tworzenie wpisow na bloga

Skąd wziąć pomysł na wpis?

12 miesięcy to sporo czasu, a właśnie za niespełna kilkanaście dni minie dokładnie rok, od kiedy zaczęliśmy prowadzić naszego bloga. Regularnie, co tydzień staramy się zamieszczać interesujące i wartościowe wpisy, które dotykają różnej tematyki. Tak, jak już kiedyś pisaliśmy, jedną z ważniejszych kwestii w prowadzeniu firmowego bloga jest regularność, bowiem wrzucanie wpisów raz na dwa miesiące, lub akurat wtedy, gdy coś ciekawego przyjdzie nam do głowy, mija się z celem. Aby prowadzić jednak bloga skrupulatnie przez określony czas, potrzebne są pomysły. Bowiem, mimo iż na początku najprawdopodobniej każdy bloger sypie z rękawa tematami to prędzej czy później nadejdzie ten moment, w którym usiądzie przy komputerze i zacznie zastanawiać się „o czym dzisiaj napisać…”. Skąd więc wziąć pomysł na wpis?

Inspiracje są wszędzie

Przede wszystkim należy pamiętać, że piszemy dla ludzi, więc trzeba uwzględnić to, co ich interesuje. Mimo że może brzmieć to banalnie to takie wczucie się w skórę czytelników, powinno bardzo pomóc, a jeśli próba empatii nie wyjdzie, to najprostszym sposobem jest po prostu zapytanie ich, na przykład w poście na profilu firmowym w mediach społecznościowych. Zapewne znajdzie się kilku odbiorców, którzy podsuną pomysły na tematy, które ich interesują, bądź takie odnośnie których nie znaleźli jeszcze ciekawych treści w internecie. Bardziej partyzancką metodą na zdobycie pomysłów na wpis jest „podglądanie” potencjalnych czytelników – na przykład na forach dyskusyjnych. Zakładane przez nich wątki i dodawane wpisy mogą dużo nam podpowiedzieć na temat tego, czym są zainteresowani i o czym najprawdopodobniej chcieliby poczytać. Dość oczywistą strategią poszukiwania pomysłów na wpis jest śledzenie tego, co się dzieje obecnie i obserwowania trendów. Oczywiście każdy z nich może być jedynie pretekstem do szerszego ujęcia tematu i omówienia danego zjawiska w bardziej obszerny sposób. Ciekawym sposobem jest również wracanie do starych treści, które być może w chwili obecnej można przedstawić inaczej, lub po prostu rozwinąć. Wszystko się zmienia i możliwe, że kwestia, którą opisywaliśmy jeszcze rok temu, w chwili obecnej prezentuje się inaczej bądź zmieniła swoje znaczenie. Inspiracji można szukać również na innych blogach, konkurencyjnych czy po prostu powiązanych tematycznie z naszym. Oczywiście poszukiwanie inspiracji nie polega na kopiowaniu treści, jest to absolutnie niedopuszczalne. Jednak podczas zagłębiania się w treści zamieszczane przez inne osoby z branży łatwiej jest wyłapać coś, co nas zainteresuje i co będziemy chcieli opisać.

Ulubiona metoda

Oczywiście to tylko kilka sposobów, a każda osoba, która prowadzi bloga najprawdopodobniej po jakimś czasie znajdzie swoje ulubione metody szukania tematów. Warto pamiętać, o zasadzie „najlepsze pomysły przychodzą znienacka”, która często sprawdza się w praktyce. Jeśli podczas jazdy tramwajem bądź zakupów wpadnie nam do głowy jakiś pomysł, czy zalążek tematu niezwłocznie go zapiszmy. Nawet jeśli pomyślimy, o czymś dłuższą chwilę to i tak w domu, przed komputerem możemy mieć problem z przypomnieniem sobie tego zagadnienia. Na szczęście każdy nosi przy sobie telefon, który umożliwia tworzenie notatek. Taka lista roboczych pomysłów czy po prostu słówek może bardzo pomóc w późniejszej pracy nad wpisem.

prezentacja-multimedialna-tworzenie

Prezentacja multimedialna w biznesie

Przekonanie o tym, że każdy z nas przynajmniej raz miał okazję przygotowywać prezentację multimedialną, graniczy z pewnością. Właściwie od najmłodszych lat przewijały się one przez nasze życie i edukację, w każdej szkole do nas wracały, a na studiach niejednokrotnie stanowiły podstawę oceny z przedmiotu. Mimo że technologia gna do przodu, można odnieść wrażenie, że prezentacje są nieśmiertelne i wciąż stanowią bardzo dobry i dający wiele możliwości sposób na przedstawienie firmy, projektu czy produktu. Wydawać by się mogło, że stworzenie takiej prezentacji nie wymaga nadzwyczajnych umiejętności technicznych, a sformułowanie kilku spójnych slajdów jest zadaniem, które nie powinno przerosnąć osoby orientującej się w temacie. Mimo to, bez wahania można stwierdzić, że stworzenie idealnej prezentacji to prawdziwa sztuka i być może każdy ma swoje własne sprawdzone sposoby, które sprawią, że mówcy będą zaczarowani, a prezentacja multimedialna zostanie zapamiętana na długo, jednak istnieją też naczelne zasady, o których powinien pamiętać każdy.

Mniej znaczy więcej

W przypadku prezentacji sprawdza się to doskonale, przynajmniej jeśli mowa o tekście, który znajdzie się na slajdach. Slajd powinien zaciekawić, zaintrygować, poinformować jakie zagadnienie będzie omawiane, nigdy natomiast nie powinien mieć na celu przekazania odbiorcom jak największej ilości informacji. Jego zadaniem nie jest również bycie ściągawką dla osoby prezentującej. Dobrze przygotowany mówca nie czyta ze slajdów, wyznaczają mu one jedynie tok prezentacji i wskazują odpowiednią kolejność. A kiedy już na slajdzie umieszczony zostaje tekst, czy to w postaci samego nagłówka, czy jakichś podpunktów należy bezwzględnie zadbać o to, aby był widoczny. Odpowiednio dobrana kolorystyka, czytelny font oraz jego właściwa wielkość na pewno pomogą. W przypadku problemu z doborem kolorów można skorzystać z ogólnodostępnych narzędzi, które nam w tym pomogą. Tutaj podobnie zresztą jak w reklamie obowiązuje zasada, że to zdjęcie przyciąga wzrok i uwagę odbiorcy, warto zatem zadbać o to, aby w prezentacji pojawiły się wysokiej jakości, przemawiające do słuchaczy zdjęcia. Oczywiście należy pamiętać, aby użyć zdjęć, które możemy wykorzystać. Tym, co często pojawia się na prezentacjach biznesowych, są wykresy, które prezentują wzrost sprzedaży lub inne dane, którymi firma chce się pochwalić. O co należy zadbać? Aby były one widoczne, lepiej ograniczyć się i przedstawić mniej informacji, ale przy tym mieć pewność, że każdy dostrzeże to, co istotne niż stworzyć wykres, który przestawia wszystko, a jedyne co będzie widziała osoba z ostatniego rzędu to jego tytuł. Słowo klucz, które powinniśmy uwzględnić to spójność, zarówno spójność wszystkich slajdów pod względem grafiki, fontów itp. jak i spójność slajdów z tym, co mówimy.

Profesjonalne przygotowanie

Każde wystąpienie w mniejszym bądź większym stopniu wiąże się ze stresem, dobrze przygotowana prezentacja może skutecznie zwiększyć poczucie pewności, a także pomóc mówcy w lepszym przygotowaniu się. Jak widać, istnieje wiele czynników, które wpływają na to, czy prezentacja multimedialna jest dobra, czy nie, jeśli zatem ktoś nie czuje się na siłach, aby ją stworzyć oczywiście może zlecić to zadanie profesjonalistom, którzy posiadając wszystkie niezbędne informacje, stworzą atrakcyjną graficznie, spójną i czytelną prezentację, która zostanie zapamiętana na długo.

aplikacja-internetowe-agencja

Aplikacje – bawią, uczą, wspierają biznes

Czasy, w których telefon służył tylko do dzwonienia i ewentualnie pisania wiadomości już dawno przeminęły. Obecnie smartfon to prawdziwa skarbnica, właściwie wszystkiego. Wszystkiego w postaci między innymi aplikacji, które chyba nigdy nie przestaną zadziwiać. Ich wachlarz jest tak szeroki, że o jakiekolwiek dziedzinie życia nie pomyślimy, to znajdziemy aplikację, która będzie w niej przydatna, albo i nie…dziwna i niepotrzebna a ściągana codziennie przez tysiące osób.

Fenomen aplikacji

Ogólnie aplikacja mobilna to po prostu oprogramowanie dostosowane do urządzeń mobilnych. Podobno przeciętny użytkownik smartfona instaluje na nim aż kilkadziesiąt aplikacji. Całkiem niedawno bardzo szerokim echem odbiła się aplikacja Pokemon Go, która pobiła rekordy ściągnięć i w kilka dni zdobyła zawrotną popularność, która oczywiście z czasem zaczęła cichnąć, jednak sukcesu, tak czy owak nie można jej w żadnym wypadku odmówić. Mimo iż wiele osób wskazywało jako zaletę grania w Pokemon Go podniesienie sprawności fizycznej, nawiązywanie kontaktów czy wyciągnięcie nastolatków z domów to wciąż jest to po prostu aplikacja służąca rozrywce. I mimo że wiele z najpopularniejszych aplikacji ma charakter rozrywkowy, to nie jest to zdecydowanie najważniejszy, a na pewno niejedyny aspekt, o którym należy wspomnieć podczas rozważań nad fenomenem aplikacji mobilnych. Oprócz tego, że bawią i zapewniają rozrywkę, aplikacje po prostu ułatwiają życie. W końcu posiadanie wiedzy na temat rozkładu jazdy MPK w małym palcu, a raczej w swoim smartfonie może niejednokrotnie się przydać. Tym bardziej że aplikacje są w stanie pokazać, gdzie obecnie się znajdujemy i jak dojść na najbliższy przystanek. Jeszcze inne aplikacje pomagają się zorganizować dzięki możliwości zorganizowania całego dnia lub sporządzenia obowiązków do wypełnienia. Dla osób, które niekoniecznie są zwolennikami tradycyjnych rozwiązań taka aplikacja to zdecydowanie bardziej przystępna opcja niż dźwiganie przy sobie przez cały dzień kalendarza z 365 kartkami. Za kolejną księgę, której noszenie przy sobie można uznać za średnio praktyczne, jest słownik języka obcego, a dzięki odpowiednim aplikacjom mamy skarbnice wiedzy przy sobie, w telefonie. Co za tym idzie, możemy poszerzać swoją wiedzę właściwie zawsze i wszędzie, nudząc się w tramwaju, czy czekając na posiłek w restauracji. Aplikacje mogą liczyć nam kalorie, znajdować przyjaciół, ułatwiać komunikację, przypominać o wypiciu szklanki wody… możliwości jest naprawdę wiele. Nie brakuje też tych aplikacji, w przypadku których człowiek zastanawia się, w jakim celu ktoś poświęcił czas i pieniądze na ich stworzenie, a którym również o dziwo nie brakuje zwolenników. Jednak odpowiedź na pytanie: co kieruje osobami grającymi w grę, w której jedynym zadaniem jest trzymanie palca w określonym miejscu na ekranie smarfona chyba nigdy nie zostanie udzielona. Wydaje się, że ilość punktów zdobyta właśnie w taki sposób przynosi raczej mało satysfakcji. Nie sposób nie wspomnieć też o aplikacji, której cena wynosiła prawie 1000 dolarów. Można by pomyśleć, że musiała być naprawdę świetna i przydatna. Otóż nie, po jej pobraniu na ekranie można było wyświetlić czerwony diamencik, to naprawdę tyle. Można jedynie wspomnieć, że jej nazwa brzmiała „Jestem bogaty”.

Aplikacje w biznesie

Wzrastająca na przestrzeni ostatnich lat popularność urządzeń mobilnych, a co za tym idzie aplikacji, spowodowała, że również w biznesie mają one swoje zastosowanie i coraz więcej firm decyduje się na stworzenie swojej własnej aplikacji. Czy to się opłaca? Jak się okazuje tak. Aplikacja pomaga w utrzymywaniu kontaktu w klientami, budowaniu ich lojalności oraz kreowaniu wizerunku.

metoda-latte

Postępowanie z niezadowoleniem – metoda LATTE

Każdemu może powinąć się noga, w końcu ten nie popełnia błędów, kto nic nie robi. Najczęściej jednak błędy znajdują odbicie w niezadowoleniu Klientów, a naczelnym zadaniem każdej firmy powinno być niedopuszczenie do sytuacji, w której sposób radzenia sobie z zawiedzionym (słusznie bądź nie) klientem wpłynie znacząco na jej wizerunek. Co prawda na temat tego, jak wyjść z klasą z napiętej sytuacji na linii konsument – przedsiębiorstwo pisaliśmy już w kontekście komentarzy w mediach społecznościowych, dzisiaj przedstawimy uniwersalną metodę, która sprawdzi się w wielu okolicznościach. I wcale nie została ona opracowana przez marketingowców lata temu, ale przez pracowników pewnej popularnej kawiarni.

5 literek do spokoju

Skąd wziąć te pięć liter? Ze słowa latte (biorąc pod uwagę genezę tej „metody” nazwa nie jest przypadkowa). Każda litera kryje jeden z pięciu kroków do wyjścia z kryzysowej sytuacji. Pod „L” kryje się listen, czyli słuchaj. Nie ma dla klienta nic gorszego niż uniemożliwienie mu podzielenia się z nami swoją frustracją. Zresztą chyba nikt, i to właściwie niezależnie od sytuacji nie lubi, kiedy mu się przerywa i nie pozwala dokończyć myśli. W tym kroku warto wykazać się empatią i podczas słuchania klienta spróbować postawić się w jego sytuacji. Nawet jeśli powód skargi wydaje nam się błahy i niewart aż takiej awantury to czy przypadkiem głodni, czekający na pizzę od godziny nie zdenerwowalibyśmy się, gdyby została dostarczona nam zupełnie inna, niż zamówiona, w dodatku w ogóle nietrafiająca w nasz gust? Kolejny z pięciu kroków, ukrywający się pod literą „A” to acknowledge, czyli…przyznaj. W imię bardzo starej zasady „klient ma zawsze rację”. Niezależnie od tego czy krytyka, jaką właśnie przyjmujemy, jest mniej czy bardziej uzasadniona należy po prostu ją przyjąć. Zazwyczaj gęste tłumaczenia czy szukanie usprawiedliwienia na siłę może jeszcze bardziej zezłościć klienta, który w końcu jest w stu procentach przekonany o swojej racji. „T” to take action, czyli to na co najprawdopodobniej najbardziej czeka klient, zastanawiając się „no i ciekawe co teraz zrobią”. Ten punkt w dużej mierze zależy od tego, czego dokładnie dotyczy zażalenie, jednak klient oczekuje konkretów, i umówmy się, zapewnienie, po nieudanej koloryzacji włosów u fryzjera klient przy kolejnej wizycie otrzyma 5% zniżki najprawdopodobniej nie przekona go do ponownego skorzystania z usług. Kolejne „T” to thank – czyli podziękuj, i to szczerze (oczywiście, jeśli uwagi klienta nie były zupełnie nieuzasadnione). Każda uwaga jest bardzo cenna, pomaga poprawiać Ci jakość swoich usług czy produktów, lub po prostu obsługi klienta. Ostatnie co nam pozostało to „E” – encourage to return, czyli zachęcenie do powrotu. Należy pamiętać, że niezadowolenie klienta wcale nie oznacza, że spisuje on naszą firmę na straty. Jeśli spotka się z odpowiednim odbiorem swojej reklamacji i doczeka się pozytywnego rozwiązania, to możemy nawet zyskać w jego oczach. W końcu błędy mogą zdarzyć się dosłownie każdej firmie, ale nie każda będzie umiała we właściwy sposób poradzić sobie z ich konsekwencjami.

Biznes bez klientów nie istnieje

Metoda Latte to tak naprawdę kilka prostych zasad, o których powinien pamiętać każdy przedsiębiorca, mający do czynienia z nieusatysfakcjonowanym klientem. Oczywiście zdarzają się sytuacje niestandardowe, w których ciężko jest przyjąć wszystko z pełną pokorą, a klient zdaje się wyłącznie szukać afery, ale w większości przypadków zastosowanie się do niej wyjdzie nam na dobre. W końcu co, jak nie zadowoleni klienci jest podstawą sukcesu w biznesie.

tworzenie-sklepu-internetowego

Dlaczego sklep internetowy to dobry pomysł na biznes?

E-commerce to temat bardzo na czasie i nic w tym dziwnego, ponieważ konsumenci coraz częściej rezygnują z dokonywania zakupów w sklepach stacjonarnych na rzecz tych w sieci. W związku z tym nieustannie dużo mówi się o tym, jakie wynikają z tego korzyści dla użytkowników. Wiadomo, oszczędność czasu, brak konieczności ruszania się z domowego zacisza do zatłoczonych galerii, szeroki wybór. Warto jednak spojrzeć na to również z drugiej strony, z perspektywy sprzedawcy, który decydując się na taką formę działalności, musi dostrzegać jej zalety.

Sklep internetowy – początki

Każdą działalność trzeba jakoś zacząć, jak wiadomo, nie jest to takie łatwe i wymaga nakładu pieniędzy, który często dla osób z wizją i szczerymi chęciami rozpoczęcia „czegoś własnego” jest sporą przeszkodą na drodze do realizacji marzeń o swoim biznesie. Wynajem nawet niewielkiego lokalu w dużym mieście, dodatkowo w miejscu, do którego potencjalnym klientom będzie stosunkowo łatwo dotrzeć to najczęściej koszt, który już na wstępie skutecznie studzi zapał. Sklep internetowy i postawienie go oczywiście także wymaga zainwestowania pieniędzy, jednak porównanie tej kwoty z czynszem za lokal w mieście umożliwi nam dostrzeżenie dość dużej różnicy. Należy pamiętać, że utrzymanie sklepu internetowego też kosztuje, ale wciąż miesięczne koszty (na przykład zapewnienia sobie pomocy technicznej) są mniejsze niż koszty wynajmu lokalu. Drugim niezwykle istotnym aspektem jest to, że podczas prowadzenia sklepu internetowego nic nie stoi na przeszkodzie, aby produkty dotarły do każdego zakątka kraju, albo nawet poza jego granice. Umiejętnie prowadzony sklep stacjonarny również może zyskać rozgłos, ale na pewno trudniej będzie dotrzeć z artykułami do klientów oddalonych od niego o setki kilometrów. Trzecim czynnikiem przemawiającym za sprzedażą przez internet jest szeroka gama możliwości zaprezentowania produktu. Mimo że często słyszy się, że ludzie wolą dotknąć, spróbować, zanim kupią i z tego względu wciąż obawiają się dokonywania zakupów przez internet, warto spojrzeć na to z drugiej strony. Przy odrobinie kreatywności i podstawowych umiejętności można stworzyć do sklepu internetowego takie zdjęcia produktów, które w doskonały sposób zrekompensują fakt, że kupujący nie może zobaczyć ich na żywo i dotknąć. Ograniczona powierzchnia sprzedażowa w sklepie może sprawić, że przedmioty są „upchane” na półkach jeden za drugim. Bez kontekstu i bez dodatkowych wrażeń wizualnych. W tym zakresie jedynym co ogranicza jest kreatywność, no i może w pewnym stopniu branża, w której działamy. W końcu większy sens będzie miało zaprezentowanie poduszki czy świec w nowoczesnym wnętrzu, w sposób, który nasunie potencjalnemu klientowi pomysły na wykorzystanie tego samego elementu u siebie w domu niż tworzenie kompozycji z wiertłem udarowym (chociaż może jest to jakiś pomysł). Czwarta kwestia to kontakt z klientem. Jeśli ktoś jest niezwykle charyzmatyczną osobą, która jest w stanie sprzedać wszystko, to rzeczywiście może żałować, że nie będzie miała okazji do wypróbowania technik manipulacji na swoich klientach na żywo. Można jednak stwierdzić, że profesjonalny opis artykułu oraz odpowiednie informacje okażą się równie skuteczne. Oczywiście należy zdać sobie sprawę, że zawsze może znaleźć się coś, o co klient będzie chciał zapytać – sprawna komunikacja jest w tym względzie bardzo ważna, w końcu „w przypadku kontaktu z klientami milczenie nigdy nie jest złotem”.

Szansa na rozwój

Zalet prowadzenia biznesu w Internecie jest o wiele więcej, jednak nie sposób wspomnieć także o tym, że nawet biznes w sieci wymaga poświęceń i środków. Bez odpowiednich nakładów na promocję, skuteczne pozycjonowanie, przygotowanie zdjęć, opisów i stworzenie atrakcyjnego serwisu nie sprzedamy nawet najwyższej jakości produktów. Mimo wszystko, sklep internetowy to chyba najlepsza opcja na początek. Tym bardziej że na rodzimym rynku można znaleźć wiele przykładów firm, które zaczynały od sklepu internetowego, prowadzonego z domowego zacisza, a dzisiaj posiadają sklepy stacjonarne w całej Polsce. To zdecydowanie lepsza kolejność niż ryzykowanie.

rebranding-kampania-reklamowa

Rebranding – po co i dla kogo?

Mówi się, że w życiu każdego człowieka przychodzi czas na zmiany, podobny wniosek można wysnuć w odniesieniu do marki. Jednak wszystkie działania, prowadzące do zmian, jakich podejmuje się konkretna marka, powinny być podyktowane argumentami, wynikającymi z uzasadnionej potrzeby. W końcu inwestowanie sporej kwoty pieniędzy i podejmowanie niemałego ryzyka nie powinno wynikać z jakiegoś „widzimisię”. Skoro w historii zdarzały się przypadki, w których jedynie lekkie odświeżenie logo przynosiło kilkumilionowe straty, to co dopiero w przypadku całkowitego rebrandingu. Bo o nim tutaj mowa. Rebranding to poważny krok, a właściwie nie jeden krok, ale długa droga, czyli skomplikowany i rozbudowany proces. Jeśli więc firma podejmuje się go, to musi mieć swoje powody ku temu.

Reakcja na kryzys

Zdarza się, że rebranding jest odpowiedzią marki na utratę dobrego wizerunku. Kryzys może mieć wiele przyczyn i z wiadomych względów każda firma unika go jak ognia, jednak jeśli już powinie się noga i niewiele można zaradzić to być może rebranding jest dobrym sposobem na nowy początek i zaczęcie z czystą kartą. Oczywiście ten powód zmian można uznać za nieco drastyczny, jednak są też inne, które mogą być dla firmy równie ważne, ale niekoniecznie wiążą się z całkowitym zerwaniem z przeszłością. Kolejnym powodem do zmian może być na przykład spadek sprzedaży. Kluczowe w takiej sytuacji jest dokładne rozpoznanie jego przyczyn. Być może dotychczasowa grupa docelowa przestała być najlepszym wyborem, a skupienie się na innej w chwili obecnej nie jest możliwe? A może po prostu na przestrzeni lat firma stała się jedną z setek niczym niewyróżniających się na rynku. Wymagającym rebrandingu i jednocześnie bardzo ważnym wydarzeniem w życiu każdej firmy jest także fuzja, która z oczywistych względów wymaga pewnych zmian.

Rebranding – więcej niż kosmetyczne poprawki

Zmiana czcionki czy jakiegoś małego elementu w logo firmy nie jest rebrandingiem. Oczywiście, jest jedną ze zmian składających się na niego, ale sama w sobie niewiele znaczy, zdecydowanie bardziej istotna jest zmiana myślenia. Myślenia firmy o samej sobie, a co za tym idzie jej wizerunku w oczach klientów. Zastanowienie się co ma reprezentować sobą nowa-stara marka to właściwie podstawa wszystkich działań. Nowa misja, dostosowana do realiów rynkowych czy nowej grupy docelowej to tak naprawdę początek przygody. Zbudowanie nowej tożsamości marki powinno być oparte o analizę tej dotychczasowej, o opinie klientów i nasze doświadczenia. Jeśli już będziemy mieć wizję, do której dostosujemy logo i wszystkie inne elementy to należy pamiętać, że czeka nas wiele technicznych aspektów, takich jak między innymi przygotowanie nowych wizytówek, folderów itp.. Aby się nie zdemotywować i nie stracić zapału należy uświadomić sobie, że ludzie na ogół nie lubią zmian i jeśli usłyszą, że coś, co znają, nagle się zmienia to najprawdopodobniej spotkamy się ze sceptycznym podejściem. Ja widać zmiana czegoś, co zdążyło (czasami nawet przez lata) zakorzenić się głęboko w świadomości odbiorców nie jest wcale łatwa, jednak przeprowadzona w umiejętny sposób może przynieść wiele dobrego i otworzyć przed marka nowe drzwi do sukcesu.

employer-branding

Employer Branding – wizerunek w innym wydaniu

Budowanie pozytywnego wizerunku firmy zazwyczaj kojarzy się z działaniami podejmowanymi przez przedsiębiorstwo, których głównym celem jest przekonanie do siebie klientów, zyskanie ich lojalności a co za tym idzie zwiększanie zysków. Tylko gdyby tak dobrze się nad tym zastanowić, do wszystkiego, co wymienione zostało przed chwilą, niezbędni są pracownicy, najlepiej jak najlepiej wykwalifikowani, a przynajmniej zmotywowani i znający swoją wartość, tacy, którzy przyniosą biznesowi wszystko, co najlepsze. Mimo że mówi się, że ze znalezieniem pracy po studiach jest bardzo ciężko, to jednak nie zawsze młoda osoba poszukująca pracy chwyta się brzytwy, decydując się na pracę w firmie, która delikatnie mówiąc, nie cieszy się dobrą reputacją. Może właśnie to sprawiło, że coraz więcej przedsiębiorstw zdało sobie sprawę z tego, że zasoby ludzkie są bardzo dużą wartością, o którą warto zawalczyć. Nastąpiło to jednak stosunkowo późno, ponieważ pojęcie Employer Branding wykształciło się dopiero mniej więcej z początkiem XXI wieku.

Zachęcić

Właściwie promowanie się wśród potencjalnych pracowników niewiele różni się od działań marketingowych skierowanych do klientów, których firma chce pozyskać. Podstawą powinien być jasno określony cel i dokładnie zdefiniowana grupa docelowa. Wiadomo, że inne oczekiwania wobec pracodawcy będzie miał student, który poszukuje właśnie pierwszego zatrudnienia, wspominając jeszcze obronę pracy magisterskiej, a inne specjalista z 10-letnim stażem, który po prostu uznał, że warunki u poprzedniego pracodawcy przestały mu odpowiadać. Każdy komunikat powinien mieć jasne przesłanie, w tym przypadku, podobnie zresztą jak w niemalże każdej reklamie istnieją dwie opcje. Można bowiem odwoływać się do argumentów racjonalnych lub emocjonalnych. Oczywiście obie kategorie należy przedstawić w taki sposób, aby jak najbardziej działały na korzyść firmy, a to która z nich trafi bardziej, w dużej mierze zależy od podejścia i potrzeb adresatów, ale także od tego, w jaki sposób firma poradzi sobie ze sformułowaniem przekazu. Bowiem informacja o przyjaznej atmosferze i młodym zespole pełnym osób z otwartymi umysłami opatrzona zdjęciem, które pojawia się na co drugiej stronie firmy, w której pracuje właśnie taki zespół, może być mało zachęcająca. Wymagającym większego nakładu pracy, ale zapewne bardziej skutecznym sposobem na przekonanie zdolnych osób, którym zależy na dobrej atmosferze w pracy, może być na przykład nagranie filmu z życia firmy i pokazanie wszystkiego (oczywiście w odpowiednich granicach) od kuchni. Przy odrobinie zaangażowania można stworzyć film, po obejrzeniu którego odbiorcy pomyślą „muszę tam pracować!”. Employer branding może być z powodzeniem realizowany przy zastosowaniu nawet najstarszych form marketingu, takich jak na przykład targi, na których każda zainteresowana osoba ma okazję spotkać się twarzą w twarz z reprezentantami firmy, którzy w końcu są najlepszą wizytówką firmy. Organizowanie dni otwartych czy dni kariery to również bardzo dobre sposoby na wejście w interakcję z osobami, które są adresatami działań przedsiębiorstwa.

Zatrzymać

Budowanie pozytywnego wizerunku w świadomości potencjalnych pracowników naszej firmy to bardzo wymagające zadanie, którego powinna podjąć się każda duża firma. Jednak nie należy zapominać o tych, którzy już dla nas pracują, ponieważ stanowią oni niejako trzon każdego przedsiębiorstwa. Zmotywowani, szanowani, a może nawet rozpieszczani będą pracowali chętniej i efektywniej, co przełoży się na sukces całej firmy. W związku z tym działania związane z Employer Brandingiem powinny uwzględniać również ich. Nawet jeśli budżet nie pozwala na wysłanie całej załogi na dwutygodniowy wyjazd integracyjny do ciepłych krajów, to może znaleźć wiele innych rozwiązań, dzięki którym pracownicy będą zadowolonymi ambasadorami marki. To jakie narzędzia wykorzysta firma w budowaniu wizerunku dobrego pracodawcy, zależy od wielu czynników. Bez względu jednak na to, czy działania te prowadzone będą na dużą skalą, czy może osiągną pozornie niewielki zasięg, na pewno nie zaszkodzą firmie, a mogę bardzo pozytywnie wpłynąć na jej reputację.

brief-wypelnienie

Brief kluczem do udanej współpracy?

Zakłada się, że w agencjach, które oferują copywriting czy tworzenie stron internetowych pracują osoby kreatywne, z rozwiniętym zmysłem estetycznym i oczywiście, jeśli mamy do czynienia z profesjonalistami to najczęściej tak jest. Jednak jak to mówią „z pustego to i Salomon nie naleje”, więc nawet najbardziej twórcza osoba nie stworzy czegokolwiek, jeśli nie posiada chociażby podstawowych informacji i nie zna oczekiwań, jakie są przed nią stawiane. Działanie „na czuja” i próba wpasowania się w gust klienta bez wytycznych mogą być naprawdę bardzo ciężkie, istnieją bowiem takie informacje, których osoba realizująca projekt nie jest w stanie się domyślić, a jak potem często się okazuje mają one kluczowe znaczenie dla realizacji projektu. Jak więc uchronić się przed niezrozumieniem, niekończącymi się poprawkami i niezadowoleniem? Odpowiedzią na to pytanie jest brief marketingowy, który w dużym uproszczeniu jest zbiorem informacji, jakie agencja realizująca projekt powinna posiadać przed przystąpieniem do pracy. I właściwie bez znaczenia jest to, czy zlecenie dotyczy stworzenia strony internetowej czy na przykład napisania tekstów na już istniejącą. Nikt nie oczekuje od klienta opracowania kilkustronicowego dokumentu, zawierającego jakieś niestworzone dane jednak dobrze, gdyby firma potrafiła w jasny i merytoryczny sposób przekazać informacje, które sprawią, że współpraca będzie bardziej owocna niż w przypadku zdawkowego potraktowania tematu.

Przedstaw się

Jeśli zlecasz profesjonalistom napisanie tekstów na stronę internetową, na przykład swojego salonu urody, to oczywiście możesz mieć pewność, że na podstawie swojej własnej wiedzy lub doświadczeń będą potrafili oni napisać tekst, który będzie prezentował się dobrze, ale najprawdopodobniej umieszczony na stronie jakiegokolwiek innego salonu również wkomponowałby się tam idealnie, a przecież chyba nie o to chodzi, w końcu mówi się „wyróżnij się, albo zgiń”. Brief marketingowy może być bardziej rozbudowany lub oszczędny, jednak są takie informacje, które muszą się w nim znaleźć. Pierwszym, oczywistym punktem jest to, jakiej firmy właściwie dotyczy zlecenie. I tych, którzy mogliby sobie pomyśleć „no przecież w tytule wiadomości jest, że chodzi o salon urody” zapewniamy, że ilość informacji przełoży się na jakość tekstu. Jeśli Twoja firma powstała z konkretną misją lub z jakiejś niezwykłej przyczyny to gwarantujemy, że czytelnik się tym zainteresuje i nie skończy zapoznawania się z tekstem po drugiej linijce. Wiemy już kto, teraz wypadałoby dowiedzieć się co. Powiedz, co sprzedajesz lub oferujesz i nie chodzi tutaj tylko o wskazanie na „manicure” ale także powiedzenie co tak naprawdę sprzedajesz pod nim – czy ma to być chwila luksusu, na którą nie każdy może sobie pozwolić czy może odskocznia od obowiązków dla każdej aktywnej kobiety. Ten punkt wiąże się niejako z grupą docelową, w końcu nikt nie wie lepiej od Ciebie, kto jest lub kto chciałbyś, żeby był klientem Twojego salonu urody. Właściwie najistotniejszym z punktów każdego zlecenia jest cel, w tym przypadku na przykład to, w jaki sposób chcesz być postrzegany przez użytkowników, którzy trafią na Twoją stronę internetową i zapoznają się z nią. Kluczowa może okazać się tutaj tożsamość biznesowa, czyli Twoje wyobrażenie na temat tego, jak chciałbyś być postrzegany przez otoczenie, według mnie jest to jeden z czynników warunkujących powodzenie firmy. W końcu, jeśli sam nie będziesz wiedział, jak chcesz być widziany, to można stwierdzić, że wszystkie Twoje działania będą bezcelowe.

Szczęśliwe zakończenie

Oczywiście każdy, kto świadomie prowadzi swoją firmę, będzie w stanie bez problemu napisać brief marketingowy, który przekaże zleceniobiorcy wszystkie informacje, które sprawią, że efekt współpracy będzie satysfakcjonujący. Konieczność domyślania się nie sprzyja żadnym relacjom, zdecydowanie lepszym wyjściem jest mówienie o tym, czego się oczekuje. Oczywiście, że poprawki są nieuniknione a koncepcja w trakcie realizacji może ulec zmianie, ale warto pamiętać, że odpowiednie informacje w połączeniu z inwencją mogą przynieść spektakularne efekty. W większości przypadków zdecydowanie lepsze niż działanie „po omacku”.

corporate-social-responsibility

CSR – czy to się opłaca?

Zapewne większość osób zapytana o to, jaki jest główny cel prowadzenia biznesu, odpowiedziałaby, że zysk. I rzeczywiście, jest w tym dużo prawdy, bo przecież, nawet jeśli ktoś zakłada firmę, która jest wyrazem jego pasji i zamiłowania do czegoś, to i tak z pewnością zależy mu na jak największym zysku. Jednak czy zawężenie pola widzenia i ślepe podążanie za zyskiem przyniesie nam oczekiwane korzyści? Może podczas swojej działalności warto pomyśleć na przykład o środowisku, a pieniądze wydane w tym zakresie potraktować jako wysokoprocentową lokatę, a nie tylko dodatkowy koszt, który sprawi, że zarobimy mniej.

Odpowiedzialność za samego siebie

CSR to społeczna odpowiedzialność biznesu, czyli w dużym skrócie prowadzenie działalności w sposób, który uwzględnia interesy społeczeństwa i ochronę środowiska naturalnego. Od wczesnych lat naszego życia byliśmy uczeni, że należy brać odpowiedzialność za swoje czyny, i jest to wystarczający argument, który powinien przekonać sceptyków CSR-u. Oczywiście warto zauważyć, że odpowiedzialność wielkich fabryk za zanieczyszczanie środowiska jest większa niż małych przedsiębiorstw, ale i te zupełnie nieduże firmy mogą robić coś na rzecz ochrony środowiska, nawet jeśli miałoby to polegać na ograniczaniu zużycia papieru. To czy zachowywanie się w sposób społecznie odpowiedzialny wyda nam się zasadne w dużym stopniu zależy od tego, jak podejdziemy do tej kwestii. Jeśli spojrzymy na to, jak na niepotrzebne wydawanie pieniędzy to rzeczywiście ciężko będzie nam wdrożyć tę koncepcję w nasze poczynania. Jednak jeśli uświadomimy sobie, że tak naprawdę dbamy o świat, w którym żyjemy i pewnie pożyjemy jeszcze dobrych kilka lat, a jak nie my to nasze dzieci to może być łatwiej. No dobrze, ale jeśli chcielibyśmy na chwilę odsunąć na bok górnolotne idee… to i tak się opłaca. Każda firma działająca w koncepcji CSR będzie postrzegana lepiej przez klientów i kontrahentów, oczywiście, jeśli działania te realizowane będą szczerze. Budowanie swojego wizerunku z pomocą społecznej odpowiedzialności sprawi, że będzie on pozytywny, a co za tym idzie, przyczyni się do tego, że Klienci będą chętniej u nas kupowali, a inne firmy ochoczo podejmą współpracę z przedsiębiorstwem, które nie jest zachłanne, ale zwraca też uwagę na to, co dzieje się dookoła. Oczywiście zakres społecznie odpowiedzialnych działań nie obejmuje tylko dbałość o środowisko naturalne. Kolejnym ważnym ogniwem w tej koncepcji są pracownicy, którym możemy wyjść naprzeciw, organizując konkursy czy na przykład stosując elastyczne godziny pracy, a jak wiadomo zadowolony pracownik równa się zadowolony klient. Nie bez powodu od niespełna 10 lat największe polskie przedsiębiorstwa prześcigają się w prezentowaniu swoich osiągnięć z zakresu CSR-u w konkursie raportów społecznych, organizowanym przez Forum Odpowiedzialnego Biznesu, którego założeniem od samego początku istnienia jest popularyzowanie idei odpowiedzialności społecznej. Nawet prowadząc sklep internetowy warto wdrożyć CSR u siebie.

Na miarę możliwości

Nawet jeśli prowadzimy bardzo małą firmę i nie zapobiegniemy wycince drzew w polskich lasach, to może warto wdrożyć społeczną odpowiedzialność w skali, która będzie odpowiadała naszym możliwościom. I nie dlatego, że tak wypada i konkurencja tak robi, ale dlatego, że możemy dać od siebie coś, co przy okazji przyniesie nam korzyści.

audyt-marketingowy-agencja

Audyt marketingowy – przegląd firmy

Czasami dwoimy się i troimy, żeby osiągnąć jak najlepsze rezultaty a w ostateczności i tak nie uzyskujemy tego, na czym nam zależało. Realizujemy krok po kroku działania, które sobie założyliśmy a mimo to sprzedaż naszego produktu nie wzrasta a nasz wizerunek nie ulega polepszeniu. Często w takiej sytuacji na szalach znajdują się sukces i porażka naszego przedsiębiorstwa. Jak więc poradzić sobie w przypadku niepowodzenia i co zrobić, aby już więcej nie spędzało nam ono snu z powiek? W takiej sytuacji na pomoc przychodzi nam audyt marketingowy.

Rzetelna analiza

Audyt marketingowy to nic innego jak bardzo dokładna analiza sytuacji firmy i działań, których się podejmuje. Oczywiście forma takiego audytu może być dopasowana do naszych potrzeb. Jeśli jesteśmy przekonani, że niepowodzenie wynika z jakiegoś konkretnego działania, które podejmujemy i to przekonanie niemalże graniczy z pewnością, to nie ma potrzeby przeprowadzać audytu na całym przedsiębiorstwie i wszystkich jego jednostkach, w takiej sytuacji odpowiednim wyjściem jest przyjrzenie się tylko temu jednemu procesowi i wskazanie wszystkich nieprawidłowości, które mogą przyczyniać się do tego, że nie uzyskujemy oczekiwanych rezultatów. Jednak jeśli nie do końca jesteśmy w stanie stwierdzić gdzie dokładnie znajduje się ognisko naszych niepowodzeń, wtedy warto poddać analizie znacznie szersze pole działania naszego przedsiębiorstwa. Może na to, że Klienci od nas odchodzą nie ma wpływu to, że najnowsza kampania marketingowa przeprowadzana jest w niewłaściwy sposób, ale zupełnie inny czynnik? Wydawać by się mogło, że przeprowadzanie audytu znajduje swoje zastosowanie tylko w momencie, kiedy w naszym przedsiębiorstwie dzieje się źle. Nie jest to jednak prawda. Równie dobrze audyt może zostać przeprowadzony w sytuacji, kiedy dzieje się nadzwyczaj dobrze a nasze osiągnięcia w dużym stopniu przekraczają wynik, którego się spodziewaliśmy, wtedy zadaniem audytora może być zidentyfikowanie przyczyny takiego stanu rzeczy i postaranie się, aby również w innych obszarach naszej działalności taki stan rzeczy miał miejsce. Jeśli stan, który zaistniał w firmie pokrywa się z założonymi przez nas celami, funkcją pełnioną przez audytora będzie upewnienie nas o właściwości wszystkich podejmowanych przez nas działań. W najgorszej sytuacji (czyli takiej, w której nic nie idzie po naszej myśli) zadaniem jednostki przeprowadzającej audyt jest wskazanie na konieczność wprowadzenia zmian. Wynika z tego, że najlepszym dla naszego przedsiębiorstwa rozwiązaniem jest regularne przeprowadzanie audytów, gdyż w sytuacji wystąpienia znaczących odchyleń może być na to już za późno. Jeśli chodzi o to, przez kogo audyt zostanie przeprowadzony, mamy wiele opcji. Możemy być samowystarczalni i za jednostkę kontrolującą działanie naszej firmy przyjąć kierownictwo, lub po prostu zlecić jego przeprowadzenie komuś ze struktury firmy. Realia pokazują jednak, że w większości przypadków warto do tego celu zatrudnić profesjonalną firmę, która rzetelnie przeprowadzi kontrolę i która na koniec swoich działań dostarczy nam analizę, zawierającą informacje i wytyczne mogące realnie wpłynąć na polepszenie sytuacji, w jakiej znajduje się nasze przedsiębiorstwo.

Obiektywna ocena

Warto uświadomić sobie, że tak jak samochód potrzebuje przeglądu, tak samo od czasu do czasu taki „przegląd” może przydać się naszej firmie. Niezależnie od tego, czy wiedzie nam się całkiem dobrze, czy może w niektórych aspektach coś idzie nie po naszej myśli, czy jesteśmy dużym przedsiębiorstwem, czy zupełnie małą firmą, warto przeprowadzić analizę naszej działalności, której obiektywne wyniki mogą okazać się naszym „być albo nie być”.