było) subiektywny wybór nie musi wszystkim przypaść do gustu (w szczególności tym, którzy nie zdobyli nagrody). Co ważne, zadanie konkursowe powinno być angażujące, ale niezbyt skomplikowane, gdyż takie może skutecznie zniechęcić użytkowników do wzięcia udziału w konkursie. Pamiętajmy również o tym, aby zachować balans pomiędzy nagrodą a tym, co należy zrobić, aby wziąć udział w konkursie. Co to oznacza? Że jeśli nagrodą jest notatnik i długopis, to najprawdopodobniej na przykład nakręcenie jakiegoś filmiku i tym podobne bardziej angażujące zadania mogą wydać się naszym fanom nieadekwatne do nagrody o stosunkowo niskiej wartości. Co innego, jeśli do wygrania jest na przykład voucher do biura podróży na niemałą kwotę. Wtedy zdecydowanie możemy wymagać nieco więcej. A jeśli w grę wchodzi samochód, który ze względu na brak ofoliowania… a nie, proszę pamiętać, że taki konkurs to zwykłe oszustwo. Co rozważniejsi organizatorzy konkursów odeszli także od wyłaniania zwycięzcy na podstawie ilości uzyskanych polubień (na przykład pod komentarzem). Facebookowe konkursy stały się niestety prawdziwym biznesem i można odnieść wrażenie, że niektóre osoby wprost żyją z wygrywanych nagród. Wspierające się społeczności konkursowe bez większego problemu pomogą w zdobyciu ilości „lajków”, która zagwarantuje wygraną. Warto jednak wiedzieć, że na pewno nie spotka się to z aprobatą uczestników, którzy próbują swoich sił na zupełnie uczciwych warunkach. Niezależnie od tego, w jakiej formie konkurs organizujemy, bezwzględnie należy pamiętać o jasnym określeniu jego zasad i opisania warunków w taki sposób, aby nie pozostawiały one żadnych wątpliwości. Wszelkie nieścisłości wytknięte przez użytkowników i uniemożliwiające zabawę na uczciwych warunkach zdecydowanie nie wpłyną pozytywnie na wizerunek naszej firmy.

Warto czy nie?

Na pytanie o to, czy w ogóle warto „bawić się” w organizowanie konkursów my zdecydowanie odpowiadamy, że warto. Zachowując podstawowe zasady, pamiętając o uczciwych warunkach i wykazując się pomysłowością, możemy niewielkim kosztem dostarczyć użytkownikom sporo pozytywnych wrażeń.

marketing-wirusowy

Marketing wirusowy – zjawisko nie do zatrzymania

Każdej firmie zależy na tym, aby jak najwięcej osób o niej usłyszało. Czasami jednak żmudnie wypracowane treści, które wymagały zaangażowania zespołu i nakładu pieniędzy przechodzą bez echa, a „przypadkowe”, proste wiadomości trafiają do rzeszy odbiorców, którzy sami napędzają machinę przynoszącą niespodziewane ilości odsłon i niegasnące zainteresowanie. Marketing wirusowy to bardzo tania reklama firmy, jednak nie ma na nią jednego sprawdzonego przepisu, a to jakie treści będą przez odbiorców chętnie udostępniane, jest tak naprawdę wielką niewiadomą.

Humor jest w cenie

Nie sposób nie zauważyć, że w marketingu wirusowym kluczową rolę odgrywają kanały komunikacji, które umożliwiają dzielenie się treściami z innymi użytkownikami za sprawą właściwie jednego kliknięcia. Oczywiście przekazywanie sobie informacji, czy dzielenie się różnymi treściami między ludźmi nie jest zjawiskiem nowym, ale to dopiero media społecznościowe sprawiły, że „od słowa do słowa” jeden komunikat może stać się obiektem zainteresowania tysięcy użytkowników. Jak już zostało wspomniane ciężko wskazać przepis na przekaz, który rozprzestrzeni się wirusowo. Najważniejsza, jak w wielu innych kwestiach jest treść, którą odbiorcy podchwycą lub nie. Wszystko zależy od jego oryginalności oraz emocji, jakie wzbudzi, przy czym można stwierdzić, że największą szansę na sukces mają przekazy, które bawią. Niezależnie od tego, czy będzie to zdjęcie, grafika czy tekst, na pewno liczy się pomysłowość. Warto pamiętać również o tym, że najprawdopodobniej konsumenci nie będą skłonni do udostępniania sobie natarczywej reklamy. Dobrze zatem, aby była ona „drugim dnem” przekazu, które zostanie zauważone, ale nie zniechęci użytkowników.

Odnieść sukces

Jako przykład „wirusa”, który rozprzestrzenił się w zaskakującym tempie i rozbawił tysiące internautów, można przytoczyć przypadek kakao, którego opakowanie nasunęło komuś skojarzenie z okładką książki. Chyba nikomu nie trzeba przypominać, o co chodzi. Tyle wystarczyło, aby „Najwyższa jakość” stała się nietuzinkową powieścią, a DecoMorreno został okrzyknięty wybitnym autorem. Na portalu o książkach kakao zebrało kilkaset opinii i zaskakująco wysoką ocenę. Sytuację wykorzystało wiele firm, a temat był przez długi czas eksploatowany do tego stopnia, że niektórzy mieli już dosyć żartów związanych z kakao – marketing wirusowy w najlepszy wydaniu. Ten jeden zabawny wpis odbił się takim echem, że pojawiły się spekulacje, jakoby akcja miała być zaplanowana przez samą firmę. Drugim, świeższym przykładem może być świąteczna reklama Allegro, która jednocześnie bawiąc i wzruszając, skłaniała internautów do udostępniania jej na swoich profilach w social mediach.

Zalety i zagrożenia

Oprócz tego, że jest tani, marketing wirusowy pozwala zaistnieć w świadomości bardzo szerokiego grona odbiorców. Stwarza pozytywne skojarzenia i buduje lojalność, która jak wiadomo, będzie procentowała. To, co można uznać jednoczenie za zaletę i wadę wirusowego rozprzestrzeniania się treści, jest fakt, że ciężko zatrzymać taką samonapędzająca się machinę, jest to właściwie niemożliwe. Zatem w przypadku, jeśli zobaczymy, że przekaz rozprzestrzenia się, ale jego odbiór nie jest taki, jakiego się spodziewaliśmy, a treść dla niektórych ma na przykład negatywny wydźwięk, to najprawdopodobniej nie będziemy w stanie nic zrobić.

personalizacja-marketingu

Personalizacja w marketingu

Jak to mówią – „jak coś jest do wszystkiego, to jest do niczego”. Podobnie jest z przekazem marketingowym, który skierowany do wszystkich, z dużym prawdopodobieństwem nie przemówi do nikogo, albo jedynie do niewielkiego odsetka adresatów. Warto wiedzieć, że branża marketingowa cechuje się obecnie nie tylko zwiększonymi możliwościami, jakie stoją przed marketingowcami, ale także znacznie podniesionymi wymaganiami konsumentów, którzy już dawno przestali zadowalać się uniwersalnymi przekazami. Co ciekawe, personalizacja w marketingu (bo o niej tutaj mowa) to już kolejny rok z rzędu wskazywany przez ekspertów trend, który najwyraźniej przestaje być modą i chwilowym wymysłem, a staje się standardem i elementem obowiązkowym skutecznego marketingu.

Idealne dopasowanie

Personalizacja w marketingu może przyjmować bardzo różne formy. Ogólnie rzecz ujmując, jest to formułowanie przekazów w taki sposób, aby jak najskuteczniej przemawiały one do konsumenta. Oczywiście już dawno przestało to oznaczać jedynie dodanie imienia adresata do maila z ofertą, który wyląduje w jego skrzynce (mimo że na pewno wciąż jest to mile widziane). Istotniejsze jest to, aby oferta, którą otrzymuje, świetnie trafiała w jego potrzeby, a produkt wpasował się w jego preferencje. Można powiedzieć, że widząc taki przekaz, konsument powinien pomyśleć „skąd oni wiedzieli?”. Przygotowanie tego typu oferty wymaga nieco więcej zaangażowania, niż stworzenie przekazu, który pozornie będzie nadawał się dla wszystkich, ale znacznie zwiększa szanse na to, że wiadomość zostanie przyjęta przez klienta z większym entuzjazmem, a co za tym idzie, rzeczywiście doprowadzi do zakupu. Szczególnie w czasach, gdy natłok informacji, jakie trafiają do przeciętnego konsumenta jest ogromny, a ilość wiadomości reklamowych, jakie otrzymuje on każdego dnia, może skutecznie zniechęcić go do bliższego zapoznania się z którąkolwiek.

Bezcenne informacje

Skąd pozyskiwać informacje, które pozwolą nam na spersonalizowanie wiadomości? Na przykład bezpośrednio od klientów, przynajmniej tych, którzy są skłonni do podzielenia się z nami swoimi preferencjami oraz danymi na swój temat (takimi jak płeć, wiek i inne). Można je pozyskać na przykład za pomocą formularza umieszczonego na stronie. Drugą metodą może być zbieranie informacji w sposób, który dla konsumentów nie będzie widoczny – poprzez obserwowanie ich zachowań na naszej stronie internetowej. Można założyć, że im więcej danych zbierzemy, tym dokładniej będziemy mogli spersonalizować nasz przekaz. Oczywiście pod warunkiem, że będziemy umieli je we właściwy sposób wykorzystać.

Jakie są korzyści?

Po pierwsze zwiększamy prawdopodobieństwo tego, że konsument zdecyduje się właśnie na naszą ofertę i dokona zakupu. A zwiększanie sprzedaży jest, jak wiadomo nadrzędnym celem każdej firmy. Po drugie poczuje się on doceniony, otrzymując przesyłkę, w której znajdzie dokładnie to, czego szuka, lub co go zainteresuje. Pozwoli to na zacieśnienie więzi między firmą a klientem. Budowanie lojalności i pozytywnych skojarzeń bardzo procentuje w przyszłości. Podsumowując, można z całą pewnością stwierdzić, że umiejętna personalizacja przekazów przynosi korzyści zarówno firmie, jak i klientom.

pozytywne-opinie-dodawanie

Pozytywne opinie – jak je zbierać?

Mówi się, że najlepszą reklamą jest zadowolony klient. Oczywiście… pod warunkiem, że zechce podzielić się swoim zadowoleniem z innymi osobami, naszymi potencjalnymi klientami. Jeśli bowiem swoją pozytywną opinię będzie skrzętnie ukrywał, to jedyną korzyścią wynikającą z tego faktu zostanie to, że sam ponownie do nas wróci przy kolejnej okazji. Niestety tak już zazwyczaj bywa, że zdecydowanie chętniej opisywanymi doświadczeniami dotyczącymi współpracy z konkretną firmą są te negatywne, które niekoniecznie chcielibyśmy widzieć na naszej stronie lub profilu w mediach społecznościowych. O radzeniu sobie z nieprzychylnymi opiniami już pisaliśmy na naszym blogu. Dzisiaj skupmy się na tym, jak nakłonić klientów, aby wystawili pochlebną opinię o naszej firmie po udanej współpracy, której efekty były satysfakcjonujące.

Właściwie po co?

Osoba, szukająca firmy, której będzie mogła zlecić zadanie lub sklepu, w którym dokona zakupów, analizuje znalezione w Internecie informacje. Właściwie automatycznie do tych, które znajdują się w zakładce „o nas” lub „korzyści” podejdzie sceptycznie (zakładając, że ma do czynienia z firmą po raz pierwszy). To oczywiste, że jedyne, na co trafi to same superlatywy, a zapewnienie o błyskawicznym zrealizowaniu zamówienia znajdzie w co drugim sklepie internetowym. Jednak jeśli to zapewnienie zostanie potwierdzone przez szereg komentarzy zadowolonych klientów, to zaufanie zacznie rosnąć. Zdecydowana większość internautów przyznaje, że przed dokonaniem zakupu w sklepie internetowym zwraca uwagę na opinie innych użytkowników.

Jak zbierać opinie?

Najbardziej oczywistą odpowiedzią na to pytanie może być stwierdzenie „poprosić”. Jednak często sama prośba o opinię skierowana do osoby, która dokonała zakupów w naszym sklepie, nie wystarcza. Sformułowanie opinii wymaga nieco wysiłku, można założyć zatem, że osoba taka będzie oczekiwała czegoś w zamian – na przykład rabatu udzielonego na kolejne zakupy (tutaj bardzo prawdopodobne jest to, że oprócz pozytywnej opinii zyskamy również to, że dana osoba zachęcona rabatem ponownie odwiedzi nasz sklep). Podobną opcją, w której „coś w zamian” ma zachęcić do dzielenia się opinią, jest wybieranie spośród wszystkich wystawionych (na przykład w ciągu miesiąca) opinii jednej, której autor otrzyma od nas nagrodę lub upominek. Drugą po „poprosić” wskazówką jest „ułatwić”, czyli umożliwić klientowi wystawienie opinii tak, aby nie zajęło mu to więcej niż kilka minut. Oczywiście, jeśli mowa o opinii na Facebooku to sprawa jest prosta – wybór ilości gwiazdek i komentarz, jednak wystawianie opinii na stronie sklepu, które będzie wiązało się z podaniem danych czy dostosowaniem się do jakichś wymogów (na przykład minimalnej ilości znaków) może zniechęcić użytkownika. Stosunkowo często spotykaną formą wystawiania opinii jest również udzielenie odpowiedzi w krótkiej ankiecie, dotyczącej wrażeń po przeprowadzonej transakcji, ta forma wyrażenia opinii powinna przekonać osoby, które mają trudność z ubieraniem swoich odczuć w słowa, lub po prostu nie chcą się rozpisywać.

Zadowolenie, które procentuje

Skoro dołożyliśmy wszelkich starań, aby transakcja odbyła się na najwyższym poziomie, a klient był usatysfakcjonowany zarówno produktem, jak i obsługą to nie ma nic złego w tym, że chcemy, aby inni mogli o tym usłyszeć. Pozytywne, autentyczne opinie mają nieocenioną wartość.